icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jóźwicki: Spadek ceny rubla, stagnacja w Chinach i wzrost potencjału BRICS, czyli na razie 2:1 dla USA

– Spadek ceny rubla, stagnacja w Chinach i wzrost potencjału BRICS. […] Te trzy procesy, dziejące się równolegle pokazują, jak na naszych oczach zmienia się układ sił na świecie. Dwa pierwsze są zwycięstwem USA w globalnej rywalizacji, ale Chiny w Ameryce Łacińskiej i wzrost znaczenia BRICS już nim nie jest. Pojawia się pytanie, czy przejęcie prymu w rozwoju sztucznej inteligencji, nowoczesnych technologii przez USA już nie przesądziło o wygranej – pisze Marcin Jóźwicki, współpracownik BiznesAlert.pl.

W ostatnim czasie rosyjski rubel znacząco traci na wartości, mimo że bank centralny Rosji starał się powstrzymać tą tendencję. Bezpośrednią przyczyną były sankcje i spadek eksportu surowców, co spowodowało spadek napływu walut obcych. Jednocześnie obserwujemy stagnację w Chinach, spowodowaną prawdopodobnie ogromnym zadłużeniem, spadkiem popytu na rynku nieruchomości oraz niżem demograficznym. Państwo Środka odczuwa też silnie blokadę na nowoczesne technologie wobec Chin i oddalanie się w tym kontekście Stanów Zjednoczonych. Ograniczona współpraca i zwiększona autokracja polityczna będą nadal zbierać żniwo, przewiduje chiński ekspert Yasheng Huang. Jednocześnie obserwujemy zakrojone na szeroką skalę działania Chin w Ameryce Łacińskiej oraz wzrost znaczenia sojuszu BRISC (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny oraz Republika Południowej Afryki), który ma być potencjalnie rozszerzony o Argentynę oraz Arabię Saudyjską, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Egipt i Etiopię.

Sankcje działają – rubel na dnie

Jak tłumaczy portal The Independent; „Podstawy ekonomiczne odgrywają pewną rolę, choć to nie cała historia. Rosja sprzedaje mniej za granicą – co odzwierciedla się głównie w spadających dochodach z ropy i gazu ziemnego – i więcej importuje. Kiedy towary są importowane do Rosji, ludzie lub firmy muszą sprzedawać ruble za obcą walutę, taką jak dolary lub euro. To zwykle obniża kurs rubla. „Poza tym, jak słusznie zauważa autor artykułu Dawid McHugh – „Nadwyżka handlowa Rosji – co oznacza, że sprzedaje ona innym krajom więcej towarów niż kupuje – skurczyła się.” Nadwyżki handlowe zazwyczaj wspierają walutę danego kraju. Wcześniej Rosja odnotowała dużą nadwyżkę handlową z powodu wysokich cen ropy i spadającego importu po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Jednak ceny ropy naftowej spadły w tym roku, a sprzedaż ropy jest dla Rosji bardziej uciążliwa ze względu na zachodnie sankcje, w tym górne progi cenowe na ropę i produkty naftowe, takie jak olej napędowy. „Znacznie niższy napływ walut obcych w związku ze spadkiem eksportu jest główną przyczyną” spadku wartości rubla – twierdzi Instytut Szkoły Ekonomicznej w Kijowie. Z drugiej strony spadający rubel pomógł rosyjskiemu rządowi. Niższy kurs wymiany spowodował więcej rubli za każdego dolara zysków ze sprzedaży ropy i innych produktów. Zwiększa to wydatki rządu na wojsko i programy społeczne, mające na celu złagodzenie wpływu sankcji na naród rosyjski.

Chińczycy już nie „trzymają się mocno”

