Środki, które miały trafić do Polski z Unii Europejskiej zostały zamrożone. Dotyczy to również pieniędzy na Krajowy Plan Odbudowy, który ma posłużyć do finansowania transformacji energetycznej. Warunkiem ich przesłania jest przeprowadzenie reform sądownictwa. Zachodzi obawa, że reformy rządu Tuska mogą zostać powstrzymane przez prezydenckie weto. W związku z tą sytuacją Bruksela i Warszawa planują alternatywę, aby pieniądze i tak trafiły do Polski.
Polska, aby otrzymać zamrożone fundusze z Unii Europejskiej musi spełnić szereg warunków i tzw. kamieni milowych. Dotyczą one sądownictwa i praworządności. Wymaga to szeregu reform, w tym sądownictwa, które zapowiedział nowy premier Donald Tusk. Financial Times pisze, że Komisja Europejska obawia się weta ze strony prezydenta Andrzeja Dudy. Jest to podyktowane dotychczasowym blokowaniem ustaw nowego rządu. Brytyjski dziennik powołuje się na słowa polskiego premiera, który wyraził nadzieję, że prezydent podpisze reformy sądownictwa. Komisarz do spraw sprawiedliwości Unii Europejskiej Didier Reynders zaapelował do Dudy o poparcie Tuska w tej kwestii. Potwierdził też, że reformy pozwolę UE przekazanie kolejnej transzy pomocy.
– Mam nadzieję, że będziemy mieli wsparcie wszystkich władz, włącznie z prezydentem, aby odbudować polską praworządność. Jeżeli tak się nie stanie zobaczymy co dalej – powiedział Reynders cytowany przez Financial Times. – Nowy rząd jest zdeterminowany do przywrócenia praworządności w Polsce – dodał.
Inni unijni urzędnicy również wyrazili pewność, że prezydent Duda wesprze reformę.
Financial Times powołuje się na osoby zaznajomione z działaniem Komisji Europejskiej, twierdzi, że Bruksela i rząd Tuska pracują nad alternatywnym sposobem odmrożenia funduszy. Jedną z możliwości jest odblokowanie, całkowite lub częściowe, 76,5 miliarda euro. Zostały one zablokowane w 2022 roku ze względu na uwagi UE co do niezależności polskich sądów. Nie są one bezpośrednio powiązane z kamieniami milowymi. FT powołuje się na słowa minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, która potwierdziła, że Polska spełnia warunki do uzyskania środków, które będzie mogła spożytkować do 2027 roku.
Brytyjski dziennik zauważa też, że sprawa jest trudna dla przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. Okazanie nadmiernej przychylności polskiemu rządowi, mającemu podobne korzenie polityczne, może być odczytywana jako faworyzowanie. Węgry już skrytykowały takie działania.
– Wystarczy spojrzeć na to co dzieje się w Polsce i na reakcje Brukseli, (by rozwiać) wszelkie wątpliwości do tego jak niepoprawny, hipokrytyczny i stosujący podwójne standardy jest rząd Brukseli – powiedział Gergely Gulyás doradca węgierskiego premiera Wiktora Orbana.
Środki w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO) zostały zamrożone przez Unie Europejską w związku z obawami o stan polskiej praworządności. W styczniu KE przesłało Polsce 5 miliardów euro zaliczki. Środki w ramach KPO mają posłużyć między innymi do przeprowadzenia transformacji energetycznej i sfinansowania takich inwestycji jak port instalacyjny morskich farm wiatrowych. W jego ramach Polska ma otrzymać prawie 60 miliardów euro, w formie dotacji i preferencyjnych pożyczek.
Financial Times / Marcin Karwowski
Perzyński: Polskie farmy wiatrowe mogą powstać bez większego udziału naszego przemysłu