Jakóbik: Gazpromu zwrot do Azji. Potencjał współpracy gazowej Chin z Rosją

12 maja 2014, 14:13 Energetyka

KOMENTARZ

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Dziś po raz kolejny Gazprom zapowiada, że umowa gazowa z chińskim CNPC zostanie niebawem podpisana. Tym razem asygnacja nie jest już bliska – jest bardzo bliska. Ponawianie takich zapowiedzi przez Rosjan świadczy o tym, że słabną ich nerwy. Dlaczego?

***

Podczas gdy gospodarki świata wychodzą powoli z kryzysu, w energetyce gazowej w skali globalnej następuje rozkwit. Nowe odkrycia gazowe w Ameryce Północnej i rozwój technologii wydobycia węglowodorów zaburza status quo utrzymywane przez tradycyjnych dostawców gazu ziemnego. Sektor ulega demokratyzacji, pojawiają się coraz to nowi gracze pragnący wydobywać i sprzedawać własny gaz. Sam błękitny surowiec przestaje być zatem dobrem strategicznym, a w coraz większym stopniu zmienia się w kolejny przedmiot obrotu giełdowego. W obliczu zmieniającej rynek gazowy na świecie rewolucji łupkowej w Stanach Zjednoczonych pozycja rosyjskich firm energetycznych w Europie pogorszyła się.

Presja w Europie

Udziały Gazpromu na rynku importu gazu do Europy Zachodniej bazują głównie na wspomnianych umowach długoterminowych. W 2003 roku Gazprom odpowiadał za 22 procent importu surowca do Europy Zachodniej, w 2008 sięgnął rekordowego poziomu 28,4 procent, spadł w 2010 roku do 23 procent, by ponownie podnieść się do poziomu 27 procent w 2011 roku. Spółka podaje, ze udział w rynku całej Europy spadł o 9 procent, ze względu na „trudny klimat ekonomiczny w regionie”.

Gazprom prognozuje[1], że z tytułu rabatów i wyższych podatków jego zyski w 2013 roku będą o około 10 procent niższe, niż w poprzednim roku. Firma szacuje, że obniżki będą ją kosztowały około 200 miliardów rubli (6 mld dolarów). Akcje Gazpromu w pierwszej połowie 2013 roku zmniejszyły wartość o jedną czwartą. Należy zaznaczyć, że na gorsze wyniki składa się także 5-procentowa podwyżka regulowanych przez państwo cen gazu sprzedawanego przez Gazprom w Rosji.

Gazprom: Eksport gazu do Europy w mld m3[2] 2005 2006 2007 2008 2009 2010 2011
Austria 6.8 6.6 5.4 5.8 5.4 5.6 5.4
Bośnia i Hercegowina 0.4 0.4 0.3 0.3 0.2 0.25 0.3
Bułgaria 2.6 2.7 2.8 2.9 2.2 2.6 2.8
Chorwacja 1.2 1.1 1.1 1.2 1.1 1.1
Czechy 7.4 7.4 7.2 7.9 7.1 8.6 7.6
Dania 0.05
Finlandia 4.5 4.9 4.7 4.8 4.4 4.8 4.2
Francja 13.2 10.0 10.1 10.4 10.0 9.8 9.5
Niemcy 36.0 34.4 34.5 37.9 33.5 34 34
Grecja 2.4 2.7 3.1 2.8 2.1 2.1 2.9
Węgry 9.0 8.8 7.5 8.9 7.6 6.9 6.3
Włochy 22.0 22.1 22.0 22.4 19.1 13.05 17.1
Macedonia 0.1 0.1 0.1 0.1 0.1 0.1 0.1
Holandia 4.1 4.7 5.5 5.3 5.1 4.3 4.4
Polska 7.0 7.7 7.0 7.9 9.0 9.9 10.25
Rumunia 5.0 5.5 4.5 4.2 2.5 2.3 2.8
Serbia 2.0 2.1 2.1 2.2 1.7 1.8 1.4
Słowacja 7.5 7.0 6.2 6.2 5.4 5.8 5.9
Słowenia 0.7 0.7 0.6 0.6 0.5 0.5 0.5
Szwajcaria 0.4 0.4 0.4 0.3 0.3 0.3 0.3
Turcja 18.0 19.9 23.4 23.8 20.0 18 26
Wielka Brytania 3.8 8.7 15.2 7.7 9.7 6.8 8.2
Razem 156.1 161.5 168.5 167.6 152.8 138.6 150