Spowolnienie gospodarki w Chinach wyjaśnia Kenneth Rogoff na łamach „ The Guardian”. Bezpośrednio po kryzysie finansowym w 2008 roku, Państwo Środka zaczęło wspomagać inwestycję, między innymi w budownictwo. Po wielu latach budowania mieszkań i biur, sektor ten stał się na tyle istotny, że teraz stanowi 23% PKB kraju. W chwili obecnej zyski tej część gospodarki zaczynają maleć. Zdaniem Kennetha Rogoffa nie jest to zaskoczeniem, ponieważ zasoby mieszkaniowe i infrastruktura Chin dorównują wielu rozwiniętym gospodarkom, podczas gdy dochód na mieszkańca pozostaje stosunkowo niski. Poza tym istnieją mocne argumenty, przemawiające za długotrwałą stagnacją po stronie popytu, wynikającą z niżu demograficznego. Z drugiej strony są badacze, którzy uważają, że starzejąca się populacja Chin także będzie generować wysoki popyt. Zdaniem chińskiego eksperta Yasheng Huanga: „W Chinach w ciągu ostatnich kilku lat gospodarka rynkowa i rozwój sektora prywatnego zostały osłabione, globalizacja cofnęła się, a autokracja polityczna wzrosła. Nie są to czynniki sprzyjające wzrostowi.” Ekspert zauważa także, że wcześniej Chiny współpracowały z zachodnimi państwami np. przy technologii 5G, przy produkcji chipów. Teraz ta współpraca albo ustała albo stała się niezwykle trudna. Yasheng Huang nie wróży nawet skromnego ożywienia i stwierdza, że w tej chwili dane ekonomiczne są straszne. To wszystka powoduje dodatkowo spadek zaufania inwestorów, wzrost bezrobocia oraz inne niepowodzenia.

Rozwój BRICS oraz wzrost znaczenia Chin w Ameryce Łacińskiej

Na początku września pojawił się na stronie Geopolitical Monitor artykuł dr. Hasima Turkera, w którym pisze między innymi o ekspansji BRICS. Zwraca on uwagę na coraz większe znaczenie tej organizacji, w kontekście zapowiedzi o dołączeniu do niej Argentyny oraz innych krajów. Autor artykułu zwraca uwagę na proces wzrostu znaczenia Chin w Ameryce Łacińskiej, przy jednoczesnym wzroście znaczenia BRICS. Jego zdaniem może doprowadzić to do przemodelowania układu sił na świecie. Chiny mogłyby wykorzystać zdolność tego sojuszu do wspierania własnego modelu geopolitycznego. Z drugiej strony włączenie Argentyny do sojuszu tych państw mogłoby wzmocnić siłę krajów Ameryki Łacińskiej na arenie międzynarodowej. W kontekście wojny w Ukrainie oraz wojny handlowej USA – Chiny, nie jest to dobra wiadomość. Kraje te nie potępiają Rosji tak jak kraje europejskie. Są także bardziej otwarte na chińskie inwestycje niż sojusznicy USA z zachodniej Europy. Chiny w wysublimowany sposób inwestują w swój wizerunek w Ameryce Łacińskiej – inicjatywy kulturalne, wymiany akademickie, partnerstwa medialne. Perspektywy tych inicjatyw są dalekosiężne i mogą mieć w przyszłości wpływ na decyzje polityczne. Wszystko to sprawia, że BRICS może stać się w przyszłości jeszcze bardziej skutecznym narzędziem Chin do gry na arenie międzynarodowej. Tym samym Ameryka Łacińska, która była pod wpływem Stanów Zjednoczonych, kładących nacisk na współpracę gospodarczą i politykę bezpieczeństwa, przechyla się na stronę Chin, które proponują szerszą współpracę. Chiny stają się dla Ameryki Łacińskiej bardziej atrakcyjnym partnerem oraz kwestionują tradycyjną władzę Stanów Zjednoczonych, stwierdza w jednym z wniosków dr Hasim Turker. Po Afryce, jest to zatem następny kontynent, który Chiny próbują zdominować i wykorzystać do wzmocnienia swojej globalnej pozycji. Dołączanie do BRICS, takich krajów jak Iran, Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie, zupełnie w innym świetle stawia zarządzanie zasobami energetycznymi na świecie.

Dwa powyższe zjawiska to, bez wątpienia, powód do radości dla Stanów Zjednoczonych i Zachodu. Takim powodem nie jest na pewno wzrost znaczenia organizacji BRICS. Te trzy procesy, dziejące się równolegle pokazują, jak na naszych oczach zmienia się układ sił na świecie. Dwa pierwsze są zwycięstwem USA w globalnej rywalizacji, ale Chiny w Ameryce Łacińskiej i wzrost znaczenia BRICS już nim nie jest. Pojawia się pytanie, czy przejęcie prymu w rozwoju sztucznej inteligencji, nowoczesnych technologii przez USA już nie przesądziło o wygranej. Z drugiej strony w rywalizacji amerykańsko-chińskiej dużo może się jeszcze zadziać obserwując działania Chin w Ameryce Łacińskiej, w Afryce oraz rozbudowę sojuszu BRICS o nowe kraje. To ostanie wywraca w zasadzie „stolik z geopolityczną układanką” do góry nogami.

