Gazeta Polska donosi, że Chińczycy zarządzający częścią nabrzeża portu morskiego w Gdyni odmówili dostępu okrętowi amerykańskiemu opóźniając przeładunek sprzętu akurat podczas wizyty kongresmenów w tym porcie. Incydent został zażegnany, ale problem pozostał.
Gdynia odbiera transporty wojskowe NATO i dostawy dóbr na Ukrainę odpierającą inwazję Rosji na Ukrainie. Gazeta Polska ustaliła, że 7 sierpnia do portu w Gdyni zawinął okręt Cape Ducato mający zabrać sprzęt wojskowy. Jednak przed wejściem do portu miało dojść do incydentu. Spółka kontrolowana przez chiński Hutchinson nie zgodziła się na cumowanie przy jej terenie. Potem zgodziła się za opłatą, która według rozmówców Gazety Polskiej była stawką zaporową. Problem został rozwiązany przed wpłynięciem Cape Ducato. Dopiero teraz informacja na ten temat dostaje się do mediów.
Gdynia Container Terminal należy do chińskiego CH Hutchinson od 2005 roku. Znajduje się blisko Bałtyckiego Terminalu Kontenerowego (BCT) należącego do filipińskiego ICTSI znanego z współpracy z flotą USA dzięki certyfikatowi NATO. W przeszłości pojawiała się możliwość, że Chińczycy przejmą BCT i zwiększą obecność w Gdyni zagrażając portowi Marynarki Wojennej RP znajdującemu się na drugim brzegu. Cape Ducato ostatecznie zacumował u Filipińczyków.
Do zdarzenia doszło podczas wizyty amerykańskich kongresmenów w Porcie Gdynia. Odwiedzili go Seth Moulton, Doug Lamborn i Nancy Mace. Rozmówcy Gazety Polskiej ostrzegają, że działania Chińczyków mogły być formą demonstracji podczas wizyty Amerykanów. Obawiają się kolejnych incydentów tego typu. Mogłyby one zagrozić współpracy Polski i USA oraz w ramach NATO.
Gazeta Polska / Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Chińczycy mogą dostać widok na NATO w porcie instalacyjnym offshore