icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Gospodarka i scena polityczna Niemiec mierzą się z problemami, które mogą zwiastować upadek

Niemcy otrzymały dwa silne ciosy, które zachwiały ich dotychczasową polityką i gospodarką. Pierwszym z nich jest wynik wyborów w Turyngii i Saksonii, gdzie partie koalicyjne rządu Olafa Scholza otrzymały przysłowiowe lanie. Potem przyszła szokująca wiadomość, że flagowy producent samochodów Volkswagen będący wizytówką, a nawet zagranicznym symbolem Niemiec, zamierza zamknąć swoje zakłady.


Na początku tego miesiąca, Niemcy otrzymały dwa silne ciosy, które zachwiały ich dotychczasową polityką i gospodarką. Pierwszym z nich jest wynik wyborów w Turyngii i Saksonii, gdzie partie koalicyjne rządu Olafa Scholza otrzymały przysłowiowe lanie. Potem przyszła szokująca wiadomość, że flagowy producent samochodów Volkswagen będący wizytówką, a nawet zagranicznym symbolem Niemiec, zamierza zamknąć swoje zakłady w tym kraju (Volkswagen mulls plant closures and job cuts in Germany, France24 – 2 września 2024 roku).

Polityczne trzęsienie ziemi wywołało zajęcie pierwszego miejsca prze Alternatywę dla Niemiec (AfD) w wyborach krajowych w Turyngii, co zostało uznane za żenującą porażkę Socjaldemokratycznej Partii Scholza i jej koalicjantów. W sąsiedniej Saksonii AfD w wyborach odnotowała duże zyski, choć zajęła drugie miejsce po Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej. Przełom wyborczy AfD, która jest niezmiennie opisywana jako „skrajnie prawicowa” i porównywana do historycznej partii nazistowskiej, wywołał skrajne komentarze.

Sukces AfD łagodzi jednak fakt, że nowa lewicowa partia BSW w wyborach również odnotowała imponujące sukcesy. W napływający zagranicznych analizach trafnie zauważa się fakt, że Niemcy wykorzystali wybory, aby wyrazić głębokie rozczarowanie i złość na dominujące partie w wielu kwestiach, w tym trudnościach gospodarczych, niekontrolowanej imigracji i silnych nastrojach antywojennych. AfD i BSW oparły swoje apele wyborcze na zakończeniu ogromnej pomocy wojskowej Niemiec dla Ukrainy (ponad 23 mld euro, druga co do wielkości po USA).

Zwycięskie partie wzywają również do zakończenia wrogich sankcji gospodarczych wobec Rosji i powrotu do normalnych, przyjaznych stosunków między tymi dwoma krajami. Partie te krytykowały również porozumienie Berlina w sprawie ponownego zainstalowania amerykańskich rakiet balistycznych na niemieckiej ziemi, co uważano za powrót do czasów zimnej wojny. Są one wymierzone w Rosję, co uczyniłoby Niemcy celem wszelkich rosyjskich ataków odwetowych. Według wspomnianych analiz, tłumaczenie tych nastrojów „propagandą rosyjską”, wywołuje odwrotny skutek.

Odrzucenie protestu wyborczego przez niemiecki establishment, jako manipulacji Kremla wywołuje nastroje braku porozumienia i zwiększa tylko opór i zawziętość zwolenników tych partii. Jednak to nie tylko niezadowolenie z polityki rządu niemieckiego spowodowało ten wynik wyborczy. Jej powodem jest też pogrążona w kryzysie niemiecka gospodarka. Symbolem jej upadku jest zapowiedź likwidacji fabryk Volkswagena w Niemczech. Powodem, dla którego koncern ten zamierza to uczynić jest spadek zysków i wzrost kosztów produkcji. Na początku miesiąca niemiecki Volkswagen ogłosił, że jest zmuszony rozważyć drastyczne środki oszczędnościowe. Grożą masowe zwolnienia 300 tys. pracowników w Niemczech (prawie połowy jego siły roboczej na świecie). Byłby to pierwszy taki przypadek w 87 letniej historii tej firmy. Wystarczy tu wspomnieć, że według amerykańskiej agencji Energy Policy Research Foundation, porównującej ceny energii elektrycznej dla konsumentów w drugiej połowie 2023 roku ceny energii elektrycznej w Niemczech należą do najwyższych na naszym globie i wynoszą one 37,5 centa/kWh.

