Źródła energii pochodzące z paliw kopalnych, uważane są przez polski rząd za priorytetowe dla naszego bezpieczeństwa energetycznego, zatem kto występuje przeciwko energetycznemu status quo – zagraża bezpieczeństwu państwa, dlatego też ABW składa takim osobom i organizacjom – wizyty – pisze w blogu NaTemat.pl posłanka do Parlamentu Europejskiego Lidia Geringer de Odenberg.
– W dniach 29-31 maja 2013 r. razem z trzema innymi europosłami z Komisji Petycji uczestniczyłam w misji rozpoznawczej delegowanej przez Parlament Europejski w związku ze skargami polskich obywateli zawartymi w Petycji 46/2010 w sprawie planu budowy największej w Europie kopalni odkrywkowej węgla brunatnego na Dolnym Śląsku (w rejonie Lublina, Kunicy, Rui, Mikowic, Ścinawy i Prochowic), wbrew woli mieszkańców rejonu – pisze polityk. – Dzięki naszej misji ponad 100 autorów wspomnianej petycji – po raz pierwszy zostało wysłuchanych przez … polskie władze.
– To ważne, gdyż jak dotąd, władze ignorowały wolę obywateli jak i wyniki referendum przeprowadzonego w 2009 r., w którym 95 % mieszkańców głosowało przeciwko planom budowy kopalni odkrywkowej na tym obszarze. Największe nasze zdziwienie budziły informacje i kopie dokumentów przedstawionych nam przez petycjonariuszy związane z działalnością polskich służb bezpieczeństwa, które próbowały „hamować” w różny sposób aktywność protestujących – ocenia Geringer de Odenberg.
Pytań jest wiele, to nie koniec sprawy. Teraz do wniosków końcowych dokumentu przez nas opracowanego inni posłowie będą mogli składać poprawki – sumuje autorka bloga na NaTemat.pl
Źródło: NaTemat.pl