(Reuters/Wojciech Jakóbik)
Jak dowiedział się nieoficjalnie Reuters, Turcy mają zamiar negocjować z Gazpromem wysokość rabatu cenowego na dostawy gazu dla BOTAS-u do połowy lipca. Brak pośpiechu ma wynikać z tego, że Rosjanom zależy na wsparciu Ankary dla Turkish Stream,
Reuters ustalił, że Gazprom zgodził się już na obniżkę ceny gazu dla Turków w wysokości 10,25 procent, co do tej pory wykluczał. Problem polega jednak na tym, że Rosjanie chcieliby uzyskać zgodę Turków na budowę trzech z czterech nitek gazociągu Turkish Stream, ale Ankara jeszcze nie ustaliła swojego stosunku do tego projektu. Czynnikiem opóźniającym decyzję jest także zmiana władzy w Turcji.
Turcy negocjują twardo, bo zagrozili Rosjanom pozwem do sądu arbitrażowego, jeżeli do 29 czerwca nie dojdzie do podpisania porozumienia w sprawie cen dla BOTAS-u. Gazprom przekonuje, że obecnie doszło do obniżenia napięcia a porozumienie jest możliwe w ciągu dwóch tygodni.
Turcja nie podpisała wiążącego porozumienia międzyrządowego z Rosją o budowie Turkish Stream. Wydała jedynie pozwolenie na badania geologiczne dla tureckiego odcina gazociągu. Projekt zakłada budowę czterech nitek o łącznej przepustowości 63 mld m3. Gaz z niego pochodzący miałby trafiać do Turcji, skąd 47 mld m3 rocznie miałoby docierać na rynek europejski za pomocą przedłużenia w Grecji, w sprawie którego Ateny podpisały już porozumienie. Grecy liczą na budowę Gazociągu Południowoeuropejskiego, który dostarczy rosyjski gaz z Turkish Stream do Europy Środkowej, dzięki czemu wykorzystywana przepustowość szlaku będzie rosła, a razem z nią zyski z opłat tranzytowych dla Grecji.