icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Moskwa: Pompy ciepła wchodzą do Mojego Prądu. Polacy będą je w przyszłości produkować (ROZMOWA)

– Mój Prąd jako program sprawdził się bardzo dobrze. Jest on skuteczny i prosty, więc zostawiamy sposób jego funkcjonowania. Najważniejsza nowość w obecnej edycji to dofinansowanie pomp ciepła – mówi minister klimatu i środowiska Anna Moskwa w rozmowie z BiznesAlert.pl. – Pracujemy również nad polską fabryką pomp ciepła – dodaje.

BiznesAlert.pl: Jakie są założenia „Mojego Prądu” w piątym wydaniu?

Już w sobotę, w Dzień Ziemi, o godzinie 9.00 rano można odwiedzić stronę internetową mojprad.gov.pl i… „klikać”. Startuje bowiem nowy nabór wniosków do „Mojego Prądu”. Po analizie efektów programu „Czyste Powietrze” z rosnącą liczbą wniosków na pompy ciepła uznaliśmy, że należy poszerzyć o ten aspekt program „Mój Prąd”. Polacy indywidualnie instalują takie pompy w swoich domach i dostawaliśmy coraz więcej pytań o to, czy zostaną one uwzględnione w kolejnej edycji. Nasza ewaluacja to potwierdziła. Ważne, że nikt nie jest poszkodowany: ci wnioskodawcy, którzy będą składali wnioski na fotowoltaikę, mogą również wystąpić o pompę ciepła albo kolektor słoneczny. Jeśli ktoś złożył już wniosek albo jest beneficjentem „Mojego Prądu”, może dosłać wniosek i wpisać w nim np. pompę. Kwoty dofinansowania pozostawiamy na dotychczasowym poziomie, czyli 6000 zł na fotowoltaikę, 8000 zł na magazyn i od 4400 do 28500 zł na pompę ciepła, w zależności od efektywności. Do tego 3500 zł na kolektor i 3000 zł na system zarządzania energią. Wsparcie obejmuje do 50 procent kosztów kwalifikowanych, liczonych od 1 lutego 2020 roku. Pula środków sięga nawet 58 tysięcy dofinansowania, w przypadku  jeżeli nie było wcześniej wniosku o fotowowoltaikę. „Mój Prąd” jako program sprawdził się bardzo dobrze. Jest on skuteczny i prosty, więc zostawiamy sposób jego funkcjonowania. Najważniejsza nowość w obecnej edycji to dofinansowanie pomp ciepła.

Skąd będą pochodzić środki na nowe wydanie?

Środki będziemy czerpać z różnych funduszy w zależności od tego, ile ich będzie potrzebnych: z POIiŚ (Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko) i środków krajowych, a także z programu REPowerEU. Dzisiaj budżet na realizację tego programu wynosi do 955 mln zł, ale zakładamy, że to tylko dobry start. Rozwój rynku jest imponujący. Widzi to też Komisja Europejska. Podczas konferencji w Brukseli w marcu prezentowałam informacje o rozwoju fotowoltaiki. Pokazywaliśmy „Mój Prąd”. Byłam pytana o to, dlaczego fotowoltaika w naszym kraju tak szybko się rozwija poza tym, że działa „Mój Prąd”, a technologia jest coraz bardziej opłacalna. Uważam, że fotowoltaika jest zgodna z tożsamością Polaków, którzy chcą mieć coś swojego, co zapewnią sobie własnym wysiłkiem tylko wspartym przez państwo, i dlatego to robimy odpowiadając na potrzeby społeczeństwa.

Czy Polacy mogą mieć też swoje fabryki pomp ciepła?

Pracujemy nad polską fabryką pomp ciepła, bo do tej pory mieliśmy do czynienia głównie z takimi zakładami z zagranicy, a Polacy zajmowali się składaniem tych urządzeń. Na razie nie zdradzamy szczegółów, ale mam nadzieję, że niebawem będziemy mogli je ujawnić.

Czy Mój Prąd uwzględnia już inflację?

