(RIA Novosti/Wojciech Jakóbik)
Agencja RIA Rating oceniła, że ceny gazu od Gazpromu stanowią jedynie 40 procent ceny końcowej gazu dla odbiorców w Europie. Reszta to taryfy, które sprawiają, ze gaz w Szwecji jest ponad 10 razy droższy od białoruskiego (62,1 do 6,1 rubli za metr sześcienny).
Z tego samego względu reformująca sektor gazowy Ukraina podwyższyła taryfy, przez co ceny gazu dla odbiorców detalicznych zrównały się z tymi z Węgier i Rumunii. Ukraińcy płacą obecnie 15 rubli za metr sześcienny, Węgrzy 19,1 a Rumuni 21 rubli za tę samą ilość. – To oczywiste zwycięstwo integracji europejskiej – konstatują z satysfakcją eksperci cytowani przez rosyjskie media.
Najtańszy gaz można dostać w ramach Unii Celnej z Rosją. Rosjanie subsydiują tamtejsze dostawy gazu. Ponadto taryfy są niższe. Eksperci z Rosji nie wspominają, że to właśnie te subsydia są jednym z głównych obciążeń budżetowych, hamujących rozwój gospodarczy kraju. Nie piszą także o koncesjach politycznych krajów otrzymujących tani gaz rosyjski. Tanie dostawy kuszą jednak populistów w krajach jak Ukraina i mogą być przyczyną wzrostu popularności sił prorosyjskich na scenie politycznej.