Nieznacznie wyższe ceny ma tylko niewielka Belgia – 38.7’c/kWh. W tym kontekście na 80 krajów (Stany USA i Europa) znajdujemy się bisko jej czołówki na 26 miejscu z ceną 20,2 c/kWh. Przeciętnie ceny te w USA są o połowę niższe aniżeli w Niemczech. Dyrektor generalny Volkswagena Oliver Blume uważa, że sytuacja ta dotyczy całego europejskiego przemysłu motoryzacyjnego, który znalazł się w bardzo trudnej i poważnej sytuacji. Podobnie wydarzenia te ocenia niemiecki polityk rządzącej SPD i jej saksoński lider Stephan Weil, posiadający 20 procent akcji w koncernie, na którego terenie znajduje się siedziba Volkswagena w Wolfsburgu, powiedział, że opcja zamknięcia zakładów nie powinna być kwestionowana.

Bardziej spektakularnym wydarzeniem wskazującym na trudności gospodarcze jakie nękają Niemcy stało się zawalenie autostradowego pasma mostu Karola w Dreźnie. Stało się to z z ogłuszającym hukiem o godzinie 2.50 w nocy z 10 na 11 września, tuż po przejeździe tramwaju. Natychmiast wyłączono z ruchu drugie pasmo mostu. Częściowe zawalenie się mostu uszkodziło również dwie główne rury grzewcze, co spowodowało odcięcie dopływu ciepła do miasta i tymczasowe pozbawienie mieszkańców niektórych dzielnic ciepłej wody. Eksperci według pierwszych ocen przypuszczają, że przyczyną tego wydarzenia mógł być brak zabezpieczenia betonowo – żelbetowej konstrukcji przed korozja chlorkami, oraz brak jego konserwacji. Niemieckie media powściągliwie informują o tej katastrofie. Natomiast Brytyjczycy opisują ją, prawie jak naoczni świadkowie (Daily Mail – Shocking moment Dresden bridge COLLAPSES into the river below just moments after tram had gone over the crossing – 11 września 2024 roku).

Adam Maksymowicz

BMW chce produkować pierwsze auta wodorowe od 2028 roku

Niemcy otrzymały dwa silne ciosy, które zachwiały ich dotychczasową polityką i gospodarką. Pierwszym z nich jest wynik wyborów w Turyngii i Saksonii, gdzie partie koalicyjne rządu Olafa Scholza otrzymały przysłowiowe lanie. Potem przyszła szokująca wiadomość, że flagowy producent samochodów Volkswagen będący wizytówką, a nawet zagranicznym symbolem Niemiec, zamierza zamknąć swoje zakłady.


Na początku tego miesiąca, Niemcy otrzymały dwa silne ciosy, które zachwiały ich dotychczasową polityką i gospodarką. Pierwszym z nich jest wynik wyborów w Turyngii i Saksonii, gdzie partie koalicyjne rządu Olafa Scholza otrzymały przysłowiowe lanie. Potem przyszła szokująca wiadomość, że flagowy producent samochodów Volkswagen będący wizytówką, a nawet zagranicznym symbolem Niemiec, zamierza zamknąć swoje zakłady w tym kraju (Volkswagen mulls plant closures and job cuts in Germany, France24 – 2 września 2024 roku).

Polityczne trzęsienie ziemi wywołało zajęcie pierwszego miejsca prze Alternatywę dla Niemiec (AfD) w wyborach krajowych w Turyngii, co zostało uznane za żenującą porażkę Socjaldemokratycznej Partii Scholza i jej koalicjantów. W sąsiedniej Saksonii AfD w wyborach odnotowała duże zyski, choć zajęła drugie miejsce po Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej. Przełom wyborczy AfD, która jest niezmiennie opisywana jako „skrajnie prawicowa” i porównywana do historycznej partii nazistowskiej, wywołał skrajne komentarze.

Sukces AfD łagodzi jednak fakt, że nowa lewicowa partia BSW w wyborach również odnotowała imponujące sukcesy. W napływający zagranicznych analizach trafnie zauważa się fakt, że Niemcy wykorzystali wybory, aby wyrazić głębokie rozczarowanie i złość na dominujące partie w wielu kwestiach, w tym trudnościach gospodarczych, niekontrolowanej imigracji i silnych nastrojach antywojennych. AfD i BSW oparły swoje apele wyborcze na zakończeniu ogromnej pomocy wojskowej Niemiec dla Ukrainy (ponad 23 mld euro, druga co do wielkości po USA).

