Przeprowadzono konsultacje Komisji Gospodarki i Rozwoju w sprawie przyszłości ustawy zakazującej handlu w niedzielę. Nie zabrakło emocji. Starły się opinie związkowców i przedstawicieli biznesu.
Podczas wtorkowego posiedzenia Komisji Gospodarki i Rozwoju dyskutowano na temat projektu nowych regulacji autorstwa Polski 2050, które przewidują zakaz handlu w dwie niedziele w miesiącu.
Ryszard Petru (Polska 2050), szef komisji podkreślił, że jako inicjator ustawy, która wprowadza dwie niedziele handlowe w miesiącu „ma świadomość różnych zdań” na ten temat oraz „jest otwarty na różne kompromisowe rozwiązania”.
Oprócz parlamentarzystów, udział w dyskusji wzięli członkowie organizacji zrzeszających pracowników i przedsiębiorców. To właśnie wśród nich doszło do wymiany argumentów w kwestii wpływu ustawy i jej potencjalnej nowelizacji na interesy każdej ze stron.
Handlowcy kontra związki zawodowe
„Ustawa o ograniczeniu handlu w niedzielę obroniła się sama. Dzisiaj jest niechęć i wrogość pracowników wobec pracy w niedzielę, pracownicy deklarują się, że jeśli przyjdzie im pracować w niedzielę podejmą protesty. Wiele kobiet powiedziało, że zwolni się, ponieważ żłobki i przedszkola są zamknięte, co mają zrobić z dziećmi? – wypowiedział się Alfred Bujara z „Solidarności”. Zaznaczył, że wyniki badań przeprowadzonych po wprowadzeniu ustawy wskazują na to, że zdecydowana większość pracowników popiera niedziele wolne od handlu.
Stanowisko Polskiej Izby Handlu przedstawił Maciej Ptaszyński, zwracając uwagę na korzyści, dla małych i średnich przedsiębiorstw niesie za sobą ustawa o zakazie handlu w niedzielę.
„Rozszerzenie ilości sklepów otwartych w niedziele nie zmniejszy konsumpcji, spowoduje jedynie przekierowanie konsumenta do sieci dyskontów, co uderzy w małych i średnich przedsiębiorców” – wskazał.
Wzrost wynagrodzeń
Uwagi o obecnym rozwiązaniu wyraził Piotr Szumlewicz, lider związku zawodowego Związkowa Alternatywa.
„Naszym zdaniem ta obowiązująca ustawa jest bardzo niedobra, jest też wątpliwa konstytucyjnie. Ustawa ta jest fikcją, ponieważ około 60 procent placówek handlowych jest otwartych w niedziele zwane niehandlowymi. Ustawa ta faworyzuje sklepy, które najgorzej traktują pracowników, w których panują złe warunki pracy a pensje nie są wypłacane na czas” – ocenił.
Ze strony przedstawiciela związku zawodowego padła sugestia, iż ustawa powinna „trafić do kosza”, a zamiast niej warto wpisać do Kodeksu pracy 2,5 razy wyższe wynagrodzenia za każdą pracę w niedziele i święta.
Sprawa handlu w niedziele będzie przedmiotem dalszych konsultacji.