icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

OSW: Północno-wschodnia flanka NATO intensyfikuje ćwiczenia wojskowe  

– Rok 2023 był przełomowy pod względem nie tylko skali i intensywności międzynarodowych ćwiczeń wojskowych wśród krajów północno-wschodniej flanki NATO, lecz także koordynowania ich między sobą. Doszło do kulminacji procesu rozpoczętego w Sojuszu po 2014 roku, kiedy to państwa członkowskie zobowiązały się do zmiany charakteru ćwiczeń, tak aby odzwierciedlały one scenariusze obrony zbiorowej – pisze Jacek Tarociński z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW).

Największe manewry poszczególnych państw północno-wschodniej flanki zaczęto coraz silniej wiązać ze sobą, znacząco zwiększył się również udział w nich zachodnich sojuszników. Utworzenie w 2016 roku batalionowych grup bojowych NATO w Polsce, na Litwie, Łotwie i w Estonii przyczyniło się do zainicjowania szeregu mniejszych ćwiczeń Sojuszu. Wraz z rotacją na wschodniej flance brygadowych zespołów bojowych USA siły te stały się regularnym uczestnikiem ćwiczeń.

Stany Zjednoczone zaczęły też organizować własne duże manewry wojskowe w regionie. W 2023 roku nastąpiła intensyfikacja i daleko idąca synchronizacja manewrów Szwecji, Polski i USA. Zaakceptowanie regionalnych planów obronnych NATO w 2023 roku wprowadzi jakościową zmianę w programie i charakterze ćwiczeń, które powinny odzwierciedlać sojusznicze planowanie dla północno-wschodniej flanki.

Wcześniej manewrów było mniej

Przed 2014 rokiem ćwiczenia Sojuszu koncentrowały się przede wszystkim na doskonaleniu zdolności do reagowania kryzysowego i dopiero po aneksji Krymu stopniowo przekształciły się w przedsięwzięcia obrony zbiorowej.

Za początek regularnych ćwiczeń amerykańskich jednostek i pododdziałów bojowych wojsk lądowych na wschodniej flance NATO uznaje się 2010 rok. Zainicjowano wówczas odbywające się corocznie w państwach bałtyckich manewry Saber Strike.

W latach 2014–2018 stały się największym tego typu amerykańskim wydarzeniem w regionie bałtycko-nordyckim: w 2010 roku uczestniczyło w nich ok. 2 tys. żołnierzy z 14 państw, w 2014 roku – 4,7 tys. z 10 krajów, w 2018 roku – aż 18 tys. z 19 państw. W 2022 roku zaczęły się zaledwie cztery dni po rozpoczęciu przez Rosję pełnoskalowej inwazji na Ukrainę i liczyły 13 tys. żołnierzy z 13 krajów.

Północno-wschodnia flanka NATO intensyfikuje ćwiczenia

Pod względem ćwiczeń wojskowych dla państw północno-wschodniej flanki przełom przyniósł 2016 rok, kiedy to w regionie dyslokowano cztery grupy bojowe NATO. Przełożyło się to na wzrost udziału sił sojuszników w już istniejących przedsięwzięciach oraz dało asumpt do utworzenia całej plejady nowych.

Należy zwrócić uwagę, że państwa bałtyckie dysponują relatywnie małymi siłami zbrojnymi, co mocno ogranicza skalę prowadzonych tam regularnych ćwiczeń. Aby przekroczyć poziom brygady (3–4 tys. żołnierzy), niezbędne są powołanie rezerwistów oraz znaczna obecność wojsk sojuszniczych. Potencjał tamtejszych marynarek wojennych i sił powietrznych jest ograniczony, więc największe manewry wojskowe w Estonii (SIIL), na Łotwie (Namejs) i Litwie (Iron Wolf) skupiają się głównie na domenie lądowej.

Finlandia, choć posiada znacznie większe siły zbrojne niż państwa bałtyckie, nie organizuje pojedynczych dużych manewrów łączących wiele brygad. Odbywają się one w różnych częściach kraju pod różnymi nazwami. Po 2016 roku najważniejszymi manewrami wojskowymi z udziałem partnerów zagranicznych były organizowane co dwa lata ćwiczenia Arrow. Polegają one na zintegrowaniu kompanii i plutonów z Wielkiej Brytanii i innych państw uczestniczących w Połączonych Siłach Ekspedycyjnych (Joint Expeditionary Force, JEF) oraz USA z brygadą fińską, co przekłada się na udział od 2 do 3,5 tys. żołnierzy.