 

Dlatego Gazprom ogłosił plan zwrotu do Azji, który zakłada, że w przeciągu najbliższych lat Rosja zmniejszy uzależnienie od europejskich klientów poprzez uzyskanie intratnych umów gazowych w Azji. Kraj o kluczowym znaczeniu dla realizacji tego celu to Państwo Środka. Prognozy EIA oraz innych ośrodków zakładają, że zapotrzebowanie Chin na energię będzie stale rosło. Razem z nim będzie rosło zainteresowanie Chińczyków nowymi źródłami dostaw gazu. W kontekście historii negocjacji umowy gazowej między stronami, w swojej pracy zbadam czy Rosjanie mogą przedstawić atrakcyjną ofertę dla Chińczyków oraz jakie pojawią się kontroferty. Z tej analizy zamierzam wywnioskować, czy Państwo Środka stanie się nowym, być może najważniejszym odbiorcą dostaw gazu ziemnego z Rosji. Jest to temat kluczowy dla polityki energetycznej państw związanych umowami gazowymi z Moskwą, jak Polska oraz pozostałe państwa regionu Europy Środkowo-Wschodniej.

Zdaniem Jonathana Sterna z Oksfordzkiego Instytutu Badań Energetycznych, który jest autorem publikacji poświęconej wschodniej strategii gazowej Rosji[3], 2014 rok to ostatnia szansa dla Gazpromu na realizację śmiałego planu ekspansji w Azji. Ze względu na napięcie wokół kryzysu krymskiego państwa zachodnie mogą zintensyfikować poszukiwania nowych dostawców gazu ziemnego. Dlatego rosyjska firma musi znaleźć szybko alternatywny rynek zbytu. Może nim być Azja, jeżeli Gazprom zdoła przygotować odpowiednią infrastrukturę i zaoferować atrakcyjną cenę za surowiec. Zdaniem Sterna nie ma alternatywnych rynków zbytu dla wschodniosyberyjskich złóż w dyspozycji Gazpromu. Wszystko zależy od powodzenia programu rosyjskiego giganta gazowego. Plany firmy mogą pokrzyżować także wewnętrzni konkurenci – Novatek i Rosnieft, którzy także liczą na umowy w Chinach. Problemem będzie także sfinansowanie drogiego projektu gazociągowego o nazwie Siła Syberii. Z kolei dostawy LNG z istniejącego terminalu we Władywostoku mogą nie być konkurencyjne cenowo[4].

W maju 2014 roku prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin odwiedzi Pekin. Będzie to okazja do podpisania umowy gazowej. Czy tak będzie?

Wschodni program gazowy Gazpromu

W 2007 roku na mocy dekretu rosyjskiego ministerstwa energetyki rozpoczął się program rozbudowy centrów wydobycia gazu ziemnego we Wschodniej Syberii, infrastruktury doprowadzającej z nich surowiec do Chin i pozostałych krajów Azji oraz Pacyfiku. Koordynatorem projektu został Gazprom. Obecnie w tamtym regionie funkcjonują już dwa ośrodki wydobycia gazu ziemnego – na Kamczatce (Niżne Kwakczikskoje) i Sachalinie. Podobne mają powstać w Jakucji (złoże Czajandinskoje) oraz w okolicach Irkucka (złoża Kowyktinskoje i Czikanskoje). Ze światem zewnętrznym połączą je gazociągi i terminale LNG. Gazoport funkcjonuje już w ramach projektu Sachalin LNG (złoże Jużno-Kirinskoje i Kirinskoje). Złoże Czajandinskoje jest szacowane na 1,2 bln m2. Ma zapewnić roczne wydobycie do 25 mld m3 gazu. Na polach Kowyktinskoje może znajdować się 1,5 bln m3. Roczne wydobycie ma sięgnąć do 35 mld m3. Surowiec z tych złóż ma doprowadzać do Chin i terminali eksportowych na wschodnim wybrzeżu Rosji (Sachalin LNG i planowany Władywostok LNG) ma doprowadzić wspomniany już gazociąg Siła Syberii o planowanej przepustowości 61 mld m3 (europejski projekt South Stream zakłada przepustowość 63 mld m3)[5].