W poprzedniej edycji zwiększyliśmy kwotę dofinansowania. To była dobra odpowiedź na wzrost cen. Jest to odpowiednio 6000 zł dofinansowania do paneli fotowoltaicznych i 16000 zł do magazynów energii, czyli kwota uwzględniająca inflację. Widać, że przekłada się ona na zwiększone zainteresowanie magazynami energii. Dalsza analiza pokazuje, że autokonsumpcja nadal nie jest wystarczająca w Polsce. Pompa ciepła może być odpowiedzią na to wyzwanie, tworząc – razem z fotowoltaiką – system autokonsumpcji. Wiemy, że ubiegły rok i różne zaburzenia w łańcuchu dostaw mogły powodować dłuższe oczekiwanie na pompy ciepła czy inne instalacje, ale to także skutek swoistego „boomu” z końcówki poprzedniego systemu wsparcia. Podpisanie rekordowej liczby umów przekładało się na opóźnione terminy. Poprzedni rok nie był reprezentatywny: był kryzysowy, przejściowy, rekordowy. 2023 rok pokaże, jak odnajduje się fotowoltaika w nowym systemie. Liczba telefonów do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz do naszego ministerstwa sprawia, że jesteśmy optymistami.

Kiedy nastąpi aktualizacja Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku?

Na jedno z ostatnich posiedzeń skierowaliśmy na Radę Ministrów nasz projekt aktualizacji PEP2040, ale pojawiły się także kolejne dwie ustawy energetyczne wymagające długiej debaty, a przez to dominujące prace Rady. Priorytetem jest legislacja: między innymi kolejna zmiana prawa energetycznego, prawo geologiczne i ustawa o ułatwieniach w inwestycjach środowiskowych. Mamy w sumie co najmniej pięć aktów naszego resortu do przyjęcia. Nie dostaliśmy natomiast żadnych pisemnych uwag do PEP2040 z resortów, a na Komitecie Ekonomicznym został on przyjęty bez uwag. Ten dokument wymaga jeszcze kilku spotkań międzyresortowych i długiej rozmowy na Radzie Ministrów. To trudna materia. W aktualizacji nie ma ciepłownictwa, transportu czy innych sektorów. Dopiero duża aktualizacja PEP2040 to obejmie. To dla laika zajmującego się na przykład wymiarem sprawiedliwości może być trudne i wymaga pogłębionego dialogu. Nie każdy od razu rozumie, że aktualizacja działu elektroenergetyki w PEP2040 nie jest poświęcona wydobyciu ani poszczególnym kopalniom. Jestem natomiast gotowa na taką dyskusję i chętnie wszystko to wytłumaczę, ja sama też potrzebowałabym trochę czasu, by zrozumieć przykładowo reformę sądownictwa. Jestem otwarta na dialog.

Na czym ma polegać większa aktualizacja strategii energetycznej?

Pełna aktualizacja PEP2040 jest wpisana w ustawę i będzie skorelowana z rewizją Krajowego planu na rzecz energii i klimatu wynikającą z obowiązku przewidzianego w rozporządzeniu unijnym. W pełnej aktualizacji znajdą się pozostałe sektory gospodarki, w tym ciepłownictwo i transport. Elektroenergetyka była osobno na tyle pilna, przez brak aktualności i oczekiwania inwestorów, że opracowanie nowego scenariusza rozwoju musiało nastąpić już teraz. Kompleksowe prognozy w ciepłownictwie i transporcie wymagają pogłębionych analiz ze względu na międzysektorowe oddziaływanie. Mamy gotową część elektroenergetyczną i idziemy dalej. Nowy PEP2040 zostanie poddany ocenie oddziaływania na środowisko, po pełnych konsultacjach społecznych. To będzie poważny proces. Zakładam, że skończymy na przełomie roku, po konsultacjach. Dużo będzie zależało od obecnej aktualizacji. Mając ją zatwierdzoną – możemy integrować resztę. Dla nas zapisy aktualizacji elektroenergetyki są ostateczne, ale jeśli dyskusja rządowa wskaże na uwagi do uwzględnienia, to je zrealizujemy lub ponowimy dalsze obliczenia, bo ten dokument powstał na skutek konkretnych założeń, wiedzy eksperckiej oraz modelu rynku energetycznego. Jesteśmy otwarci na uwagi merytoryczne.

Czy po licznych deklaracjach spółek o reaktorach jądrowych nastąpi także aktualizacja Programu Polskiej Energetyki Jądrowej?

