(Oilcapital.ru/Wojciech Jakóbik/Piotr Stępiński)
Jak poinformował wczoraj dziennikarzy rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak, Komisja Europejska zaproponowała Moskwie przeprowadzenie rozmów gazowych w formacie trójstronnym Unia Europejska-Ukraina-Rosja.
– Komisja Europejska złożyła taką propozycje, będziemy ją rozważać – powiedział Nowak dodając, że Rosja nie widzi sensu w tak wczesnych negocjacjach. – Wszystkie warunki dla dostaw gazu na Ukrainę są określone, sens jest tylko w konsultacjach dotyczących czwartego kwartału – stwierdził rosyjski minister.
1 lipca Ukraina zrezygnowała z kupna gazu od rosyjskiego Gazpromu ze względu na fiasko rozmów gazowych KE-Ukraina-Rosja z 30 czerwca. Naftogaz poinformował, że sprowadzałby gaz z Rosji tylko w razie uzyskania porozumienia dającego odpowiednią zniżkę, o czasie obowiązywania do zakończenia okresu grzewczego (pierwszy kwartał 2016).
Po rezygnacji z dostaw od rosyjskiego Gazpromu 1 lipca, Ukrtransgaz poinformował, że sprowadza od gaz wyłącznie przez Słowację ale po tym, jak pojawi się odpowiednie zgłoszenie o potrzebie uruchomienia importu przez Węgry, rozpocznie się on bez przeszkód.
Jak stwierdził 30 czerwca Aleksander Nowak przed ostatnimi trójstronnymi rozmowami gazowymi Rosja nie zamierzała negocjować z Ukrainą wielkości przedstawionej dla niej zniżki na surowiec w trzecim kwartale.
Z kolei jak informował 1 lipca BiznesAlert.pl w wypowiedzi dla agencji Interfax szef biura public relations Ukrtransgazu Maksym Bielawski stwierdził, że spółka otrzymała od Gazpromu wniosek o tranzyt gazu do Europy przez ukraiński system gazociągowy w wysokości 225 mln m3. Po tym jak Gazprom wyraził gotowość do rozmów o tranzycie gazu przez Ukrainę po 2019 roku, firma wykluczyła rozmowy o nowej obniżce cen gazu przed tym rokiem. Rosjanie deklarowali wcześniej, że do 2019 zrezygnują z tranzytu przez Ukrainę. Zmienili jednak zdanie i dopuszczają rozmowy na ten temat. Oczekują niższej podwyżki opłat tranzytowej od planowanego przez Kijów jej podwojenia. Gazprom podkreślił wtedy, że nie będzie rozmawiał o rewizji zaproponowanej ceny dostaw.