Rysunek 1. Wschodni Program Gazowy, Gazprom

We wrześniu 2012 roku Gazprom zapowiedział, że zamierza przyspieszyć rozwój programu, aby uniezależnić się od europejskich klientów[6]. Firma ma coraz mniej czasu na jego realizację ponieważ w Rosji rośnie jej konkurencja w postaci Rosnieftu i Novateku, które także postanowiły walczyć o rynek LNG w Azji. Do regionu gaz skroplony chcą także sprowadzać Amerykanie, Australijczycy i kraje afrykańskie. Problemem dla słabnącego hegemona jest także dywersyfikacja dostaw do Chin, które mając wybór, stawiają swoje warunki cenowe.

Konkurencja wewnętrzna

Na mocy rosyjskiego prawa Gazprom posiada wyłączne prawo do eksportu gazu ziemnego za pomocą infrastruktury naziemnej. Ze względu na coraz gorsze wyniki firmy oraz sygnały o nieprawidłowościach w funkcjonowaniu jej oraz spółek córek, Moskwa dopuściła do eksportu gazu skroplonego nowych graczy jak Rosnieft i Novatek. Odpowiednia ustawa weszła w życie z początkiem tego roku. Złamanie monopolu eksportowego Gazpromu jest próbą odpowiedzi na nowe realia. Moskwa chce uruchomić wewnętrzną konkurencję, która przyspieszy reformę sektora gazowego, który za panowania Gazpromu pogrąża się w zastoju.

Gazprom zakończył bez rozstrzygnięć rozmowy z Exxon Mobilem na temat kupna gazu z projektu Sachalin 1 prowadzonego przez Amerykanów. To finał bezowocnych negocjacji ciągnących się od lat. Gazprom chciał wykorzystać surowiec Exxon Mobil do zaopatrzenia Dalekiego Wschodu. Exxon wybiera jednak współpracę z Rosnieftem w ramach wartego 15 mld dolarów projektu LNG na potrzeby dostaw do regionu Azji i Pacyfiku. Sam Gazprom ocenia, że projekt jest bezzasadny, ponieważ surowiec na potrzeby eksportu LNG może dla niego zapewnić jedynie dotychczasowy monopolista. Obecnie jedyny terminal służący do eksportu LNG z Rosji to należący do Gazpromu i Shella Sachalin 2 o rocznej przepustowości 10 mln ton. Firma planuje ją zwiększać i rozpocząć we współpracy z Japonią budowę drugiego obiektu w pobliżu Władywostoku. Władywostok LNG ma osiągnąć przepustowość 15 mln ton rocznie w 2018 roku. Rosnieft podkupuje także akcje SeverEnergii – arktycznego projektu, w którym udziały posiada spółka-córka Gazpromu – Gazprom Nieft. Włoski Enel zgodził się pierwotnie sprzedać papiery wartościowe Rosnieftowi. Obecnie Gazprom Nieft we współpracy z Novatekiem walczą o przejęcie transakcji. Więcej asów w rękawie ma jednak Rosnieft, który zapewnia surowiec dla elektrowni w Rosji należących do włoskiej firmy. Dzięki akwizycji SeverEnergii Rosnieft chce rozpocząć wydobycie gazu ziemnego z Arktyki na szeroką skalę i wejść mocniej w sektor gazowy. To złe wieści dla prezesa Gazpromu Aleksieja Millera, któremu Igor Sieczyn z Rosnieftu rzuca rękawicę.

