Wiceprezes Narodowego Banku Polskiego Marta Kightley poinformowała, że ze względu na zamrożenie cen energii i gazu, inflacja w pierwszych miesiącach 2024 roku może być niższa niż zakłada listopadowa projekcja NBP – podała Polska Agencja Prasowa.
Należy wspomnieć, że w dobie kryzysu energetycznego poprzednie władze mroziły ceny energii na cały rok. Obecna ustawa nowego rządu zakłada zamrożenie cen do końca czerwca przyszłego roku, co powinno zmniejszyć wzrost cen. Jednak nie wiadomo, jak będzie się kształtować inflacja w drugiej połowie 2024 roku.
W listopadowej prognozie NBP wskazano, że inflacja w pierwszym kwartale 2024 roku wyniesie 5 procent, w drugim kwartale znajdzie się na poziomie 4,4 procent, a w trzecim i czwartym kwartale wyniesie 4,6 procent.
– Obecnie wydaje się, że – w warunkach zamrożenia cen energii i gazu – w pierwszych miesiącach przyszłego roku inflacja może być niższa niż prognozowano w listopadowej projekcji NBP – powiedziała Kightley podczas posiedzenia sejmowej Komisji Finansów Publicznych. – W dalszej perspektywie kształtowanie się dynamiki cen obarczone jest niepewnością. Z jednej strony będzie zależało od tempa oczekiwanego ożywienia gospodarczego, a z drugiej od czynników fiskalnych i regulacyjnych – dodała.
Kightley zwróciła uwagę, że pomimo obserwowanego ożywienia gospodarczego, presja popytowa w polskiej gospodarce pozostaje niska, co w warunkach osłabionej koniunktury i spadku presji inflacyjnej za granicą oddziaływać będzie w kierunku dalszego spadku krajowej inflacji.
Jak wskazała wiceprezes NBP, w przyszłym roku inflacja w Polsce będzie wyraźnie niższa niż w 2023 rok.
Polska Agencja Prasowa / Jacek Perzyński
Hennig-Kloska: W budżecie była dziura na 6 mld złotych za rekompensaty cen energii