PPEJ rzeczywiście wymaga aktualizacji. Wskazaliśmy w aktualizacji PEP2040 potencjał małych reaktorów jądrowych i uwzględniliśmy w 2030 roku pierwsze moce. Konsekwencją będzie aktualizacja PPEJ. Nie wyobrażam sobie, aby każdorazowo po pojawieniu się nowych pomysłów na moce, następowała aktualizacja, bo to tak dynamiczne technologie, że musielibyśmy to robić co pół roku. Ważna jest specustawa jądrowa przyspieszająca realizację wszystkich inwestycji jądrowych w Polsce zarówno rządowych, jak i prywatnych niezależnie od wybranej przez inwestora technologii – w przypadku budowy atomu na Pomorzu nawet o 18 miesięcy,  a teraz ułatwienia w inwestycjach, jeszcze bardziej przyspieszające tempo. To są kluczowe kwestie. Program PEJ będzie aktualizowany, a tak aby zapewnić jego spójność z PEP2040.

Decyzja zasadnicza daje nam możliwość wstępnej oceny projektu pod kątem celów polityki państwa jak również inwestora, i źródła finansowania. Wniosek o decyzję zasadniczą będzie podlegał opinii Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Program jądrowy nie może być aktualizowany ogłoszeniu każdej nowej inicjatywy sektora prywatnego dotyczącej energetyki jądrowej. Obecnie PPEJ obejmuje program budowy przez spółkę Skarbu Państwa dwóch elektrowni jądrowych oraz związanych z nim zadań rządu umożliwiających realizację tego programu.

Kiedy zapadnie decyzja zasadnicza o elektrowni jądrowej na Pomorzu?

Wnioski wpłynęły. Ten związany z atomem na Pomorzu jest pierwszy. Wystąpimy o opinię ABW. Nie chcę podawać terminów, ponieważ jest jeszcze wiele do sprawdzenia. Traktujemy ten projekt priorytetowo. Po drodze mamy umowę z wykonawcą, która ma być zawarta do wakacji 2023 roku i tę deklarację podtrzymujemy. Jesteśmy w trakcie konsultacji transgranicznych. Ta część idzie nam dobrze, ponieważ zakończyliśmy rozmowy w tej sprawie z Niemcami. Jest tylko kwestia podpisania protokołu, ale podniesione kwestie zostały wyjaśnione i zasadniczych uwag podczas spotkania nie było. Przed nami rozmowy z Austriakami i zakończenie konsultacji. Następnie wydanie decyzji środowiskowej.

Czy podzielimy się LNG z sąsiadami za pośrednictwem FSRU w Zatoce Gdańskiej?

Mamy zaawansowane rozmowy z Czechami i Słowakami. Ostatnio rozmawiałam z Panem Redaktorem o wstępnych konsultacjach z Węgrami. Teraz rozmawiają już z nami o konkretnych mocach. Jesteśmy na ogólnym poziomie rozmów z Ukraińcami – i tak może być do końca wojny. Mamy świadomość specyficznej sytuacji, która utrudnia im jakiekolwiek planowanie. Przedstawiamy im coraz więcej szczegółów, oczekując, że w przyszłości będą mogli się zadeklarować.

Czy nastąpił już koniec kryzysu energetycznego?

Z końcem zimy możemy powiedzieć, że pierwszy etap kryzysu energetycznego mamy za sobą. Wojna trwa, a w Polsce obowiązuje cena maksymalna gazu, będąca polskim sukcesem, ograniczająca oddziaływanie kryzysu na portfele Polaków. Patrząc na to, że Niemcy wyłączyli atom, nie wiem czy nie będzie ciągu dalszego. Zaburzenie bezpieczeństwa energetycznego w Niemczech będzie problemem dla całego regionu. W ubiegłym roku mieli oni rekord w produkcji energii z węgla brunatnego. Podobnie może być teraz, o ile zmiany klimatyczne czy pogoda nie wesprą znacząco wytwarzania z OZE. Innej metody na teraz nie mają, biorąc pod uwagę, że wyłączyli atom i nisko zakontraktowali olbrzymie przepustowości LNG.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik

Anna Moskwa: Polska jest przygotowana na każdy scenariusz na rynku gazu (ROZMOWA)

– Mój Prąd jako program sprawdził się bardzo dobrze. Jest on skuteczny i prosty, więc zostawiamy sposób jego funkcjonowania. Najważniejsza nowość w obecnej edycji to dofinansowanie pomp ciepła – mówi minister klimatu i środowiska Anna Moskwa w rozmowie z BiznesAlert.pl. – Pracujemy również nad polską fabryką pomp ciepła – dodaje.

