icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

OBWE: Zakłócenia podczas wyborów w Mołdawii spowodowane są zagraniczną ingerencją i dezinformacją

Obserwatorzy OBWE stwierdzili, że niedzielne wybory prezydenckie oraz referendum w sprawie akcesji Mołdawii do Unii Europejskiej były dobrze zorganizowane, jednak zakłócone przez zagraniczną ingerencję i dezinformację. Pomimo ogólnie pozytywnej oceny głosowania, wskazano na problemy proceduralne i niewłaściwe wykorzystanie zasobów administracyjnych podczas kampanii.

Prezydentka Mołdawii Maia Sandu oświadczyła, że kraj doświadczył bezprecedensowego zamachu na wolność i demokrację zarówno w dniu wyborów, jak i w poprzednich miesiącach. Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej powtórzyła te zarzuty, podkreślając, że wymiar sprawiedliwości nie zdołał zapobiec korupcji i kupowaniu głosów.

Mołdawskie władze oskarżyły zbiegłego oligarchę Ilana Sora o zorganizowanie sieci finansowania przekupstw wyborczych, mających na celu głosowanie przeciwko Sandu i eurointegracji kraju. Grupa przestępcza miała płacić ludziom za oddanie głosu przeciwnie do woli prezydentki i zwolenników wejścia do UE.

Rzecznik Komisji Europejskiej Peter Stano oznajmił, że KE poczeka z oficjalną reakcją na ostateczne wyniki oraz stanowisko obserwatorów OBWE. Zastrzegł jednak, że wyniki wyborów w Mołdawii pokazują, jak trudna jest walka z ingerencją Rosji w proces wyborczy, co podkreśla konieczność wzmocnienia mechanizmów ochrony demokracji.

Centralna Komisja Wyborcza Mołdawii podała, że 50,35 proc. wyborców opowiedziało się za wpisaniem eurointegracji do konstytucji kraju. Wynik ten jest niższy niż prognozowane w sondażach, które przewidywały zdecydowaną przewagę zwolenników integracji z UE, wskazując na poparcie rzędu 50-55 proc., a z udziałem diaspory nawet ponad 60 proc.

PAP / BiznesAlert.pl

Pierwsza tura wyborów w Mołdawii ma zwycięzcę, a o wyniku referendum decydują pojedyncze głosy

Obserwatorzy OBWE stwierdzili, że niedzielne wybory prezydenckie oraz referendum w sprawie akcesji Mołdawii do Unii Europejskiej były dobrze zorganizowane, jednak zakłócone przez zagraniczną ingerencję i dezinformację. Pomimo ogólnie pozytywnej oceny głosowania, wskazano na problemy proceduralne i niewłaściwe wykorzystanie zasobów administracyjnych podczas kampanii.

Prezydentka Mołdawii Maia Sandu oświadczyła, że kraj doświadczył bezprecedensowego zamachu na wolność i demokrację zarówno w dniu wyborów, jak i w poprzednich miesiącach. Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej powtórzyła te zarzuty, podkreślając, że wymiar sprawiedliwości nie zdołał zapobiec korupcji i kupowaniu głosów.

Mołdawskie władze oskarżyły zbiegłego oligarchę Ilana Sora o zorganizowanie sieci finansowania przekupstw wyborczych, mających na celu głosowanie przeciwko Sandu i eurointegracji kraju. Grupa przestępcza miała płacić ludziom za oddanie głosu przeciwnie do woli prezydentki i zwolenników wejścia do UE.

Rzecznik Komisji Europejskiej Peter Stano oznajmił, że KE poczeka z oficjalną reakcją na ostateczne wyniki oraz stanowisko obserwatorów OBWE. Zastrzegł jednak, że wyniki wyborów w Mołdawii pokazują, jak trudna jest walka z ingerencją Rosji w proces wyborczy, co podkreśla konieczność wzmocnienia mechanizmów ochrony demokracji.

Centralna Komisja Wyborcza Mołdawii podała, że 50,35 proc. wyborców opowiedziało się za wpisaniem eurointegracji do konstytucji kraju. Wynik ten jest niższy niż prognozowane w sondażach, które przewidywały zdecydowaną przewagę zwolenników integracji z UE, wskazując na poparcie rzędu 50-55 proc., a z udziałem diaspory nawet ponad 60 proc.

PAP / BiznesAlert.pl

Pierwsza tura wyborów w Mołdawii ma zwycięzcę, a o wyniku referendum decydują pojedyncze głosy

Najnowsze artykuły