Szwecja od 1993 roku do 2016 roku nie prowadziła ćwiczeń o scenariuszu zakładającym obronę kraju. Powróciła do nich dopiero w 2017 roku – manewry Aurora 17 zaangażowały wówczas ponad 19 tys. żołnierzy z 10 krajów, w tym z USA. Sztokholm po raz pierwszy testował wtedy przyjmowanie wojsk państw NATO, zabezpieczenie ich przemieszczania z zachodu na wschód i południe kraju oraz integrowanie ich wsparcia militarnego.

Norwegia już od 2006 roku co dwa lata organizuje na północy swego terytorium manewry Cold Response. To największe ćwiczenia w kraju, a Oslo wciąga w nie najważniejszych sojuszników z NATO i partnerów z regionu. Scenariusz pierwszych edycji zakładał działania kryzysowe w warunkach arktycznych, lecz od 2016 roku przewiduje operacje o wysokiej intensywności, czyli przeciwko przeciwnikowi dysponującemu podobnymi zdolnościami co państwa Sojuszu. Od 2012 roku w Cold Response – z przerwą pandemiczną w 2020 roku – brało udział 16 tys. żołnierzy.

Największe polskie ćwiczenia – Anakonda – odbywają się co dwa lata od 2006 roku. W tym czasie przeobraziły się z krajowych manewrów Sił Zbrojnych RP w przedsięwzięcie z udziałem innych członków NATO mające wymiar sojuszniczy i regionalny. W 2014 roku spośród 12,5 tys. żołnierzy biorących w nich udział zaledwie 750 pochodziło z państw natowskich. Rekord padł w 2016 roku, kiedy wydarzenie zgromadziło aż 31 tys. żołnierzy, w tym 18 tys. z 22 krajów sojuszniczych i partnerskich. W 2018 roku Anakonda po raz pierwszy wykroczyła poza granice Polski – do państw bałtyckich, a w sumie uczestniczyło w niej 17,5 tys. żołnierzy.

Szwecja, Polska i USA łączą siły

Aurora 23 to największe ćwiczenia wojskowe w Szwecji od czasu zakończenia zimnej wojny. Odbyły się one na przełomie kwietnia i maja 2023 roku i wzięło w nich udział 26 tys. żołnierzy ze Szwecji i 14 innych państw (m.in. USA, Polski, Norwegii i Finlandii). Scenariusz zakładał, że Szwecja staje się przedmiotem wojny hybrydowej, która przeradza się w otwartą inwazję na jej terytorium ze szczególnym uwzględnieniem Gotlandii. W ramach ćwiczeń miejscowe siły zbrojne prowadziły działania reagowania kryzysowego, które przekształciły się w pełnoskalową operację obronną. Kluczowym elementem szkolenia było przyjęcie sił państw NATO, które w toku narastania symulowanego kryzysu stopniowo rozmieszczano na szwedzkim terytorium. Aurora 23 rozegrała się we wszystkich domenach (lądowej, morskiej, powietrznej i cybernetycznej) w południowo-wschodniej części kraju.

Co ciekawe, Polsce powierzono wsparcie obrony Gotlandii: kompania 6 Brygady Powietrznodesantowej (ok. 120 żołnierzy) miała desantować się we współpracy z Brytyjczykami na wyspę, na którą przemieszczono również moduł ogniowy Morskiej Jednostki Rakietowej (pociski NSM).

Ponadto przedsięwzięcie DEFENDER 23 (Dynamic Employment of Forces to Europe for NATO Deterrence and Enhanced Readiness 2023) składało się z trzech mniejszych ćwiczeń: Swift Response 23, Immediate Response 23 oraz Saber Guardian 23. Trwało od kwietnia do czerwca 2023 roku na poligonach 10 państw europejskich, a uczestniczyło w nim 7 tys. żołnierzy z USA oraz 17 tys. z innych krajów. Pierwsze z trzech ćwiczeń  – Swift Response 23 – rozegrano w maju 2023 roku z udziałem 7 tys. żołnierzy wojsk aeromobilnych z 14 krajów (Czechy, Estonia, Francja, Niemcy, Grecja, Węgry, Włochy, Łotwa, Holandia, Polska, Portugalia, Hiszpania, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone). Najważniejszą funkcję pełniła w nich hiszpańska brygada powietrznodesantowa, która wsparta pododdziałami z innych państw dokonała desantów spadochronowych w Estonii, Grecji i Hiszpanii. Ważnym elementem manewrów było zgranie pododdziałów lądowych z amerykańskim lotnictwem transportowym.

