– Największe dotychczas projekty energetyczne powstawały w Stanach Zjednoczonych, Chinach, Rosji i w innych państwach Zachodu. Afryka jest jednym z najmniej zelektryfikowanych kontynentów świata, gdzie przy ogromnych zasobach surowcowych ich wydobycie i zaspokojenie potrzeb rynkowych blokowane jest przez brak dostępu do energii. […] Elektrownia Great Inga na rzece Kongo o mocy 40 GW ma to zmienić – pisze Adam Maksymowicz, współpracownik BiznesAlert.pl.
Zmienia się mapa energetyczna świata. Największe dotychczas tego rodzaju projekty powstawały w Stanach Zjednoczonych, Chinach, Rosji i w innych państwach Zachodu. Afryka pod tym względem jest jednym z najmniej zelektryfikowanych kontynentów świata. Przy ogromnych zasobach surowcowych ich wydobycie i zaspokojenie potrzeb rynkowych blokowane jest przez brak dostępu do energii. Dotyczy to przede wszystkim Afryki Środkowej, gdzie DRK Kongo zajmuje jej centralną część.
Pięć kluczowych afrykańskich banków, postanowiło zgromadzić odpowiednie fundusze na realizację elektrowni Great Inga na rzece Kongo. Projektowana elektrownia ma mieć moc 40 GW. Jest to trochę więcej aniżeli moc wszystkich elektrowni zawodowych w Polsce. Dotychczas największym tego rodzaju obiektem na świecie jest chińska elektrownia Trzech Przełomów na rzece Jangcy o mocy 22,5 tysięcy MW. Według wstępnych szacunków jest to projekt, którego koszty wyniosą około 100 mld dolarów, które będzie trudno pozyskać dla jego realizacji. Na rzece tej istnieją już dwie elektrownie o łącznej mocy 1,8 GW, skąd większość pozyskanej tu energii przesyłana jest na odległość 1600 km przez cały kraj, aby zasilić kopalnie miedzi i kobaltu w Kongo, którymi zarządzają takie firmy jak CMOC China Railway Group i Glencore. Dwie zapory hydroelektryczne, Inga I i Inga II, obecnie działają przy niskiej wydajności. Inga I ma całkowitą zainstalowaną moc 351 MW, a Inga II 1424 MW. Zostały one zbudowane za czasów byłego prezydenta Mobutu Sese Seko w ramach projektu Inga –Shaba .
Według wstępnego rozeznania nowy projekt Grand Inga, ma być realizowany kolejnymi etapami. Dwa miesiące temu rząd Konga ogłosił, że podpisał wstępną umowę z nigeryjską firmą Natural Oilfield Services Ltd. na budowę elektrowni o mocy 7 GW w tym miejscu. Zastąpiło to umowę z Fortescue, firmą należącą do australijskiego miliardera z branży górniczej , na budowę kompleksu o mocy 40 GW. Od strony technicznej istnieje tu przyrodniczo korzystny układ katarakt Inga Falls, położony około 200 km na południowy zachód od Kinszasy. Wodospad Inga Falls ma 96 m wysokości. Średni roczny przepływ rzeki Kongo przy Inga Falls wynosi około 42 000 metrów sześciennych na sekundę. Dla porównania krytyczny przepływ w Odrze podczas powodzi w 1997 roku wynosił około 3600 m/s, czyli ponad 11 razy mniej niż w normalnym przepływie rzeki Kongo. Biorąc pod uwagę ten przepływ i 96 metrowy spadek, sam wodospad Inga Falls ma potencjał generowania blisko 39,6 gigawatów (53 100 000 KM) energii mechanicznej i prawie tyle samo energii elektrycznej. Obecny zakres projektu przewiduje wykorzystanie natężenia przepływu tylko 26 400 metrów sześciennych na sekundę przy 150 metrach spadku netto; odpowiada to mocy wytwórczej 38,9 GW.
Według niektórych analiz, Grand Inga pokrywałby zbyt dużą część zapotrzebowania Afryki (43,5 GW łącznej mocy wyjściowej w porównaniu do obciążenia 63 GW), aby być praktycznym źródłem energii bez połączenia z rozległą siecią synchroniczną, a także innymi sieciami energetycznymi. W tej sytuacji każda duża awaria zapory lub jej połączenia z siecią, taka jak blackout w Brazylii i Paragwaju w 2009 roku (17 GW) lub awaria elektrowni Sajano-Szuszenskaja na Syberii w 2009 roku (6,4 GW), pogrążyłaby duże części Afryki bez zasilania o potencjalnie poważnych konsekwencjach. Awaria na Syberii miała na przykład katastrofalny wpływ na lokalne huty aluminium. Zgodnie z tym argumentem pełne wykorzystanie wymaga połączenia z Europą, tak aby energia z Europy mogła być następnie przesyłana z powrotem do Afryki. Zwiększa to stabilność obu systemów i obniża ogólne koszty.
Demokratyczna Republika Konga (DRK) jest jedenastym. co do wielkości krajem na świecie, o powierzchni równej powierzchni Stanów Zjednoczonych na wschód od Missisipi. Populacja wynosi 85 milionów, z czego 12 milionów ludzi mieszka w stolicy Kinszasie. PKB w 2015 roku szacowano na 41,44 miliarda dolarów. Przy tych wszystkich wielkościach DRK ma jeden z najniższych wskaźników elektryfikacji na świecie. Na podstawie danych z 2013 roku krajowy wskaźnik dostępu do elektryfikacji wyniósł zaledwie dziewięć procent, przy czym procent dotyczy obszarów wiejskich. DRK jest wyposażona w duże zasoby mineralne i ma potencjał zainstalowania do 100 tys. MW mocy hydroelektrycznej. Projekt Grand Inga wspierany jest przez środowiska ekologiczne, które chcą zabezpieczyć mieszkańcom DRK dostęp do energii elektrycznej, zapobiegając w ten sposób wylesieniu tego kraju, ponieważ większość energii gospodarstw domowych pochodzi ze spalania drzewa z wycinanych tu lasów.