EnergetykaOnetOpinieOZEWykop

Szurowska: Dostawcy turbin kręcą rynkiem offshore

Źródło: balticwind.eu

Źródło: balticwind.eu

– Pakiet Fit for 55 oznacza to, że Unia Europejska będzie potrzebować 451 GW mocy elektrowni wiatrowych do 2030 roku, w porównaniu do 180 GW w 2021 roku. UE będzie musiała instalować 30 GW nowych farm wiatrowych każdego roku od 2021 do 2030 roku. To znaczne przyspieszenie, a powodzenie tych planów zależy od możliwości wytwórczych m.in. dostawców turbin – pisze Maria Szurowska, współpracownik BiznesAlert.pl.

Deweloperzy ustawiają się pod wiatr: realizują najbardziej prestiżowe inwestycje, które mają największy potencjał na rozwój. Na przykład RWE, które wybrało dostawcę turbin dla swojej polskiej farmy F.E.W Baltic II o mocy 350 MW, opóźnia realizację. W branży na powód wskazuje się brak otrzymania nowych koncesji w Polsce w ostatniej rundzie licytacji tzn. znając ograniczone możliwości produkcyjne producentów turbin, woli zrealizować ważniejsze inwestycje w pierwszej kolejności.

Zresztą, sami producenci są w o tyle komfortowej sytuacji, że mogą wybierać: niewielki projekt w Estonii ma więc mniejsze szanse na znalezienie dostawcy niż duża farma offshore’owa w Wielkiej Brytanii. Tego przykładem jest nieduża farma wiatrowa w południowych Włoszech, która z tego powodu musiała sięgnąć po turbiny do Chin, o czym piszemy dalej w tekście. Czy w tej sytuacji początkujące małe rynki są na przegranej pozycji?

Niekoniecznie. Kraje bałtyckie mogą wykorzystać swoją przewagę w postaci niewielkiego zużycia na rynku wewnętrznym i dużym potencjale wiatrowym offshore. W Litwie, Łotwie i Estonii żyje ok 6 mln osób i są tam w zasadzie jedynie dwa energochłonne zakłady przemysłowe: Orlen Możejki i Achema. To daje możliwość produkcji wodoru offshore i jego eksportu. W kwietniu litewski operator przesyłu gazu ziemnego Amber Grid, w imieniu partnerów projektu Nordic-Baltic Hydrogen Corridor, ogłosił międzynarodowy przetarg na wstępne studium wykonalności. To krok w rozwoju europejskiej infrastruktury wodorowej, po podpisaniu w grudniu ubiegłego roku porozumienia o współpracy między operatorami systemów przesyłowych sześciu krajów w sprawie realizacji transgranicznego projektu, Nordycko-Bałtyckiego Korytarza Wodorowego. Korytarz jest opracowywany przez operatorów systemów przesyłowych z Finlandii, Polski, Estonii, Łotwy, Litwy i Niemiec, a jego celem jest połączenie regionów produkcji zielonej energii w Europie Północnej z głównymi ośrodkami konsumpcji w Europie Środkowej. Oczekuje się, że projekt zostanie ukończony do 2030 roku.

Orlen także ostrzy sobie zęby na bałtycki wiatr. Od 2035 roku nie będziemy w Europie już produkować samochodów spalinowych z wyjątkiem tych o napędzie na paliwo syntetyczne. Do produkcji takiego paliwa potrzeba dużo energii, którą można produkować na bałtyku i dostarczyć do zakładu produkcyjnego w Możejkach.

Awarie i problemy

Ci dyktujący warunki dostawcy turbin mają jednak swoje kłopoty. I to całkiem sporo. Ta branża działa na kontraktach kilkuletnich i w tym momencie realizowane mogą być umowy sprzed trzech – czterech lat, kiedy ceny i dostępność materiałów kształtowały się inaczej. Naturalnie, ich poddostawcy byli też na kilkuletnich kontraktach, ale nie byliby w stanie dostarczyć im materiałów i produktów po cenach zakontraktowanych. “Nasi kontrahenci przyszli do nas i powiedzieli, że albo dostaną 40 procent więcej, albo zbankrutują, a my i tak na tę chwilę nie kupimy tego nigdzie na rynku taniej”, opowiada jeden z menedżerów producentów turbin.