Drugą składową DEFENDER 23 były ćwiczenia Immediate Response 23. Zgodnie z ich scenariuszem USA na przełomie maja i czerwca alarmowo rozmieściły na Bałkanach dodatkową batalionową grupę zadaniową piechoty, która dołączyła do innych sił amerykańskich w regionie (Albania, Bułgaria, Chorwacja, Kosowo, Czarnogóra, Macedonia Północna i Słowenia), gdzie trenowano reagowanie kryzysowe. W wydarzeniu uczestniczyło w sumie ok. 2,8 tys. żołnierzy ze Stanów Zjednoczonych i 7 tys. z 10 innych krajów (Albanii, Bułgarii, Chorwacji, Grecji, Kosowa, Czarnogóry, Macedonii Północnej, Słowenii i Turcji).

Ostatnie duże ćwiczenia w ramach DEFENDER 23 – Sabre Guardian 23 – odbyły się w maju i czerwcu 2023 roku i zaangażowały ponad 2,4 tys. żołnierzy z USA i 7,3 tys. z innych państw (Bułgarii, Francji, Włoch, Holandii, Macedonii Północnej, Polski, Portugalii i Rumunii).

Więcej i częściej wspólnych ćwiczeń

Jacek Tarociński podkreśla, że pomimo skali i intensywności ćwiczeń wojskowych, które odbyły się na wschodniej flance NATO w 2023 roku, daleko im do wielkości analogicznych wydarzeń z czasów zimnej wojny, takich jak REFORGER (REturn of FORces to GERmany). Z uwagi na drastyczną redukcję rozmiarów sił zbrojnych państw NATO obecnie niemożliwe jest odtworzenie scenariuszy angażujących jednocześnie kilka armii czy nawet korpusów. Uzyskano natomiast dużo wyższą interoperacyjność, integrując ze sobą wielonarodowe pododdziały nawet do poziomu kompanii, nie tylko w formacie grup bojowych.

Ekspert zwraca uwagę, że podczas gdy w największych ćwiczeniach amerykańskich i natowskich uczestniczy coraz większa liczba żołnierzy i sojuszników, te wyłącznie narodowe zaczynają odgrywać dla nich rolę pomocniczą, przygotowującą oraz certyfikującą oddziały do włączenia w struktury wielonarodowe. Dodaje, że większość mniejszych i oddalonych od północno-wschodniej flanki członków NATO włącza się w nie poprzez wpinanie swoich pododdziałów i zdolności do większych formacji sojuszniczych.

Tarociński podkreśla, że kluczowym elementem tych manewrów pozostaje koordynacja cywilno-wojskowa, rozwijająca współpracę między władzami lokalnymi a wojskiem oraz włączająca do ćwiczeń aspekty obrony cywilnej i mobilności wojskowej. Powoływanie żołnierzy rezerwy na ćwiczenia wielonarodowe zdarza się rzadko, lecz ich udział będzie rósł wraz ze wstąpieniem do NATO Finlandii, której siły zbrojne opierają się na powszechnej służbie zasadniczej, a także zwiększeniem częściowego poboru w państwach członkowskich, które z takiego korzystają (m.in. Dania, Szwecja, Norwegia, Litwa, Łotwa, Estonia).

Jacek Tarociński uważa, ze doświadczenia zebrane w 2023 roku to punkt wyjścia dla przyszłych manewrów wojskowych NATO, które będą ćwiczyć wdrażanie regionalnych planów obronnych przyjętych na szczycie w Wilnie. W najbliższych latach poziom skomplikowania, koordynacji i umiędzynarodowienia ćwiczeń na północno-wschodniej flance Sojuszu jeszcze wzrośnie. Ekspert podkreśla, że będą się one zapewne rozpoczynać od scenariusza narodowego, a następnie płynnie przechodzić do działań sojuszniczych. Delegowane do realizacji planów obronnych siły państw sojuszniczych będą współdziałały pod nowo tworzonymi i już istniejącymi natowskimi strukturami dowodzenia w regionie i na szczeblu strategicznym. Tarociński zwraca uwagę jednak, że dalsza adaptacja ćwiczeń sojuszniczych pociągnie za sobą wyższe koszty i będzie wymagała zwiększania nakładów na obronność.