BiznesAlert.pl: Jakie są założenia „Mojego Prądu” w piątym wydaniu?

Już w sobotę, w Dzień Ziemi, o godzinie 9.00 rano można odwiedzić stronę internetową mojprad.gov.pl i… „klikać”. Startuje bowiem nowy nabór wniosków do „Mojego Prądu”. Po analizie efektów programu „Czyste Powietrze” z rosnącą liczbą wniosków na pompy ciepła uznaliśmy, że należy poszerzyć o ten aspekt program „Mój Prąd”. Polacy indywidualnie instalują takie pompy w swoich domach i dostawaliśmy coraz więcej pytań o to, czy zostaną one uwzględnione w kolejnej edycji. Nasza ewaluacja to potwierdziła. Ważne, że nikt nie jest poszkodowany: ci wnioskodawcy, którzy będą składali wnioski na fotowoltaikę, mogą również wystąpić o pompę ciepła albo kolektor słoneczny. Jeśli ktoś złożył już wniosek albo jest beneficjentem „Mojego Prądu”, może dosłać wniosek i wpisać w nim np. pompę. Kwoty dofinansowania pozostawiamy na dotychczasowym poziomie, czyli 6000 zł na fotowoltaikę, 8000 zł na magazyn i od 4400 do 28500 zł na pompę ciepła, w zależności od efektywności. Do tego 3500 zł na kolektor i 3000 zł na system zarządzania energią. Wsparcie obejmuje do 50 procent kosztów kwalifikowanych, liczonych od 1 lutego 2020 roku. Pula środków sięga nawet 58 tysięcy dofinansowania, w przypadku  jeżeli nie było wcześniej wniosku o fotowowoltaikę. „Mój Prąd” jako program sprawdził się bardzo dobrze. Jest on skuteczny i prosty, więc zostawiamy sposób jego funkcjonowania. Najważniejsza nowość w obecnej edycji to dofinansowanie pomp ciepła.

Skąd będą pochodzić środki na nowe wydanie?

Środki będziemy czerpać z różnych funduszy w zależności od tego, ile ich będzie potrzebnych: z POIiŚ (Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko) i środków krajowych, a także z programu REPowerEU. Dzisiaj budżet na realizację tego programu wynosi do 955 mln zł, ale zakładamy, że to tylko dobry start. Rozwój rynku jest imponujący. Widzi to też Komisja Europejska. Podczas konferencji w Brukseli w marcu prezentowałam informacje o rozwoju fotowoltaiki. Pokazywaliśmy „Mój Prąd”. Byłam pytana o to, dlaczego fotowoltaika w naszym kraju tak szybko się rozwija poza tym, że działa „Mój Prąd”, a technologia jest coraz bardziej opłacalna. Uważam, że fotowoltaika jest zgodna z tożsamością Polaków, którzy chcą mieć coś swojego, co zapewnią sobie własnym wysiłkiem tylko wspartym przez państwo, i dlatego to robimy odpowiadając na potrzeby społeczeństwa.

Czy Polacy mogą mieć też swoje fabryki pomp ciepła?

Pracujemy nad polską fabryką pomp ciepła, bo do tej pory mieliśmy do czynienia głównie z takimi zakładami z zagranicy, a Polacy zajmowali się składaniem tych urządzeń. Na razie nie zdradzamy szczegółów, ale mam nadzieję, że niebawem będziemy mogli je ujawnić.

Czy Mój Prąd uwzględnia już inflację?