Producenci turbin też poszli do swoich klientów i niektóre kontrakty zostały renegocjowane.

Jeśli spojrzeć na wyniki finansowe w najgorszym położeniu było GE Renewable Energy, które odnotowało stratę wysokości ponad 2 mld euro. Drugie miejsce na niechlubnym podium zajął Vestas ze stratą 1,6 mld euro. Dalej Siemens Gamesa – 940 mln euro na minusie i Nordex ze strata ok. 500 mln euro.

W tym roku jednak Vestas się podnosi i z nadzieją patrzy na 2023 rok: już w pierwszym kwartale przychody wzrosły o 14 procent w porównaniu do tego samego okresu rok wcześniej. Rok 2023 chce zamknąć z pozytywnym cash flow.

W problemy wpadł Siemens Gamesa, który jest w trakcie przejęcia przez Siemens Energy. Akcje Siemensa na koniec czerwca spadły o rekordowe 39 procent, po ogłoszeniu problemów w Gamesie. U tego producenta do standardowego zestawu problemów doszła też awaryjność turbin. W branży od jakiegoś czasu trwa “wyścig zbrojeń”: nowe, większe turbiny wprowadzane są na rynek bardzo szybko, aby prześcignąć rynkowych rywali. Ktoś w końcu musiał paść ofiarą tej niezdrowej konkurencji.

Producenci turbin skarżą się dodatkowo na samodzielność deweloperów. W przypadku bowiem tego produktu sama sprzedaż turbiny to jedynie pretekst do zarobienia “prawdziwych pieniędzy” na serwisie. Tymczasem, deweloperzy zaczynają sami sobie radzić z technikaliami i nie chcą podpisywać długoterminowych kontraktów serwisowych.

Co dalej?

Sprawie z pewnością przyjrzy się Unia Europejska. Turbiny wiatrowe to strategiczny dla nas sektor, w którym jeśli nie będziemy konkurencyjni łatwo może dojść do wejścia chińskich producentów na rynek. Obecnie w Europie jedynie na jednej małej offshore’owej famie kręcą się chińskie turbiny: to Beleolico o mocy 30 MW w porcie Taranto w Apulii, w południowych Włoszech. Składa się z dziesięciu turbin MingYang Smart Energy MySE 3.0-135 zainstalowanych na fundamentach monopalowych dostarczonych przez hiszpańską Haizea Wind Group.

W branży jednak słychać głosy, że jeśli jakiś deweloper się przełamie i zrealizuje poważną inwestycję z chińskimi turbinami, dalej zamówienia do Państwa Środka pójdą lawinowo.

Dla nas w Europie chińskie turbiny wiatrowe to uzależnienie strategicznych surowców energetycznych od autorytarnego mocarstwa na na miarę dostaw gazu z Rosji. W razie napięć z Chinami turbiny mogą zostać zatrzymane, czy ich serwis uniemożliwiony; niewykluczone mogą być działania szpiegowskie.

Pływające turbiny wiatrowe mogą przyspieszyć rozwój branży offshore


Powiązane artykuły

Rafineria PCK w Schwedt

Zmienił się rząd, a Niemcy ciągle nie wiedzą co z Rosnieftem w Schwedt

Nowy skład federalnego ministerstwo gospodarki nadal nie sprecyzował jakie konkretne zamiary ma w sprawie udziału Rosnieftu w trzech dużych niemieckich...
Podpisanie umowy w sprawie finansowania budowy lądowej części FSRU. Na zdjęciu Marta Postuła, wiceprezes BGK i Sławomir Hinc, prezes Gaz-Systemu. Fot.: Gaz-System

Dwa miliardy na polski pływający gazoport

BGK podpisał umowę z Gaz-Systemem na pożyczkę w wysokości ponad dwóch miliardów złotych, celem sfinansowania budowy części lądowej FSRU. Inwestycja...

Szwajcarzy nadal nie wiedzą ile zapłacą za unijny prąd

Po publikacji szkicu umowy na temat wymiany energii elektrycznej między Szwajcarią a UE w piątek 13 czerwca szwajcarskie społeczeństwo ma...

Udostępnij:

Facebook X X X