Źródło: Ośrodek Studiów Wschodnich

OSW: Jak energetyka Ukrainy przygotowała się na zimę (ANALIZA)

– Rok 2023 był przełomowy pod względem nie tylko skali i intensywności międzynarodowych ćwiczeń wojskowych wśród krajów północno-wschodniej flanki NATO, lecz także koordynowania ich między sobą. Doszło do kulminacji procesu rozpoczętego w Sojuszu po 2014 roku, kiedy to państwa członkowskie zobowiązały się do zmiany charakteru ćwiczeń, tak aby odzwierciedlały one scenariusze obrony zbiorowej – pisze Jacek Tarociński z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW).

Największe manewry poszczególnych państw północno-wschodniej flanki zaczęto coraz silniej wiązać ze sobą, znacząco zwiększył się również udział w nich zachodnich sojuszników. Utworzenie w 2016 roku batalionowych grup bojowych NATO w Polsce, na Litwie, Łotwie i w Estonii przyczyniło się do zainicjowania szeregu mniejszych ćwiczeń Sojuszu. Wraz z rotacją na wschodniej flance brygadowych zespołów bojowych USA siły te stały się regularnym uczestnikiem ćwiczeń.

Stany Zjednoczone zaczęły też organizować własne duże manewry wojskowe w regionie. W 2023 roku nastąpiła intensyfikacja i daleko idąca synchronizacja manewrów Szwecji, Polski i USA. Zaakceptowanie regionalnych planów obronnych NATO w 2023 roku wprowadzi jakościową zmianę w programie i charakterze ćwiczeń, które powinny odzwierciedlać sojusznicze planowanie dla północno-wschodniej flanki.

Wcześniej manewrów było mniej

Przed 2014 rokiem ćwiczenia Sojuszu koncentrowały się przede wszystkim na doskonaleniu zdolności do reagowania kryzysowego i dopiero po aneksji Krymu stopniowo przekształciły się w przedsięwzięcia obrony zbiorowej.

Za początek regularnych ćwiczeń amerykańskich jednostek i pododdziałów bojowych wojsk lądowych na wschodniej flance NATO uznaje się 2010 rok. Zainicjowano wówczas odbywające się corocznie w państwach bałtyckich manewry Saber Strike.

W latach 2014–2018 stały się największym tego typu amerykańskim wydarzeniem w regionie bałtycko-nordyckim: w 2010 roku uczestniczyło w nich ok. 2 tys. żołnierzy z 14 państw, w 2014 roku – 4,7 tys. z 10 krajów, w 2018 roku – aż 18 tys. z 19 państw. W 2022 roku zaczęły się zaledwie cztery dni po rozpoczęciu przez Rosję pełnoskalowej inwazji na Ukrainę i liczyły 13 tys. żołnierzy z 13 krajów.

Północno-wschodnia flanka NATO intensyfikuje ćwiczenia

Pod względem ćwiczeń wojskowych dla państw północno-wschodniej flanki przełom przyniósł 2016 rok, kiedy to w regionie dyslokowano cztery grupy bojowe NATO. Przełożyło się to na wzrost udziału sił sojuszników w już istniejących przedsięwzięciach oraz dało asumpt do utworzenia całej plejady nowych.

Należy zwrócić uwagę, że państwa bałtyckie dysponują relatywnie małymi siłami zbrojnymi, co mocno ogranicza skalę prowadzonych tam regularnych ćwiczeń. Aby przekroczyć poziom brygady (3–4 tys. żołnierzy), niezbędne są powołanie rezerwistów oraz znaczna obecność wojsk sojuszniczych. Potencjał tamtejszych marynarek wojennych i sił powietrznych jest ograniczony, więc największe manewry wojskowe w Estonii (SIIL), na Łotwie (Namejs) i Litwie (Iron Wolf) skupiają się głównie na domenie lądowej.

Finlandia, choć posiada znacznie większe siły zbrojne niż państwa bałtyckie, nie organizuje pojedynczych dużych manewrów łączących wiele brygad. Odbywają się one w różnych częściach kraju pod różnymi nazwami. Po 2016 roku najważniejszymi manewrami wojskowymi z udziałem partnerów zagranicznych były organizowane co dwa lata ćwiczenia Arrow. Polegają one na zintegrowaniu kompanii i plutonów z Wielkiej Brytanii i innych państw uczestniczących w Połączonych Siłach Ekspedycyjnych (Joint Expeditionary Force, JEF) oraz USA z brygadą fińską, co przekłada się na udział od 2 do 3,5 tys. żołnierzy.

