– Od 1 stycznia 2025 roku Ukraina zatrzyma przesył ropy rosyjskiej przez znajdujący się na jej terenie odcinek ropociągu Przyjaźń – poinformował Mychaiło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy.
Taka deklaracja padła podczas telewizyjnego wywiadu. Przez Ukrainę nadal przesyłany jest surowiec, który trafia do rafinerii na Węgrzech, Słowacji i Czechach. Z ropy dostarczanej tą drogą cały czas korzystają m.in. rafinerie należące do Unipetrol – czeskiej spółki polskiego Orlenu.
W lipcu Ukrtransnafta, spółka odpowiedzialna za obsługę infrastruktury przesyłowej ropy naftowej zakręciła kurek dla transportu ropy koncernu Łukoil. Rosyjski Łukoil odpowiadał za około 40 procent dostaw ropy na Węgry i do słowackiej rafinerii Slovnaftu należącego do węgierskiego MOLa.
Decyzja ta spowodowała panikę w Budapeszcie, który nie zamierzał rezygnować z dostaw taniej rosyjskiej ropy.
Orlen zapewnia, że skupia wysiłek na zastąpieniu ropy rosyjskiej ropą sprowadzaną m.in. znad Adriatyku poprzez chorwackie terminale naftowe.
Całkowite zatrzymanie przesyłu ropy rosyjskiej przez terytorium Ukrainy może okazać się ogromnym problemem dla rządu Orbana, który opierał ekonomiczne relacje z Rosją na dostawach surowców energetycznych – ropy oraz gazu.
Ukraińskie władze wcześniej zapowiadały, że nie przedłużą umowy na tranzyt rosyjskiego gazu do Europy, która wygasa pod koniec 2024 roku.
NovostiLIVE / Mariusz Marszałkowski