Gazprom deklaruje[7], że chce mocniej wejść na rynek Azji i Pacyfiku a jego oferta będzie konkurencyjna do ceny proponowanej przez amerykańskich dostawców LNG. Jednocześnie gazyfikuje sam Sachalin, planując budowę dziesięciu stacji CNG. Mimo trudności, firma jest zdeterminowana, by wzmocnić wschodni filar swoich dochodów, w okresie gdy zachodni się chwieje. Z kolei Rosnieft i Novatek – firmy, które stały się rywalami Gazpromu na rynku LNG po tym, jak Kreml zlikwidał jego monopol na eksport tego typu – precyzują swoje plany. Podczas gdy Sachalin 2 ma przyspieszyć zwiększanie przepustowości, Exxon Mobil i Rosnieft mają wybrać w tym tygodniu wykonawcę terminala dla projektu Sachalin 1. Tymczasem 5 września 2013 roku Novatek dopuścił CNPC do akcjonariatu projektu Jamał LNG sprzedając Chińczykom 20 procent akcji. Roczna przepustowość terminalu ma osiągnąć 16,5 mln ton rocznie. Chińskie udziały w przedsięwzięciu sprawią, że kupno gazu skroplonego z Jamał LNG przez Chińczyków będzie bardziej prawdopodobne, co zagrozi planom Gazpromu. Kryzys ukraiński nie wpłynie na rozwój projektu – zapewniał właściciel Novateku, Leonid Michelson[8]. Walka między trzema firmami – Gazpromem, Rosnieftem i Novatekiem – o kupców gazu skroplonego będzie jednak trwała, bo chińskie CNOOC ogłosiło, że do 2015 roku zbuduje pięć kolejnych terminali importowych LNG, dzięki czemu łączna przepustowość wszystkich takich obiektów na terenie Chin wzrośnie do poziomu 35-40 mln ton rocznie. Tymczasem Rosnieft zamierza zabrać Gazpromowi część rynku zbytu gazu rurociągowego. W obliczu napięcia na Ukrainie Igor Sieczyn udał się na tournée po Azji[9]. Szuka klientów dla surowca, które planuje w przyszłości eksportować przez Siłę Syberii[10], na co do tej pory nie godzi się Gazprom. Mimo to Rosnieft prowadzi rozmowy z Japonią, Indiami, Wietnamem i Koreą Południową. Jeżeli znajdzie klientów, zyska argument w ramach trwającego na Kremlu lobbingu za rozszerzeniem liberalizacji rynku o gazociągi i dopuszczeniem Rosnieftu do rosyjsko-chińskiej rury w przyszłości. Jeśli Gazprom będzie musiał się podzielić przepustowością ze swoim rodzimym konkurentem, dodatkowo zmniejszy się opłacalność jego przedsięwzięcia, a gazowy gigant nie wykorzysta w pełni jego potencjału. Szanse Gazpromu na utrzymanie pozycji lidera wśród rosyjskich firm maleje, podobnie jak na silne wejście na rynek chiński. Rywalizacja spółek jest po myśli Moskwy. Problemy z modernizacją Gazpromu przyniosły już straty. Konkurencja zmusi firmę do oddania części tortu, jakim jest rosyjski sektor eksportu gazu. Rosnieft i Novatek udowodniły, że potrafią dojść do porozumienia z zagranicznymi spółkami, w tym chińskimi, na czym Kremlowi bardzo zależy. Głównym przegranym będzie tutaj dotychczasowy monopolista. Liberalizacja eksportu LNG może być zresztą pierwszym krokiem na drodze do modernizacji sektora gazowego.

Konkurencja zewnętrzna

Problemem jest także niepewna polityka energetyczna państw azjatyckich jak Japonia, Korea Południowa i Tajwan, które nie zdefiniowały jeszcze przyszłości swoich miksów energetycznych. Rola LNG jest w nich niejasna. Ciasny rynek gazu skroplonego w Azji może się jeszcze bardziej skurczyć albo zdecydowanie urosnąć, w zależności od decyzji polityków[11]. Szczególnie istotna będzie decyzja Japonii, która za kadencji premiera Shinzo Abe rozważa powrót do energetyki atomowej, wygaszonej po katastrofie w elektrowni Fukushima Daichi. Jeżeli zapotrzebowanie na gaz skroplony w Azji zmaleje drastycznie, rosyjskie i inne projekty LNG staną się nierentowne. Obecna niepewność zwiększa kolei ryzyko inwestycyjne. Alternatywą dla dostaw do Azji będzie Europa, która nie zaproponuje tak atrakcyjnych cen. Brookings Institute podaje[12], że średnia cena LNG w Azji wynosi obecnie $15/MMBtu ($530/1000m3) a w Europie $11/MMBtu ($388/1000m3). A zatem Amerykanie których gaz na terenie kraju kosztuje $6/MMBtu ($212/1000m3) dostaną od europejskich klientów cenę o jedną trzecią niższą, niż od Azjatów. Skąd jednak wynika ta różnica? Powodem jest wspomniany wzrost zapotrzebowania na LNG w Japonii, która odeszła od atomu. Kraj jest teraz zależny od dostaw surowca z zagranicy. Jest to jednak trend tymczasowy a Tokio już zapowiedziało, że zamierza wrócić, przynajmniej częściowo do atomu[13].

