icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Przekłuty balonik szczytu potęg naftowych. Ropa pikuje pomimo wejścia Brazylii do gry

Brazylia dołącza do państw porozumienia naftowego OPEC+, ale dobrowolne cięcia ustalone na szczycie z 30 listopada obejmują dotychczasową deklarację Arabii Saudyjskiej oraz oddzielne chętnych państw układu.

Szczyt OPEC+ przeprowadzony zdalnie 30 listopada został poświęcony reakcji na spadek cen ropy poniżej 80 dolarów pomimo obowiązywania do końca roku porozumienia naftowego z podziałem cięć wydobycia o w sumie 5 mln baryłek dziennie na państwa-sygnatariuszy oraz dodatkowych deklaracji Arabii Saudyjskiej i Rosji o cięciu odpowiednio o milion i 300 tysięcy baryłek dziennie.

Obawy o niewywiązywanie się z cięć i chęć zwiększenia wydobycia wobec części krajów afrykańskich OPEC+ oraz Rosji miały doprowadzić do wynegocjowania nowego porozumienia na cały 2024 rok. Trwały spekulacje o możliwości wolty Arabii i poluzowaniu cięć z jednej strony oraz możliwości ich pogłębienia nawet o dodatkowy milion baryłek z drugiej. Z tego drugiego powodu ceny ropy rosły z poniżej 80 do prawie 85 dolarów w dniu szczytu.

Ostatecznie ustalono, że Arabia Saudyjska ograniczy wydobycie o milion baryłek dziennie jak dotychczas, a pozostali członkowie zadeklarują swój wkład oddzielnie, nie we wspólnym oświadczeniu OPEC+ jak było w przeszłości. Cięcia Arabii w wysokości miliona baryłek wsparte przez Rosję, która może zwiększyć ambicje z 300 do 500 tysięcy baryłek i dodatkowe deklaracje pozostałych członków OPEC+ mogą według Reutersa dać potencjalnie razem 2 mln baryłek dziennie cięć. Te będą deklarowanie oddzielnie przez poszczególnych chętnych.

Brak wspólnego oświadczenia OPEC+, brak konsekwencji dla krajów niewywiązujących się z układu poza deklaracją rewizji ich postępów przez niezależne agencje, a także opóźnienie szczytu z 26 na 30 listopada sugeruje dezintegrację polityki wydobywczej. Źródła Reutersa przekonują, że kością niezgody pozostały kwoty wydobycia w Afryce. Kraje jak Nigeria czy Kongo chcą wydobywać więcej a nie mniej ropy.

Baryłka ropy Brent, która kosztowała rankiem 30 listopada prawie 84 dolary, po pierwszych wieściach ze szczytu OPEC+ potaniała o trzy dolary w okolice 81 dolarów. Jest tak pomimo deklaracji Brazylii o dołączeniu do porozumienia naftowego od stycznia 2024 roku. Brazylijczycy są rosnącą potęgą naftową, która do tej pory nie koordynowała polityki wydobywczej.

Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Sankcje wobec Rosji to maraton, a nie sprint

Brazylia dołącza do państw porozumienia naftowego OPEC+, ale dobrowolne cięcia ustalone na szczycie z 30 listopada obejmują dotychczasową deklarację Arabii Saudyjskiej oraz oddzielne chętnych państw układu.

Szczyt OPEC+ przeprowadzony zdalnie 30 listopada został poświęcony reakcji na spadek cen ropy poniżej 80 dolarów pomimo obowiązywania do końca roku porozumienia naftowego z podziałem cięć wydobycia o w sumie 5 mln baryłek dziennie na państwa-sygnatariuszy oraz dodatkowych deklaracji Arabii Saudyjskiej i Rosji o cięciu odpowiednio o milion i 300 tysięcy baryłek dziennie.

Obawy o niewywiązywanie się z cięć i chęć zwiększenia wydobycia wobec części krajów afrykańskich OPEC+ oraz Rosji miały doprowadzić do wynegocjowania nowego porozumienia na cały 2024 rok. Trwały spekulacje o możliwości wolty Arabii i poluzowaniu cięć z jednej strony oraz możliwości ich pogłębienia nawet o dodatkowy milion baryłek z drugiej. Z tego drugiego powodu ceny ropy rosły z poniżej 80 do prawie 85 dolarów w dniu szczytu.

Ostatecznie ustalono, że Arabia Saudyjska ograniczy wydobycie o milion baryłek dziennie jak dotychczas, a pozostali członkowie zadeklarują swój wkład oddzielnie, nie we wspólnym oświadczeniu OPEC+ jak było w przeszłości. Cięcia Arabii w wysokości miliona baryłek wsparte przez Rosję, która może zwiększyć ambicje z 300 do 500 tysięcy baryłek i dodatkowe deklaracje pozostałych członków OPEC+ mogą według Reutersa dać potencjalnie razem 2 mln baryłek dziennie cięć. Te będą deklarowanie oddzielnie przez poszczególnych chętnych.

Brak wspólnego oświadczenia OPEC+, brak konsekwencji dla krajów niewywiązujących się z układu poza deklaracją rewizji ich postępów przez niezależne agencje, a także opóźnienie szczytu z 26 na 30 listopada sugeruje dezintegrację polityki wydobywczej. Źródła Reutersa przekonują, że kością niezgody pozostały kwoty wydobycia w Afryce. Kraje jak Nigeria czy Kongo chcą wydobywać więcej a nie mniej ropy.

Baryłka ropy Brent, która kosztowała rankiem 30 listopada prawie 84 dolary, po pierwszych wieściach ze szczytu OPEC+ potaniała o trzy dolary w okolice 81 dolarów. Jest tak pomimo deklaracji Brazylii o dołączeniu do porozumienia naftowego od stycznia 2024 roku. Brazylijczycy są rosnącą potęgą naftową, która do tej pory nie koordynowała polityki wydobywczej.

Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Sankcje wobec Rosji to maraton, a nie sprint

Najnowsze artykuły