Zwycięskie partie wzywają również do zakończenia wrogich sankcji gospodarczych wobec Rosji i powrotu do normalnych, przyjaznych stosunków między tymi dwoma krajami. Partie te krytykowały również porozumienie Berlina w sprawie ponownego zainstalowania amerykańskich rakiet balistycznych na niemieckiej ziemi, co uważano za powrót do czasów zimnej wojny. Są one wymierzone w Rosję, co uczyniłoby Niemcy celem wszelkich rosyjskich ataków odwetowych. Według wspomnianych analiz, tłumaczenie tych nastrojów „propagandą rosyjską”, wywołuje odwrotny skutek.

Odrzucenie protestu wyborczego przez niemiecki establishment, jako manipulacji Kremla wywołuje nastroje braku porozumienia i zwiększa tylko opór i zawziętość zwolenników tych partii. Jednak to nie tylko niezadowolenie z polityki rządu niemieckiego spowodowało ten wynik wyborczy. Jej powodem jest też pogrążona w kryzysie niemiecka gospodarka. Symbolem jej upadku jest zapowiedź likwidacji fabryk Volkswagena w Niemczech. Powodem, dla którego koncern ten zamierza to uczynić jest spadek zysków i wzrost kosztów produkcji. Na początku miesiąca niemiecki Volkswagen ogłosił, że jest zmuszony rozważyć drastyczne środki oszczędnościowe. Grożą masowe zwolnienia 300 tys. pracowników w Niemczech (prawie połowy jego siły roboczej na świecie). Byłby to pierwszy taki przypadek w 87 letniej historii tej firmy. Wystarczy tu wspomnieć, że według amerykańskiej agencji Energy Policy Research Foundation, porównującej ceny energii elektrycznej dla konsumentów w drugiej połowie 2023 roku ceny energii elektrycznej w Niemczech należą do najwyższych na naszym globie i wynoszą one 37,5 centa/kWh.

Nieznacznie wyższe ceny ma tylko niewielka Belgia – 38.7’c/kWh. W tym kontekście na 80 krajów (Stany USA i Europa) znajdujemy się bisko jej czołówki na 26 miejscu z ceną 20,2 c/kWh. Przeciętnie ceny te w USA są o połowę niższe aniżeli w Niemczech. Dyrektor generalny Volkswagena Oliver Blume uważa, że sytuacja ta dotyczy całego europejskiego przemysłu motoryzacyjnego, który znalazł się w bardzo trudnej i poważnej sytuacji. Podobnie wydarzenia te ocenia niemiecki polityk rządzącej SPD i jej saksoński lider Stephan Weil, posiadający 20 procent akcji w koncernie, na którego terenie znajduje się siedziba Volkswagena w Wolfsburgu, powiedział, że opcja zamknięcia zakładów nie powinna być kwestionowana.

Bardziej spektakularnym wydarzeniem wskazującym na trudności gospodarcze jakie nękają Niemcy stało się zawalenie autostradowego pasma mostu Karola w Dreźnie. Stało się to z z ogłuszającym hukiem o godzinie 2.50 w nocy z 10 na 11 września, tuż po przejeździe tramwaju. Natychmiast wyłączono z ruchu drugie pasmo mostu. Częściowe zawalenie się mostu uszkodziło również dwie główne rury grzewcze, co spowodowało odcięcie dopływu ciepła do miasta i tymczasowe pozbawienie mieszkańców niektórych dzielnic ciepłej wody. Eksperci według pierwszych ocen przypuszczają, że przyczyną tego wydarzenia mógł być brak zabezpieczenia betonowo – żelbetowej konstrukcji przed korozja chlorkami, oraz brak jego konserwacji. Niemieckie media powściągliwie informują o tej katastrofie. Natomiast Brytyjczycy opisują ją, prawie jak naoczni świadkowie (Daily Mail – Shocking moment Dresden bridge COLLAPSES into the river below just moments after tram had gone over the crossing – 11 września 2024 roku).

Adam Maksymowicz

BMW chce produkować pierwsze auta wodorowe od 2028 roku

Najnowsze artykuły