Nie tylko rosyjskie firmy chcą eksportować LNG do Azji. Oprócz Amerykanów, rynkiem azjatyckim są zainteresowani inni nowi gracze – Kanadyjczycy, Mozambijczycy, Tanzańczycy. Według analityków Barclays większość eksportu LNG z Ameryki Północnej trafi nie do Europy, a właśnie do Azji, gdzie ceny LNG są wyższe, a przez to lepsze dla eksporterów amerykańskich i kanadyjskich. Motorem napędowym popytu na LNG będą m.in. wiecznie niezaspokojone energetycznie Chiny. Dlatego Rosjanie chcą podpisać porozumienie jak najszybciej, a Chińczycy grają na czas. Świadczy o tym wielokrotnie przekłada data podpisania porozumienia w sprawie dostaw i budowy Siły Syberii.

Dywersyfikacja po chińsku

Chińskie CNPC podejmuje ofensywę w Rosji. Podpisało wstępną umowę na dostawy gazu z Gazpromem. Cena surowca może być powiązana z indeksem amerykańskiego Henry Hub, gdzie ceny są niższe dzięki rewolucji łupkowej – taki postulat wysunęli Chińczycy. Wraz z rozwojem eksportu LNG z Ameryki Północnej wpływ cen z amerykańskiego rynku będzie się rozprzestrzeniał za Pacyfik, gdzie obecnie kształtuje je indeks naftowy.

Rosjanie będą dalej naciskać na jego utrzymanie. Umowa ramowa uwzględnia docelowy wolumen dostaw (38 mld m3 rocznie) oraz wolumen objęty klauzulą take or pay.

W poszukiwaniu alternatywy Chińczycy weszli w projekt Jamał LNG. Podzielą się akcjami z Novatekiem (60 procent) i Totalem (20 procent), utrzymując 20 procent udziałów. Jamał LNG zakłada budowę infrastruktury na potrzeby eksportu gazu skroplonego z niedalekich złóż Południowe Tambejskoje, które mogą zawierać nawet 907 mld m3 surowca. Projekt ma zostać ukończony w 2016 roku. Dyrektor CNPC Zhou Jiping spotkał się także z Igorem Sieczynem stojącym na czele Rosnieftu. Strony podpiszą nowe porozumienie o poszukiwaniach i wydobyciu węglowodorów. Jednakże ta firma nie osiągnęła ostatecznego porozumienia w sprawie budowy rafinerii w Tianjin i liczy na doprecyzowanie ostatecznych warunków współpracy w przyszłości. CNPC zgodziło się także na zwiększenie zakupów gazu od Turkmenistanu. Docelowo Chińczycy chcą importować od Turkmenów nawet 65 mld m3. Prezydent Xi Jinping otworzył drugą największą gazownię w tym kraju, która zapewni dostawy 25 mld m3 surowca rocznie. Chińczycy zabezpieczyli wcześniej także umowy na dostawy LNG z Australii i Kataru. Przedstawiciele rosyjskiego giganta gazowego zaprzeczają, jakoby umowa Chińczyków z Turkmenami miała wpływ na negocjacje cenowe. Prawda jest najwyraźniej inna. W przeszłości to Gazprom kupował gaz od Turkmenistanu i sprzedawał go dalej zgodnie z własną polityką. Obecnie Turkmeni uniezależnili się od Rosjan i prowadzą samodzielne rozmowy, których skutkiem jest powiększająca wolumen umowa z Chinami. Przez to Gazprom spadł z pozycji głównego klienta do petenta. Dzisiaj próbuje renegocjować nadal istniejącą umowę na dostawy surowca z Turkmenistanu, co ciekawe, argumentując konieczność obniżki ceny zmianami na rynku europejskim (!). Rosjanie domagają się nowej formuły i zmniejszenia wolumenu zakupów. Turkmeni odpowiadają, że oferują im ceny lepsze niż Chińczykom, więc Gazprom powinien być zadowolony. Przypominają jednocześnie o klauzuli take-or-pay na mocy której firma z Rosji musi kupić minimum 11 mld m3 gazu z Turkmenistanu rocznie. Sprawę będzie chciał załagodzić sam Władimir Putin, który planuje odwiedzić Turkmenów, co samo w sobie dowodzi, że negocjacje nie idą po myśli Gazpromu. Ci zaszachowali rosyjskiego giganta tymi samymi argumentami, którymi Gazprom szachuje kraje na europejskim podwórku. Jednocześnie stworzyli Chińczykom alternatywę dla dostaw rosyjskich i zagrozili planom spółki.