Szwecja od 1993 roku do 2016 roku nie prowadziła ćwiczeń o scenariuszu zakładającym obronę kraju. Powróciła do nich dopiero w 2017 roku – manewry Aurora 17 zaangażowały wówczas ponad 19 tys. żołnierzy z 10 krajów, w tym z USA. Sztokholm po raz pierwszy testował wtedy przyjmowanie wojsk państw NATO, zabezpieczenie ich przemieszczania z zachodu na wschód i południe kraju oraz integrowanie ich wsparcia militarnego.

Norwegia już od 2006 roku co dwa lata organizuje na północy swego terytorium manewry Cold Response. To największe ćwiczenia w kraju, a Oslo wciąga w nie najważniejszych sojuszników z NATO i partnerów z regionu. Scenariusz pierwszych edycji zakładał działania kryzysowe w warunkach arktycznych, lecz od 2016 roku przewiduje operacje o wysokiej intensywności, czyli przeciwko przeciwnikowi dysponującemu podobnymi zdolnościami co państwa Sojuszu. Od 2012 roku w Cold Response – z przerwą pandemiczną w 2020 roku – brało udział 16 tys. żołnierzy.

Największe polskie ćwiczenia – Anakonda – odbywają się co dwa lata od 2006 roku. W tym czasie przeobraziły się z krajowych manewrów Sił Zbrojnych RP w przedsięwzięcie z udziałem innych członków NATO mające wymiar sojuszniczy i regionalny. W 2014 roku spośród 12,5 tys. żołnierzy biorących w nich udział zaledwie 750 pochodziło z państw natowskich. Rekord padł w 2016 roku, kiedy wydarzenie zgromadziło aż 31 tys. żołnierzy, w tym 18 tys. z 22 krajów sojuszniczych i partnerskich. W 2018 roku Anakonda po raz pierwszy wykroczyła poza granice Polski – do państw bałtyckich, a w sumie uczestniczyło w niej 17,5 tys. żołnierzy.

Szwecja, Polska i USA łączą siły

Aurora 23 to największe ćwiczenia wojskowe w Szwecji od czasu zakończenia zimnej wojny. Odbyły się one na przełomie kwietnia i maja 2023 roku i wzięło w nich udział 26 tys. żołnierzy ze Szwecji i 14 innych państw (m.in. USA, Polski, Norwegii i Finlandii). Scenariusz zakładał, że Szwecja staje się przedmiotem wojny hybrydowej, która przeradza się w otwartą inwazję na jej terytorium ze szczególnym uwzględnieniem Gotlandii. W ramach ćwiczeń miejscowe siły zbrojne prowadziły działania reagowania kryzysowego, które przekształciły się w pełnoskalową operację obronną. Kluczowym elementem szkolenia było przyjęcie sił państw NATO, które w toku narastania symulowanego kryzysu stopniowo rozmieszczano na szwedzkim terytorium. Aurora 23 rozegrała się we wszystkich domenach (lądowej, morskiej, powietrznej i cybernetycznej) w południowo-wschodniej części kraju.

Co ciekawe, Polsce powierzono wsparcie obrony Gotlandii: kompania 6 Brygady Powietrznodesantowej (ok. 120 żołnierzy) miała desantować się we współpracy z Brytyjczykami na wyspę, na którą przemieszczono również moduł ogniowy Morskiej Jednostki Rakietowej (pociski NSM).

Ponadto przedsięwzięcie DEFENDER 23 (Dynamic Employment of Forces to Europe for NATO Deterrence and Enhanced Readiness 2023) składało się z trzech mniejszych ćwiczeń: Swift Response 23, Immediate Response 23 oraz Saber Guardian 23. Trwało od kwietnia do czerwca 2023 roku na poligonach 10 państw europejskich, a uczestniczyło w nim 7 tys. żołnierzy z USA oraz 17 tys. z innych krajów. Pierwsze z trzech ćwiczeń  – Swift Response 23 – rozegrano w maju 2023 roku z udziałem 7 tys. żołnierzy wojsk aeromobilnych z 14 krajów (Czechy, Estonia, Francja, Niemcy, Grecja, Węgry, Włochy, Łotwa, Holandia, Polska, Portugalia, Hiszpania, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone). Najważniejszą funkcję pełniła w nich hiszpańska brygada powietrznodesantowa, która wsparta pododdziałami z innych państw dokonała desantów spadochronowych w Estonii, Grecji i Hiszpanii. Ważnym elementem manewrów było zgranie pododdziałów lądowych z amerykańskim lotnictwem transportowym.

