Planowany Centralny Port Komunikacyjny (CPK) ma być węzłem przesiadkowym pod Warszawą. W założeniu ma odciążyć ruch lotniczy i usprawnić transport kolejowy. Maciej Lasek z Koalicji Obywatelskiej (KO) twierdzi, że CPK nie powstanie, a zamiast tego należy rozbudować istniejące lotniska.
Maciej Lasek, poseł z Koalicji Obywatelskiej w rozmowie z Rynkiem Lotniczym przedstawił swoje pomysły na rozwój i usprawnienie ruchu lotniczego w Polsce. Istotnym elementem w planach KO jest rozbudowa lotniska Chopina w Warszawie, aby sprostało ono rozwojowi LOTu, który do 2028 roku chce zwiększyć flotę ponad 70 samolotów do około 110. W tym celu, diagnozuje poseł, należy zwiększyć przepustowość lotniska.
Lasek zaznaczył, że w 2018 roku wstrzymano wszystkie inwestycje dotyczące lotniska Chopina, zamiast tego nastawiono się na budowę CPK. Tym samym warszawski port lotniczy wymaga rozbudowy. Przygotowanie konkretnych rozwiązań technicznych jest w gestii specjalistów, ale jak zaznacza poseł, rolą polityków jest zapewnienie funduszy. KO rozważa potraktowanie planów z 2018 roku jako punktu wyjściowego do stworzenia aktualnych planów rozbudowy. Poseł Lasek zaznacza, że poglądy PO i ich koalicyjnych partnerów są zbliżone. Znacznym argumentem podniesionym w wywiadzie są koszta, modernizacja istniejącego lotniska ma być tańsza niż budowanie nowego od podstaw.
W rozmowie jako jedno z wąskich gardeł Chopina przedstawiona jest część przeznaczona do lotów po za strefę Schengen. Przez małą ilość stanowisk dla samolotów ograniczona jest ilość lotów dalekodystansowych, a te generują dużych przychód. Jednym z punktów do modernizacji byłoby zwiększenie liczby takich stanowisk i punktów odpraw.
– Proszę zauważyć, że aby powtórzyć liczbę pasażerów obsłużonych w 2014 roku wystarczy wykonać obecnie o 12 proc. mniej lotów. B737 MAX czy A321neo mają większą pojemność niż samoloty latające 10 lat temu. Są one także cichsze. Jeśli w ramach tej samej kwoty hałasu udało by nam się trochę poprawić wydajność portu, asymptotyczna granica przepustowości jeszcze by się zwiększyła. Moim zdaniem Lotnisko Chopina spokojnie może odprawiać 30 mln pasażerów rocznie. Problemem są krzyżujące się drogi startowe, na których nie da się zrealizować więcej niż 48 operacji w ciągu jednej godziny. Jednakże nie we wszystkich porach działania Lotniska Chopina liczba operacji jest zbliżona do maksimum. Ciągle jest zapas – mówi poseł Maciej Lasek w rozmowie z Rynkiem Lotniczym.
Maciej Lasek dostrzega też rolę portów regionalnych, które nieustanie się rozwijają. Wskazuje lotniska w Krakowie, Gdańsku i Katowicach, które obsługują taką liczbę pasażerów jaką miały osiągnąć dopiero za kilka lat.
– Z ostatnich wieści, które dochodzą ze spółki CPK wynika, że po rozmowach z potencjalnymi partnerami, którzy mieliby współfinansować budowę lotniska w Baranowie, ograniczono planowaną przepustowość ruchu z 40 mln pasażerów rocznie do 30 mln. Ten sam ruch, przy znacznie mniejszych nakładach, może obsłużyć Lotnisko Chopina. Więc, po co nam w tej chwili budowanie wielkiego lotniska pod Warszawą, kiedy ten sam efekt możemy uzyskać znacznie niższym kosztem, o kosztach społecznych nie wspominając, czy zmarnowaniu środków na rozbudowę infrastruktury na Lotnisku Chopina? Gdyby zaś wykorzystać możliwość administracyjnego podziału ruchu, na operowanie linii tradycyjnych z Lotniska Chopina, a linii niskokosztowych z lotnisk w Modlinie, Radomiu i Łodzi, to mielibyśmy zapewnioną niezbędną przepustowość w regionie na wiele lat, przy nieporównywalnie mniejszych nakładach. Oczywiście administracyjny podział ruchu to ostatnie z narzędzi, które można wykorzystać. Jestem przekonany, że usprawnienie komunikacji i warunków w wymienionych 3 portach w regionie oraz wykazanie, że dla tanich linii będzie to atrakcyjna propozycja, będą wystarczające aby zachęcić je do operowania z tych lotnisk. Trzeba po prostu pokazać, że na proponowanych rozwiązaniach linie niskokosztowe nie stracą, a pasażerowie zyskają – zauważa poseł w dalszej części rozmowy z Rynkiem Lotniczym.
W rozmowie wskazano też potencjał rozbudowy tych lotnisk. Wśród nich znalazł się pomysł na dłuższą drogę startową z Modlina. Duoport w postaci Chopina i Modlina mógłby być tańszą i skuteczną alternatywą dla CPK. Atutem drugiego z lotnisk jest możliwość wykonywania lotów nocą. Mogłoby zostać jeszcze rozszerzone o terminal cargo. Wąskim gardłem jest jednak połączenie kolejowe między oboma lotniskami. Jak wskazuje poseł miało ono już funkcjonować ale PiS zrezygnowało z rozwoju Modlina.
– Trzeba o Radom zadbać. Jestem przeciwnikiem marnotrawienia pieniędzy, zwłaszcza publicznych. Pieniądze na budowę Radomia zostały już wydane. Musimy wymyślić takie rozwiązania, które zagwarantują, że działalność Sadkowa będzie rentowna. Ale proszę pamiętać, że kolejny raz zapewnienia twórców Radomia o jego skali okazały się błędne… Ruch jest znacznie mniejszy niż planowano. To również dowód na to, że projekt CPK został oparty na wątłych podstawach. Jeśli lotnisko przeznaczone do obsługi ruchu niskokosztowego nie spełnia pokładanych w nim oczekiwań, to jasne jest, że założenia dot. CPK także muszą zostać dogłębnie zweryfikowane. Chciałbym, aby Modlin i Radom konkurowały ze sobą na rynkowych zasadach. Lotnisko w Radomiu nadal też jest wykorzystywane przez wojsko. Jednakże Radom nie może być sztucznie pompowany – zaznacza poseł Lasek.
W końcowej części wywiadu dla Rynku Lotniczego poseł Lasek kategorycznie mówi, że lotnisko w Baranowie nie powstanie. Deklaruje audyt CPK ale nie wyklucza wykorzystania części tego projektu, chociażby z racji na wydane już pieniądze.
Źródło: Rynek Lotniczy
Gadowski: Budowa CPK nie będzie priorytetem Koalicji Obywatelskiej (ROZMOWA)