Zakończenie

Czas działa na niekorzyść Rosjan. Zmiany na rynku LNG opisane w tym tekście są niekorzystne dla Gazpromu. Dzisiaj Rosjanie nie godzą się na indeks Henry Hub ale w przyszłości mogą znaleźć się pod jeszcze większą presją Chin, które nie są skazane na dostawy z Rosji oraz Europy, która szuka alternatywnych źródeł dostaw. Wtedy jedynym ratunkiem dla rosyjskiej firmy będzie akceptacja zmian na rosyjskim rynku i podział azjatyckiego tortu z mniejszymi graczami w celu ograniczenia kosztów oraz dostosowania ambitnych projektów do potrzeb rynku.

Rysunek 2. Potencjał eksportu gazu ziemnego Gazpromu do Azji, obliczenia Jonathana Sterna z raportu The Potential Impact on Asia Gas Markets of Russia’s Eastern Gas Strategy.

Zdaniem Jonathana Sterna z Oksfordzkiego Instytutu Badań Energetycznych, jeśli Gazprom zdąży podpisać umowę z Chińczykami w 2014 roku, pozwoli mu ona na sprzedaż około 30 mld m3 gazu ziemnego do Azji w 2020 i do 95 mld m3 do 2025 roku. Im później podpisze tę umowę, tym mniej zyska. Jeśli jej nie podpisze, Wschodni Program Gazowy upadnie[14]. Dlatego umowa gazowa z Chinami to być albo nie być dla planów uniezależnienia Gazpromu od klientów w Europie.


[1] http://www.bloomberg.com/news/2013-06-27/gazprom-sees-full-year-profit-down-10-on-european-rebates.html

[2] Gazprom.

[3] http://www.oxfordenergy.org/2014/02/the-potential-impact-on-asia-gas-markets-of-russias-eastern-gas-strategy/

[4] http://www.platts.com/latest-news/natural-gas/seoul/gastech-2014-crunch-year-for-gazproms-china-ambitions-26759678

[5] http://www.gazprom.com/about/production/projects/east-program/

[6] http://globalriskinsights.com/2014/02/24/russia-is-eying-china-to-expand-energy-ties-with-asia/

[7] http://www.lngworldnews.com/gazprom-ready-for-bigger-presence-in-asia-pacific-energy-market/

[8] http://www.reuters.com/article/2014/03/26/gas-novatek-ru-idUSL4N0MN14520140326?feedType=RSS&feedName=rbssEnergyNews

[9] http://www.platts.com/latest-news/natural-gas/seoul/gastech-2014-crunch-year-for-gazproms-china-ambitions-26759678

[10] http://uk.reuters.com/article/2014/03/07/russia-rosneft-gas-idUKL6N0M412120140307

[11] http://www.lngworldnews.com/wood-mackenzie-asian-energy-policies-changing-profile-of-lng-procurement/

[12] http://www.brookings.edu/research/opinions/2014/02/24-russian-natural-gas-european-markets-boersma-greving

[13] http://www.france24.com/en/20140311-focus-japan-fukushima-nuclear-energy-abe-policy-restart-import-gas-fuel-311-antinuclear-alternative/

[14] http://www.oxfordenergy.org/wpcms/wp-content/uploads/2014/02/The-Potential-Impact-on-Asia-Gas-Markets-of-Russias-Eastern-Gas-Strategy-GPC2-.pdf