W poprzedniej edycji zwiększyliśmy kwotę dofinansowania. To była dobra odpowiedź na wzrost cen. Jest to odpowiednio 6000 zł dofinansowania do paneli fotowoltaicznych i 16000 zł do magazynów energii, czyli kwota uwzględniająca inflację. Widać, że przekłada się ona na zwiększone zainteresowanie magazynami energii. Dalsza analiza pokazuje, że autokonsumpcja nadal nie jest wystarczająca w Polsce. Pompa ciepła może być odpowiedzią na to wyzwanie, tworząc – razem z fotowoltaiką – system autokonsumpcji. Wiemy, że ubiegły rok i różne zaburzenia w łańcuchu dostaw mogły powodować dłuższe oczekiwanie na pompy ciepła czy inne instalacje, ale to także skutek swoistego „boomu” z końcówki poprzedniego systemu wsparcia. Podpisanie rekordowej liczby umów przekładało się na opóźnione terminy. Poprzedni rok nie był reprezentatywny: był kryzysowy, przejściowy, rekordowy. 2023 rok pokaże, jak odnajduje się fotowoltaika w nowym systemie. Liczba telefonów do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz do naszego ministerstwa sprawia, że jesteśmy optymistami.

Kiedy nastąpi aktualizacja Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku?

Na jedno z ostatnich posiedzeń skierowaliśmy na Radę Ministrów nasz projekt aktualizacji PEP2040, ale pojawiły się także kolejne dwie ustawy energetyczne wymagające długiej debaty, a przez to dominujące prace Rady. Priorytetem jest legislacja: między innymi kolejna zmiana prawa energetycznego, prawo geologiczne i ustawa o ułatwieniach w inwestycjach środowiskowych. Mamy w sumie co najmniej pięć aktów naszego resortu do przyjęcia. Nie dostaliśmy natomiast żadnych pisemnych uwag do PEP2040 z resortów, a na Komitecie Ekonomicznym został on przyjęty bez uwag. Ten dokument wymaga jeszcze kilku spotkań międzyresortowych i długiej rozmowy na Radzie Ministrów. To trudna materia. W aktualizacji nie ma ciepłownictwa, transportu czy innych sektorów. Dopiero duża aktualizacja PEP2040 to obejmie. To dla laika zajmującego się na przykład wymiarem sprawiedliwości może być trudne i wymaga pogłębionego dialogu. Nie każdy od razu rozumie, że aktualizacja działu elektroenergetyki w PEP2040 nie jest poświęcona wydobyciu ani poszczególnym kopalniom. Jestem natomiast gotowa na taką dyskusję i chętnie wszystko to wytłumaczę, ja sama też potrzebowałabym trochę czasu, by zrozumieć przykładowo reformę sądownictwa. Jestem otwarta na dialog.

Na czym ma polegać większa aktualizacja strategii energetycznej?

Pełna aktualizacja PEP2040 jest wpisana w ustawę i będzie skorelowana z rewizją Krajowego planu na rzecz energii i klimatu wynikającą z obowiązku przewidzianego w rozporządzeniu unijnym. W pełnej aktualizacji znajdą się pozostałe sektory gospodarki, w tym ciepłownictwo i transport. Elektroenergetyka była osobno na tyle pilna, przez brak aktualności i oczekiwania inwestorów, że opracowanie nowego scenariusza rozwoju musiało nastąpić już teraz. Kompleksowe prognozy w ciepłownictwie i transporcie wymagają pogłębionych analiz ze względu na międzysektorowe oddziaływanie. Mamy gotową część elektroenergetyczną i idziemy dalej. Nowy PEP2040 zostanie poddany ocenie oddziaływania na środowisko, po pełnych konsultacjach społecznych. To będzie poważny proces. Zakładam, że skończymy na przełomie roku, po konsultacjach. Dużo będzie zależało od obecnej aktualizacji. Mając ją zatwierdzoną – możemy integrować resztę. Dla nas zapisy aktualizacji elektroenergetyki są ostateczne, ale jeśli dyskusja rządowa wskaże na uwagi do uwzględnienia, to je zrealizujemy lub ponowimy dalsze obliczenia, bo ten dokument powstał na skutek konkretnych założeń, wiedzy eksperckiej oraz modelu rynku energetycznego. Jesteśmy otwarci na uwagi merytoryczne.

Czy po licznych deklaracjach spółek o reaktorach jądrowych nastąpi także aktualizacja Programu Polskiej Energetyki Jądrowej?