Wnukowski: Chiny i USA, czyli pozorna odwilż w stosunkach (ANALIZA)

– Spadek ceny rubla, stagnacja w Chinach i wzrost potencjału BRICS. […] Te trzy procesy, dziejące się równolegle pokazują, jak na naszych oczach zmienia się układ sił na świecie. Dwa pierwsze są zwycięstwem USA w globalnej rywalizacji, ale Chiny w Ameryce Łacińskiej i wzrost znaczenia BRICS już nim nie jest. Pojawia się pytanie, czy przejęcie prymu w rozwoju sztucznej inteligencji, nowoczesnych technologii przez USA już nie przesądziło o wygranej – pisze Marcin Jóźwicki, współpracownik BiznesAlert.pl.

W ostatnim czasie rosyjski rubel znacząco traci na wartości, mimo że bank centralny Rosji starał się powstrzymać tą tendencję. Bezpośrednią przyczyną były sankcje i spadek eksportu surowców, co spowodowało spadek napływu walut obcych. Jednocześnie obserwujemy stagnację w Chinach, spowodowaną prawdopodobnie ogromnym zadłużeniem, spadkiem popytu na rynku nieruchomości oraz niżem demograficznym. Państwo Środka odczuwa też silnie blokadę na nowoczesne technologie wobec Chin i oddalanie się w tym kontekście Stanów Zjednoczonych. Ograniczona współpraca i zwiększona autokracja polityczna będą nadal zbierać żniwo, przewiduje chiński ekspert Yasheng Huang. Jednocześnie obserwujemy zakrojone na szeroką skalę działania Chin w Ameryce Łacińskiej oraz wzrost znaczenia sojuszu BRISC (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny oraz Republika Południowej Afryki), który ma być potencjalnie rozszerzony o Argentynę oraz Arabię Saudyjską, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Egipt i Etiopię.

Sankcje działają – rubel na dnie

Jak tłumaczy portal The Independent; „Podstawy ekonomiczne odgrywają pewną rolę, choć to nie cała historia. Rosja sprzedaje mniej za granicą – co odzwierciedla się głównie w spadających dochodach z ropy i gazu ziemnego – i więcej importuje. Kiedy towary są importowane do Rosji, ludzie lub firmy muszą sprzedawać ruble za obcą walutę, taką jak dolary lub euro. To zwykle obniża kurs rubla. „Poza tym, jak słusznie zauważa autor artykułu Dawid McHugh – „Nadwyżka handlowa Rosji – co oznacza, że sprzedaje ona innym krajom więcej towarów niż kupuje – skurczyła się.” Nadwyżki handlowe zazwyczaj wspierają walutę danego kraju. Wcześniej Rosja odnotowała dużą nadwyżkę handlową z powodu wysokich cen ropy i spadającego importu po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Jednak ceny ropy naftowej spadły w tym roku, a sprzedaż ropy jest dla Rosji bardziej uciążliwa ze względu na zachodnie sankcje, w tym górne progi cenowe na ropę i produkty naftowe, takie jak olej napędowy. „Znacznie niższy napływ walut obcych w związku ze spadkiem eksportu jest główną przyczyną” spadku wartości rubla – twierdzi Instytut Szkoły Ekonomicznej w Kijowie. Z drugiej strony spadający rubel pomógł rosyjskiemu rządowi. Niższy kurs wymiany spowodował więcej rubli za każdego dolara zysków ze sprzedaży ropy i innych produktów. Zwiększa to wydatki rządu na wojsko i programy społeczne, mające na celu złagodzenie wpływu sankcji na naród rosyjski.

Chińczycy już nie „trzymają się mocno”

Spowolnienie gospodarki w Chinach wyjaśnia Kenneth Rogoff na łamach „ The Guardian”. Bezpośrednio po kryzysie finansowym w 2008 roku, Państwo Środka zaczęło wspomagać inwestycję, między innymi w budownictwo. Po wielu latach budowania mieszkań i biur, sektor ten stał się na tyle istotny, że teraz stanowi 23% PKB kraju. W chwili obecnej zyski tej część gospodarki zaczynają maleć. Zdaniem Kennetha Rogoffa nie jest to zaskoczeniem, ponieważ zasoby mieszkaniowe i infrastruktura Chin dorównują wielu rozwiniętym gospodarkom, podczas gdy dochód na mieszkańca pozostaje stosunkowo niski. Poza tym istnieją mocne argumenty, przemawiające za długotrwałą stagnacją po stronie popytu, wynikającą z niżu demograficznego. Z drugiej strony są badacze, którzy uważają, że starzejąca się populacja Chin także będzie generować wysoki popyt. Zdaniem chińskiego eksperta Yasheng Huanga: „W Chinach w ciągu ostatnich kilku lat gospodarka rynkowa i rozwój sektora prywatnego zostały osłabione, globalizacja cofnęła się, a autokracja polityczna wzrosła. Nie są to czynniki sprzyjające wzrostowi.” Ekspert zauważa także, że wcześniej Chiny współpracowały z zachodnimi państwami np. przy technologii 5G, przy produkcji chipów. Teraz ta współpraca albo ustała albo stała się niezwykle trudna. Yasheng Huang nie wróży nawet skromnego ożywienia i stwierdza, że w tej chwili dane ekonomiczne są straszne. To wszystka powoduje dodatkowo spadek zaufania inwestorów, wzrost bezrobocia oraz inne niepowodzenia.

