Przebywający w Niemczech minister spraw zagranicznych Chin Qin Gang ostrzegł, że Pekin podejmie działania odwetowe, jeśli Komisja Europejska nałoży sankcje na chińskie firmy, wspierające „rosyjską machinę wojenną”.
Szef MSZ Chińskiej Republiki Ludowej spotkał się ze swoją niemiecką odpowiedniczką Annaleną Baerbock w Berlinie, aby przygotować się do wspólnych niemiecko-chińskich konsultacji rządowych, które odbędą się w przyszłym miesiącu.
W ostanim czasie osiem chińskich firm oskarżonych o sprzedaż wyposażenia, które mogło zostać użyte podczas inwazji Rosji na Ukrainie użyty w broni. Nowy pakiet sankcji oraz ewentualne środki odwetowe zostaną omówione przez państwa członkowskie UE w tym tygodniu.
Bruksela do tej pory unikała ataków na Pekin, argumentując, że nie ma jeszcze dowodów na to, że chińskie firmy dostarczają broń rosyjskiemu wojsku. Ewentualne sankcje to tylko propozycje, które muszą zostać jednogłośnie zaakceptowane przez państwa członkowskie UE.
Qin podkreślił, że Chiny nie dostarczały żadnej broni do regionów objętych kryzysem i mają przepisy regulujące eksport towarów podwójnego zastosowania. – Sprzeciwiamy się państwom wprowadzającym eksterytorialne lub jednostronne sankcje na Chiny lub jakikolwiek inny kraj zgodnie z ich własnym prawem krajowym. A gdyby tak się stało, zareagowalibyśmy surowo i stanowczo. Będziemy bronić uzasadnionych interesów naszego kraju i naszych firm – ostrzegł.
Warto zwrócić uwagę, że na unijnej liście sankcyjnej znajdują się firmy 3HC Semiconductors i King-Pai, a rząd USA już zastosował wobec nich środki karne. King-Pai dostarcza Rosji mikroprocesory, które mają zastosowania obronne np. w systemach naprowadzania pocisków manewrujących.
Szefowa niemieckiego MSZ Annalena Baerbock odmówił komentarza w sprawie firm dotkniętych sankcjami. – Ważne jest, aby sankcje, które UE nałożyła na Rosję, nie zostały obalone w sposób pośredni. Jest to szczególnie ważne, gdy rosyjskie firmy zbrojeniowe uzyskują dostęp do produktów wojskowych – wskazała.
Z tego powodu, dodała, UE rozważa „dokładne” środki, aby zapewnić, że „usankcjonowane towary podwójnego zastosowania nie trafią w niepowołane ręce”.
– To nie jest skierowane przeciwko żadnemu konkretnemu krajowi, ale przeciwko tym sankcjonowanym towarom. Od wszystkich krajów, w tym od Chin, oczekujemy, że będą w ten sposób wpływać na swoje firmy – dodała.
Financial Times / Jacek Perzyński
Karwowski: Rosja nie jest taka osamotniona. Wsparcie Chin rosyjskiej inwazji na Ukrainę