PPEJ rzeczywiście wymaga aktualizacji. Wskazaliśmy w aktualizacji PEP2040 potencjał małych reaktorów jądrowych i uwzględniliśmy w 2030 roku pierwsze moce. Konsekwencją będzie aktualizacja PPEJ. Nie wyobrażam sobie, aby każdorazowo po pojawieniu się nowych pomysłów na moce, następowała aktualizacja, bo to tak dynamiczne technologie, że musielibyśmy to robić co pół roku. Ważna jest specustawa jądrowa przyspieszająca realizację wszystkich inwestycji jądrowych w Polsce zarówno rządowych, jak i prywatnych niezależnie od wybranej przez inwestora technologii – w przypadku budowy atomu na Pomorzu nawet o 18 miesięcy,  a teraz ułatwienia w inwestycjach, jeszcze bardziej przyspieszające tempo. To są kluczowe kwestie. Program PEJ będzie aktualizowany, a tak aby zapewnić jego spójność z PEP2040.

Decyzja zasadnicza daje nam możliwość wstępnej oceny projektu pod kątem celów polityki państwa jak również inwestora, i źródła finansowania. Wniosek o decyzję zasadniczą będzie podlegał opinii Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Program jądrowy nie może być aktualizowany ogłoszeniu każdej nowej inicjatywy sektora prywatnego dotyczącej energetyki jądrowej. Obecnie PPEJ obejmuje program budowy przez spółkę Skarbu Państwa dwóch elektrowni jądrowych oraz związanych z nim zadań rządu umożliwiających realizację tego programu.

Kiedy zapadnie decyzja zasadnicza o elektrowni jądrowej na Pomorzu?

Wnioski wpłynęły. Ten związany z atomem na Pomorzu jest pierwszy. Wystąpimy o opinię ABW. Nie chcę podawać terminów, ponieważ jest jeszcze wiele do sprawdzenia. Traktujemy ten projekt priorytetowo. Po drodze mamy umowę z wykonawcą, która ma być zawarta do wakacji 2023 roku i tę deklarację podtrzymujemy. Jesteśmy w trakcie konsultacji transgranicznych. Ta część idzie nam dobrze, ponieważ zakończyliśmy rozmowy w tej sprawie z Niemcami. Jest tylko kwestia podpisania protokołu, ale podniesione kwestie zostały wyjaśnione i zasadniczych uwag podczas spotkania nie było. Przed nami rozmowy z Austriakami i zakończenie konsultacji. Następnie wydanie decyzji środowiskowej.

Czy podzielimy się LNG z sąsiadami za pośrednictwem FSRU w Zatoce Gdańskiej?

Mamy zaawansowane rozmowy z Czechami i Słowakami. Ostatnio rozmawiałam z Panem Redaktorem o wstępnych konsultacjach z Węgrami. Teraz rozmawiają już z nami o konkretnych mocach. Jesteśmy na ogólnym poziomie rozmów z Ukraińcami – i tak może być do końca wojny. Mamy świadomość specyficznej sytuacji, która utrudnia im jakiekolwiek planowanie. Przedstawiamy im coraz więcej szczegółów, oczekując, że w przyszłości będą mogli się zadeklarować.

Czy nastąpił już koniec kryzysu energetycznego?

Z końcem zimy możemy powiedzieć, że pierwszy etap kryzysu energetycznego mamy za sobą. Wojna trwa, a w Polsce obowiązuje cena maksymalna gazu, będąca polskim sukcesem, ograniczająca oddziaływanie kryzysu na portfele Polaków. Patrząc na to, że Niemcy wyłączyli atom, nie wiem czy nie będzie ciągu dalszego. Zaburzenie bezpieczeństwa energetycznego w Niemczech będzie problemem dla całego regionu. W ubiegłym roku mieli oni rekord w produkcji energii z węgla brunatnego. Podobnie może być teraz, o ile zmiany klimatyczne czy pogoda nie wesprą znacząco wytwarzania z OZE. Innej metody na teraz nie mają, biorąc pod uwagę, że wyłączyli atom i nisko zakontraktowali olbrzymie przepustowości LNG.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik

Anna Moskwa: Polska jest przygotowana na każdy scenariusz na rynku gazu (ROZMOWA)

Najnowsze artykuły