Rozwój BRICS oraz wzrost znaczenia Chin w Ameryce Łacińskiej

Na początku września pojawił się na stronie Geopolitical Monitor artykuł dr. Hasima Turkera, w którym pisze między innymi o ekspansji BRICS. Zwraca on uwagę na coraz większe znaczenie tej organizacji, w kontekście zapowiedzi o dołączeniu do niej Argentyny oraz innych krajów. Autor artykułu zwraca uwagę na proces wzrostu znaczenia Chin w Ameryce Łacińskiej, przy jednoczesnym wzroście znaczenia BRICS. Jego zdaniem może doprowadzić to do przemodelowania układu sił na świecie. Chiny mogłyby wykorzystać zdolność tego sojuszu do wspierania własnego modelu geopolitycznego. Z drugiej strony włączenie Argentyny do sojuszu tych państw mogłoby wzmocnić siłę krajów Ameryki Łacińskiej na arenie międzynarodowej. W kontekście wojny w Ukrainie oraz wojny handlowej USA – Chiny, nie jest to dobra wiadomość. Kraje te nie potępiają Rosji tak jak kraje europejskie. Są także bardziej otwarte na chińskie inwestycje niż sojusznicy USA z zachodniej Europy. Chiny w wysublimowany sposób inwestują w swój wizerunek w Ameryce Łacińskiej – inicjatywy kulturalne, wymiany akademickie, partnerstwa medialne. Perspektywy tych inicjatyw są dalekosiężne i mogą mieć w przyszłości wpływ na decyzje polityczne. Wszystko to sprawia, że BRICS może stać się w przyszłości jeszcze bardziej skutecznym narzędziem Chin do gry na arenie międzynarodowej. Tym samym Ameryka Łacińska, która była pod wpływem Stanów Zjednoczonych, kładących nacisk na współpracę gospodarczą i politykę bezpieczeństwa, przechyla się na stronę Chin, które proponują szerszą współpracę. Chiny stają się dla Ameryki Łacińskiej bardziej atrakcyjnym partnerem oraz kwestionują tradycyjną władzę Stanów Zjednoczonych, stwierdza w jednym z wniosków dr Hasim Turker. Po Afryce, jest to zatem następny kontynent, który Chiny próbują zdominować i wykorzystać do wzmocnienia swojej globalnej pozycji. Dołączanie do BRICS, takich krajów jak Iran, Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie, zupełnie w innym świetle stawia zarządzanie zasobami energetycznymi na świecie.

Dwa powyższe zjawiska to, bez wątpienia, powód do radości dla Stanów Zjednoczonych i Zachodu. Takim powodem nie jest na pewno wzrost znaczenia organizacji BRICS. Te trzy procesy, dziejące się równolegle pokazują, jak na naszych oczach zmienia się układ sił na świecie. Dwa pierwsze są zwycięstwem USA w globalnej rywalizacji, ale Chiny w Ameryce Łacińskiej i wzrost znaczenia BRICS już nim nie jest. Pojawia się pytanie, czy przejęcie prymu w rozwoju sztucznej inteligencji, nowoczesnych technologii przez USA już nie przesądziło o wygranej. Z drugiej strony w rywalizacji amerykańsko-chińskiej dużo może się jeszcze zadziać obserwując działania Chin w Ameryce Łacińskiej, w Afryce oraz rozbudowę sojuszu BRICS o nowe kraje. To ostanie wywraca w zasadzie „stolik z geopolityczną układanką” do góry nogami.

Wnukowski: Chiny i USA, czyli pozorna odwilż w stosunkach (ANALIZA)

Najnowsze artykuły