Jak poinformowała armia Korei Południowej, jest w posiadaniu sygnałów świadczących o przygotowaniach Korei Północnej do odcięcia dróg prowadzących na północ. Jest to kolejna informacja świadcząca o eskalacji sytuacji po zeszłotygodniowych zapowiedziach o całkowitym odcięciu dróg i rozpoczęciu budowy struktur obronnych przez reżim w Pjonjangu.
Jak informuje Koreańska Armia Ludowa ruch ten to – środek samoobrony mający na celu powstrzymanie wojny. Ma to być również odpowiedź na ćwiczenia wojenne w Korei Południowej i dużą obecność amerykańskiej broni atomowej w regionie.
Stanowisko armii północy zostało opublikowane przez północnokoreańską agencję prasową KCNA – Ostra sytuacja militarna panująca na Półwyspie Koreańskim wymaga, aby siły zbrojne KRLD podjęły bardziej zdecydowane i silniejsze działania w celu bardziej wiarygodnej obrony bezpieczeństwa narodowego.
Napięta sytuacja
Północnokoreański władca Kim Dzong Un ogłosił na początku 2023 r., że nie dąży już do zjednoczenia z Południem, co podsyciło niepokój, o wznowieniu działań wojennych między oboma krajami. Do sprawy odniósł się również Kim Dzong Un, któy powiedział – Uważam, że konieczna jest rewizja niektórych treści Konstytucji KRLD.
Sytuacji nie poprawia fakt prowokacji z użyciem dronów i balonów. Od maja Korea Północna wysłała półtora tysiąca balonów ze śmieciami nad terytorium południa, które spadły w różnych miejscach powodując kilka wypadków i pożarów.
W odwecie Korea Południowa, miała wysłać nad północ drony z ulotkami krytykującymi Kima. Południowo koreański minister obrony stanowczo zaprzeczyło takim informacjom, ale Połączone Kolegium Szefów Sztabów stwierdziło później w oświadczeniu, że może zweryfikować prawdziwości zarzutów północnego sąsiada. W efekcie Kim Dzong Un, rozkazał wzmocnić obecność artylerii przeciwlotniczej na granicy. Same rzekome ataki dronów, zdaniem północy mogą zostać uznane za atak wojskowy.
Piotr Brzyski