Ukraina mierzy się z poważnym kryzysem energetycznym, który ma znaczący wpływ na gospodarkę kraju. Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOiR) zrewidował prognozę wzrostu PKB Ukrainy na 2025 rok z 6 procent do 4,7 procent. Powodem są rosyjskie ataki na infrastrukturę energetyczną, które zmuszają Ukrainę do korzystania z droższego importowanego prądu, co dodatkowo obciąża gospodarkę.
Jak pisze Rzeczpospolita, rosyjskie ataki na ukraińską energetykę mają druzgocące skutki. Ponad połowa mocy energetycznych kraju została zniszczona, a niedobory są uzupełniane droższym importem z krajów europejskich. Energochłonne branże w Ukrainie znajdują się w trudnej sytuacji, co dodatkowo hamuje gospodarczy rozwój kraju. Na skutek zmasowanych ataków dronów pod koniec sierpnia, masowe wyłączenia prądu dotknęły 8 milionów osób.
W odpowiedzi na kryzys energetyczny, rząd w Kijowie ostrzega przed możliwymi problemami w trzech nadal funkcjonujących elektrowniach jądrowych. Ukraina apeluje o międzynarodową pomoc, aby zapobiec dalszemu pogorszeniu sytuacji. Rosyjskie ataki celują nie tylko w infrastrukturę energetyczną, ale także w cywilne obiekty, takie jak sieci grzewcze i wodociągi.
Jak czytamy w Rzeczpospolitej, Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju zaoferował Ukrainie pomoc w wysokości 700 milionów euro na dofinansowanie infrastruktury energetycznej. Środki te mają wspierać naprawę zniszczonych sieci, decentralizację produkcji energii, jej magazynowanie oraz efektywne wykorzystanie infrastruktury. Celem jest maksymalne utrudnienie Rosjanom skutecznego atakowania energetyki Ukrainy i zapewnienie, że kraj przetrwa nadchodzącą zimę.
Rzeczpospolita / Mateusz Gibała