Głośna odpowiedź ministerstwa klimatu i środowiska w sprawie dalszego importu LPG z Rosji do Polski odwraca uwagę od faktów. – Istnieje wysokie ryzyko, że w przypadku wprowadzenia jednostronnego embargo przez Polskę, rosyjskie LPG trafiałoby do naszego kraju z innych kierunków – ostrzega Maciej Zaniewicz z Forum Energii.
Resort klimatu i środowiska odpowiedział na interpelację posła Jacka Tomczaka z Polskiego Stronnictwa Ludowego w sprawie importu LPG z Rosji do Polski, który nie został dotąd objęty sankcjami. Połowa gazu sprężonego zasilającego polskie samochody i nie tylko pochodzi z tego kierunku, chociaż Polacy porzucili już gaz ziemny oraz ropę naftową od Rosjan. Polska sprowadziła w 2022 roku milion 144 tysiące ton rosyjskiego LPG. W okresie od stycznia do kwietnia 2023 roku było to 345 tysięcy ton. Tymczasem premier RP Mateusz Morawiecki zapowiadał wprowadzenie embargo na LPG z Rosji.
– W kolejnych miesiącach pan premier nie wypowiadał się na temat tego zagadnienia. Kierowany przez Pana resort nie informował o jakichkolwiek działaniach mających na celu zwiększenie krajowej produkcji LPG czy też umożliwienie sprowadzania tego paliwa w większej ilości z alternatywnych wobec Rosji kierunków dostaw – czytamy w interpelacji Tomczaka.
Resort klimatu ustami wiceministra klimatu i środowiska Piotr Dziadzio ostrzegał w odpowiedzi na interpelację, że embargo mogłoby wywołać szok cenowy, jeżeli nie byłoby poprzedzone dywersyfikacją wymagającą czasu. Ostrzegał także przed dostawami LPG z Rosji pośrednio i przypominał, że surowiec rosyjski zaopatruje także Ukrainę przez Polskę.
Najbardziej efektywne byłoby embargo na poziomie unijnym – twierdzi Maciej Zaniewicz z Forum Energii zapytany przez BiznesAlert.pl. – Istnieje wysokie ryzyko, że w przypadku wprowadzenia jednostronnego embargo przez Polskę, rosyjskie LPG trafiałoby do naszego kraju z innych kierunków. Zatem kluczowe z polskiej perspektywy jest dalsze zabieganie o włączenie LPG do kolejnego pakietu sankcji. Podobnie z resztą powinniśmy się starać o wyeliminowanie z UE rosyjskiego LNG. Polska nie importuje go, ale np. Belgia, Francja, Holandia czy Hiszpania wydają na nie miesięcznie setki milionów euro – ostrzega nasz rozmówca.
Jednak nawet sankcje unijne powinny być według resortu klimatu poprzedzone okresem przejściowym. – Wprowadzenie europejskich sankcji na sprowadzanie LPG z Rosji powinno być poprzedzone odpowiednim okresem przejściowym, pozwalającym na przebudowę logistyki na całym obszarze EU-27. Z punktu widzenia optymalnego zabezpieczenia polskiego rynku z jego specyfiką wykorzystania LPG, okres przejściowy powinien wynieść około roku – mówił Piotr Dziadzio w Sejmie. Według różnych szacunków niedobory LPG w razie embargo w Polsce mogłyby sięgnąć od 600 do 900 tysięcy ton.
Opracował Wojciech Jakóbik
Zaniewicz: Miliardy dolarów za LPG z Rosji wciąż płyną z Europy, w tym Polski (ANALIZA)