Spór o cenę i wolumen dostaw gazu z Rosji miał sprawić, że nie doszło nadal do przełomu w sprawie nowego gazociągu do Chin i to pomimo wizyty Władimira Putina w Pekinie. Bez tego projektu Gazprom może stracić nawet 15 procent przychodów z końcem dekady.
Źródła Financial Times przekonują, że trzydniowa wizyta Putina w Państwie Środka była okazją między innymi do rozmowy o projekcie gazociągu Siła Syberii 2. BiznesAlert.pl informował, że nie wziął w niej udziału prezes Gazpromu.
Teraz FT podaje, że rozmowy o Sile Syberii 2 istotnej dla Rosji, bo dającej szansę na przekierowanie do 50 mld m sześc. gazu rocznie ze złóż dedykowanych dotąd Europie na rynek chiński. Dotychczasowa infrastruktura nie daje im takiej możliwości.
Jednakże źródła brytyjskiego dziennika przekonują, że rozmowy stanęły w martwym punkcie, bo Rosjanie uznają żądania cenowe Chińczyków za zbyt wygórowane. FT uznaje, że Chiny miały się domagać ceny bliskiej tej subsydiowanej na rynku rosyjskim. Miały być także zainteresowane tylko małą częścią wolumenu planowanego na 50 mld m sześc.
Według FT brak prezesa Gazpromu na pokładzie lotu Putina do Chin wynika z faktu, że jeszcze nieopublikowany raport wykluczył Siłę Syberii 2 z bazowego scenariusza z prognozą rozwoju tej firmy, powodując spadek przychodów o 15 procent do 2029 w porównaniu z założeniem uwzględniającym ten projekt. FT uznaje, że „porozumienie w sprawie Siły Syberii 2 pozostaje odległe”.
Financial Times / Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Bezsilność Syberii 2, czyli kolonizacja energetyczna Rosji przez Chiny