Ukraina blokuje tranzyt ropy, a alternatywą może być Chorwacja. Spięcie

13 września 2024, 07:30 Energetyka

– Alternatywą wobec tranzytu rosyjskiej ropy przez Ukrainę jest dostarczanie ropy drogą morską za pośrednictwem terminala w Chorwacji. […] Ukraina pokazuje swoją siłę, stawiając twarde warunki i ograniczając finansowanie rosyjskiej machiny wojennej – mówi Marcin Karwowski, redaktor BiznesAlert.pl, w Spięciu.

Węgry, Słowacja i Czechy zapowiedziały, że stopniowo będą dążyły do tego, żeby również dołączyć do tychże sankcji. Co ciekawe, Słowacja faktycznie zaczęła iść w tym kierunku, lekko zmniejszając sprowadzanie wolumenu. Powołując się tutaj na opracowanie Ośrodka Studiów Wschodnich, które dokładnie omawia ten temat, w zależności od źródła, Słowacja zmniejszyła sprowadzany wolumen do siedemdziesięciu procent lub do dziewięćdziesięciu procent. Jeszcze ciekawiej zachowały się Węgry, które po prostu po tym, jak cały zachód obłożył Rosję sankcjami, zwiększyły sprowadzany wolumen rzekomo tylko czasowo – powiedział Marcin Karwowski, redaktor BiznesAlert.pl.

– Jaka jest alternatywa? – zapytał Mateusz Gibała.

– Alternatywą wobec tranzytu rosyjskiej ropy przez Ukrainę jest dostarczanie ropy drogą morską za pośrednictwem terminala w Chorwacji. Premier Chorwacji, Andrej Plenković, zadeklarował, że Chorwacja jest w stanie pokryć zapotrzebowanie Węgier i Słowacji na ropę, która mogłaby być transportowana tą drogą. Obecnie 30% paliwa dla Węgier dostarczane jest właśnie tą drogą. Jednak Węgry twierdzą, że Chorwacja nie jest w stanie zaspokoić całego ich zapotrzebowania na ropę. W 2022 roku Węgry zobowiązały się do odejścia od rosyjskiej ropy, ale potrzebują 2-4 lat na przystosowanie swoich rafinerii do przetwarzania ropy z innych źródeł – tłumaczy Marcin Karwowski.

Najnowszy odcinek podcastu BiznesAlert.pl można znaleźć na platformach YouTube, Spotify oraz SoundCloud:

– Jakie są konsekwencje tego incydentu? Czy może mieć to większy wymiar polityczny na linii Unia Europejska-Ukraina-Węgry? – dopytuje Mateusz Gibała.

– Konsekwencje będą raczej znaczące. Przejmowanie prawa własności nad ropą przez Węgry oznacza, że będą musiały one same ubezpieczyć ładunek, co podwyższy koszty. Ukraina pokazała twardy stop wobec ropy rosyjskiej, co stawia premiera Orbana w trudnej sytuacji. Węgry mogą z tego powodu odczuwać jeszcze większe naciski ze strony Unii Europejskiej. Ukraina, z drugiej strony, pokazuje swoją siłę, stawiając twarde warunki i ograniczając finansowanie rosyjskiej machiny wojennej – mówi redaktor Karwowski.

Co zawiera kolejna odsłona programu Mój Prąd? Spięcie