Drugą składową DEFENDER 23 były ćwiczenia Immediate Response 23. Zgodnie z ich scenariuszem USA na przełomie maja i czerwca alarmowo rozmieściły na Bałkanach dodatkową batalionową grupę zadaniową piechoty, która dołączyła do innych sił amerykańskich w regionie (Albania, Bułgaria, Chorwacja, Kosowo, Czarnogóra, Macedonia Północna i Słowenia), gdzie trenowano reagowanie kryzysowe. W wydarzeniu uczestniczyło w sumie ok. 2,8 tys. żołnierzy ze Stanów Zjednoczonych i 7 tys. z 10 innych krajów (Albanii, Bułgarii, Chorwacji, Grecji, Kosowa, Czarnogóry, Macedonii Północnej, Słowenii i Turcji).

Ostatnie duże ćwiczenia w ramach DEFENDER 23 – Sabre Guardian 23 – odbyły się w maju i czerwcu 2023 roku i zaangażowały ponad 2,4 tys. żołnierzy z USA i 7,3 tys. z innych państw (Bułgarii, Francji, Włoch, Holandii, Macedonii Północnej, Polski, Portugalii i Rumunii).

Więcej i częściej wspólnych ćwiczeń

Jacek Tarociński podkreśla, że pomimo skali i intensywności ćwiczeń wojskowych, które odbyły się na wschodniej flance NATO w 2023 roku, daleko im do wielkości analogicznych wydarzeń z czasów zimnej wojny, takich jak REFORGER (REturn of FORces to GERmany). Z uwagi na drastyczną redukcję rozmiarów sił zbrojnych państw NATO obecnie niemożliwe jest odtworzenie scenariuszy angażujących jednocześnie kilka armii czy nawet korpusów. Uzyskano natomiast dużo wyższą interoperacyjność, integrując ze sobą wielonarodowe pododdziały nawet do poziomu kompanii, nie tylko w formacie grup bojowych.

Ekspert zwraca uwagę, że podczas gdy w największych ćwiczeniach amerykańskich i natowskich uczestniczy coraz większa liczba żołnierzy i sojuszników, te wyłącznie narodowe zaczynają odgrywać dla nich rolę pomocniczą, przygotowującą oraz certyfikującą oddziały do włączenia w struktury wielonarodowe. Dodaje, że większość mniejszych i oddalonych od północno-wschodniej flanki członków NATO włącza się w nie poprzez wpinanie swoich pododdziałów i zdolności do większych formacji sojuszniczych.

Tarociński podkreśla, że kluczowym elementem tych manewrów pozostaje koordynacja cywilno-wojskowa, rozwijająca współpracę między władzami lokalnymi a wojskiem oraz włączająca do ćwiczeń aspekty obrony cywilnej i mobilności wojskowej. Powoływanie żołnierzy rezerwy na ćwiczenia wielonarodowe zdarza się rzadko, lecz ich udział będzie rósł wraz ze wstąpieniem do NATO Finlandii, której siły zbrojne opierają się na powszechnej służbie zasadniczej, a także zwiększeniem częściowego poboru w państwach członkowskich, które z takiego korzystają (m.in. Dania, Szwecja, Norwegia, Litwa, Łotwa, Estonia).

Jacek Tarociński uważa, ze doświadczenia zebrane w 2023 roku to punkt wyjścia dla przyszłych manewrów wojskowych NATO, które będą ćwiczyć wdrażanie regionalnych planów obronnych przyjętych na szczycie w Wilnie. W najbliższych latach poziom skomplikowania, koordynacji i umiędzynarodowienia ćwiczeń na północno-wschodniej flance Sojuszu jeszcze wzrośnie. Ekspert podkreśla, że będą się one zapewne rozpoczynać od scenariusza narodowego, a następnie płynnie przechodzić do działań sojuszniczych. Delegowane do realizacji planów obronnych siły państw sojuszniczych będą współdziałały pod nowo tworzonymi i już istniejącymi natowskimi strukturami dowodzenia w regionie i na szczeblu strategicznym. Tarociński zwraca uwagę jednak, że dalsza adaptacja ćwiczeń sojuszniczych pociągnie za sobą wyższe koszty i będzie wymagała zwiększania nakładów na obronność.

Źródło: Ośrodek Studiów Wschodnich

OSW: Jak energetyka Ukrainy przygotowała się na zimę (ANALIZA)

Najnowsze artykuły