AlertEnergetykaGaz.

Gazprom jest na łasce Ukrainy

Dzień inwestora Gazpromu w 2020 roku. Fot. Gazprom

Dzień inwestora Gazpromu w 2020 roku. Fot. Gazprom

Role się zmieniły i teraz to Gazprom musi zabiegać o utrzymanie przesyłu gazu przez Ukrainę po wygaśnięciu kontraktu przesyłowego z końcem tego roku, by słać gaz do ostatnich klientów w Europie.

Kijów odmawia podpisania nowego kontraktu przesyłowego z Gazpromem po wygaśnięciu obecnego z końcem 2024 roku. Obecna umowa została wynegocjowana z końcem 2020 roku z pomocą Komisji Europejskiej w celu zapewnienia bezpieczeństwa dostaw gazu przez i na Ukrainę. Zakładała minimalny wolumen dostaw w wysokości 65 mld m sześc. w 2020 roku i 40 mld w kolejnych latach. Rosjanie nie wywiązywali się z tej umowy w 2021 roku ograniczając podaż gazu w Europie i wywołując kryzys energetyczny poprzedzający inwazję na Ukrainie. Pomimo ataku z lutego 2022 roku ich gaz płynie bezpiecznie przez Ukrainę honorującą układ.

Kommiersant opisuje jak może wyglądać nowa forma współpracy przy dostawach gazu z Rosji przez Ukrainę. Ostatni klienci w Europie z Austrii, Czech, Słowacji i Węgier mogą odbierać gaz rosyjski na granicy wschodniej Ukrainy i brać za niego odpowiedzialność w zgodzie z przepisami unijnymi obowiązującymi nad Dnieprem w ramach integracji rynków poprzez Wspólnotę Energetyczną. – W przeszłości Gazprom nie zgadzał się na taki mechanizm, bo punkty odbioru jego gazu były umieszczone w Europie i nie wszyscy jego klienci byli gotowi na zmianę umów i wzięcie na siebie ryzyka ukraińskiego – pisze Kommiersant. Jednak to Gazprom ograniczał lub zatrzymywał dostawy przez Ukrainę.

Gazeta liczy, że utrzymanie dostaw przez Ukrainę pozwoliłoby Gazpromowi oszczędzić 5 mld dolarów przychodu rocznie, a ta firma notuje już rekordowy spadek w tym zakresie. Przeniesienie punktów odbioru na wschodnią granicę Ukrainy było proponowane przez ukraiński Naftogaz od lat. Według Kommiersanta nie wymagałoby interakcji Ukraińców i Rosjan ze względu na analogię do rynku ropy naftowej. Odbiorcy ropy z Rosji w Czechach i na Węgrzech opłacają obecnie opłaty przesyłowe na Ukrainie po to, by Rosjanie mogli dalej korzystać z południowej nitki Ropociągu Przyjaźń wyłączonej z sankcji Unii Europejskiej. – Dostawy przez Ukrainę wyglądają na obopólnie korzystne i najbardziej przystępne dla wszystkich stron, a na pewno bardziej realistycznie od nadal iluzorycznego projektu hubu gazowego w Turcji – kwituje Kommiersant.

Kommiersant / Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Czkawka po pandemii i kontratak Putina z użyciem ropy i gazu (ANALIZA)


Powiązane artykuły

PiS chce podtrzymania tarczy energetycznej niezależnie od wiatraków

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak poinformował, że posłowie PiS złożyli w poniedziałek w Sejmie projekt ustawy o tarczy energetycznej, który...

PSE planują przetargi na 4,5 mld zł do drugiej połowy 2026 roku

Polskie Sieci Elektroenergetyczne ujawniły prognozy dotyczące postępowań przetargowych na roboty budowlane dotyczące sieci elektroenergetycznych. Informacji udzielono, by potencjalni wykonawcy mogli...
Wiedeń z lotu ptaka. Źródło: pxhere

Kolejny blackout w Europie. Tym razem Wiedeń

Ponad 8300 gospodarstw domowych w Wiedniu zaczęło nowy tydzień bez prądu. Z powodu awarii zasilania w poniedziałek rano nie jeździło...

Udostępnij:

Facebook X X X