Rosyjski MSZ umieścił na liście sankcyjnej kolejnych 23 obywateli i urzędników państwowych z Wielkiej Brytanii. Wśród nich są szef sztabu obrony sił zbrojnych Królestwa Anthony Radakin i przewodnicząca Wspólnego Komitetu Wywiadu rządu brytyjskiego Madeleine Alessandri. Jest to odwet za pomoc wojskową i wywiadowczą dla ukraińskiej armii.
Wielka Brytania jest jednym z największych dostawców uzbrojenia dla walczących ukraińskich żołnierzy. Jednak oprócz uzbrojenia brytyjski wywiad i instytucje badawcze analizują sposób walki Rosjan, co może uskutecznić potencjalną konfrontację na polu walki, a to spotkało się z odwetem Kremla.
Na rosyjskiej czarnej liście znajdują się także pracownicy brytyjskich ośrodków nauk politycznych, którzy „są zaangażowani w zbieranie i analizowanie informacji na rzecz walki z Rosją”. Sankcje obejmują zakaz wjazdu na terytorium Federacji Rosyjskiej. Wjazdu odmówiono także szefowej zarządu BAE Systems Cressidzie Hogg (producentowi bojowego wozu piechoty Bradley, czołgów Challenger 2 i innego sprzętu wojskowego).
– Próby strony brytyjskiej mające na celu zwiększenie presji sankcyjnej na Rosję nieuchronnie spotkają się ze zdecydowanym odrzuceniem z naszej strony – stwierdziło rosyjskie MSZ w oświadczeniu.
Należy wspomnieć, że w styczniu tego roku Rosja zakazała 36 Brytyjczykom wjazdu na terytorium kraju. Ograniczenia objęły szefa brytyjskiego MSZ Jamesa Cleverleya i szefa brytyjskiego sztabu generalnego Patricka Sandera. W sierpniu rosyjski resort dyplomacji umieścił na czarnej liście kolejnych 54 obywateli Wielkiej Brytanii. Jako powód podano „agresywne wdrażanie przez Londyn wrogiego antyrosyjskiego kursu”. W tym samym miesiącu brytyjski rząd rozszerzył sankcje wobec Moskwy.
Kommiersant / Jacek Perzyński
Walka Kremla z sankcjami może dobić Gazprom i sprawić, że jego gaz w Rosji będzie drogi