Niezależny portal Meduza poinformował, że Maria Ponomarienko, rosyjska dziennikarka skazana za rzekome rozpowszechnianie „fake newsów” dotyczących armii rosyjskiej, ogłosiła, że zamierza podciąć sobie żyły w proteście przeciwko brutalnym torturom doświadczanym w więzieniu.
Brutalne realia więzienia
Dziennikarka od lutego 2023 roku odbywa karę sześciu lat pozbawienia wolności. Powodem skazania było opublikowanie informacji, że siły rosyjskie zaatakowały teatr w Mariupolu na Ukrainie – czego rosyjskie ministerstwo obrony zaprzecza. W listopadzie 2023 roku Ponomarienko została dodatkowo oskarżona o rzekomą napaść na dwóch strażników więziennych. Dziennikarka alarmuje, że pracownicy więzienia regularnie biją, zastraszają i znęcają się nad więzionymi kobietami. Już wcześniej próbowała odebrać sobie życie, podcinając żyły, ale została uratowana.
Zniszczenia w Mariupolu
Mariupol, miasto na południowym wschodzie Ukrainy, zostało niemal całkowicie zniszczone przez rosyjskie wojska, które oblegały miasto od marca do maja 2022 roku. Szacuje się, że mogło tam zginąć ponad 20 tysięcy cywilów. 16 marca 2022 roku na teatr dramatyczny w Mariupolu zrzucono bombę lotniczą. Cały obiegły zdjęcia, na których widać, że budynek był oznakowany jako miejsce, w którym znajdują się cywile. Na dachu widniał wielki napis „Dzieci”, a na gzymsach rozmieszczono białe flagi. Mimo tych oznaczeń, rosyjski lotnik zrzucił bombę. Liczba ofiar nie jest dokładnie ustalona. Początkowo było to od 300 do 600 ofiar, jednak w 2022 roku wolontariusz Mychajło Puryszew powiadomił, że mogło to być nawet 800 osób, w tym kobiety i dzieci. Szczegóły nie są znane, media rosyjskie uniemożliwiają podanie szczegółowych informacji do wiedzy publicznej.