Najważniejsze informacje dla biznesu

Brytyjczycy z szansą na uniknięcie ceł Trumpa. Co z Unią Europejską?

Donald Trump zapowiedział wprowadzenie 25-procentowych ceł na towary z Unii Europejskiej, rozważając wyłączenie z nich Wielkiej Brytanii. Bruksela zapowiedziała zdecydowaną odpowiedź, a eksperci już wcześniej ostrzegali przed negatywnymi skutkami amerykańskich ceł dla Europy. 

Donald Trump zapowiedział wprowadzenie 25 procent ceł na towary importowane z Unii Europejskiej, w tym samochody. Skrytykował UE, wskazując, że jej polityka handlowa faworyzuje Europę kosztem Stanów Zjednoczonych.  

UE na cenzurowanym Ameryki

– Podjęliśmy decyzję, ogłosimy ją wkrótce i będzie to, ogólnie rzecz biorąc 25 proc., i to będzie dotyczyło samochodów i wszystkich rzeczy – powiedział Trump. 

– Bądźmy szczerzy, Unia Europejska została utworzona po to, aby oszukać Stany Zjednoczone. Taki jest jej cel i wykonali dobrą robotę. Ale teraz ja jestem prezydentem. Naprawdę nas wykorzystali. Nie akceptują naszych samochodów, nie akceptują właściwie naszych produktów rolnych. Używają wszelkich możliwych powodów, by tego nie robić. A my przyjmujemy od nich wszystko – dodał. 

Decyzja ta wpisuje się w jego konsekwentne działania na rzecz ochrony amerykańskiego przemysłu, które wcześniej obejmowały m.in. cła na stal i aluminium. Trump podkreślił, że jego celem jest odbudowa amerykańskiego dobrobytu oraz wsparcie lokalnych przedsiębiorstw, które przez lata zmagały się z nieuczciwą konkurencją. 

Stary Kontynent szykuje odpowiedź

 Antonin Finkelnburg z Federacji Niemieckiego Handlu Hurtowego, Zagranicznego i Usług powiedział stacji „BBC”, że 25-procentowe cła na towary z UE eksportowane do USA stanowią wyzwanie dla niemieckiej gospodarki. 

 – Mamy powody do obaw, ale nie powinniśmy wpadać w panikę – stwierdził Finkelburg. 

 – Nieuzasadnione cła wobec Unii Europejskiej nie pozostaną bez odpowiedzi. Podejmiemy proporcjonalne i zdecydowane środki odwetowe – mówiła w połowie lutego przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, reagując w ten sposób na  wcześniejsze zapowiedzi wprowadzenia ceł przez Trumpa. 

 Podczas minionej Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa von der Leyen ostrzegła, że wojny handlowe i cła mogą zaszkodzić globalnej gospodarce, bo według niej prowadzą do wyższych kosztów dla konsumentów i firm oraz zaburzają stabilność łańcuchów dostaw. 

 Po ogłoszeniu decyzji Trumpa o wprowadzeniu ceł, Komisja Europejska wydała komunikat podobny w tym brzmieniu do cytowanych słów jej przewodniczącej. 

 Komisja Europejska wydała w środę wieczorem oświadczenie w reakcji na słowa Donalda Trumpa i zapowiedziała

– UE będzie stanowczo i natychmiast reagować na nieuzasadnione bariery dla wolnego i sprawiedliwego handlu, w tym cła. 

 Polski premier, Donald Tusk, we wpisie na portalu X odżegnywał się od twierdzeń, że Unia Europejska oszukuje Stany Zjednoczone. 

 – UE nie powstała po to, by kogokolwiek oszukać. Wręcz przeciwnie. Została utworzona, aby utrzymać pokój, budować wzajemny szacunek między naszymi narodami, stworzyć wolny i uczciwy handel oraz wzmocnić naszą transatlantycką przyjaźń. To takie proste – napisal Tusk. 

 Raport niemieckiego Instytutu Gospodarki (IW) z ubiegłej jesieni wskazywał, że amerykańskie cła w wysokości 10-20 procent na niemieckie towary mogłyby wyraźnie uderzyć w tamtejszą gospodarkę. Straty sięgałyby od 127 do 180 miliardów euro, co oznaczałoby spadek niemieckiego PKB o 1,5 procent i osłabienie gospodarek państw UE o 1,3 procent do końca drugiej kadencji Donalda Trumpa. 

Wielka Brytania wyjątkiem?

 Podczas czwartkowego spotkania z brytyjskim premierem Keirem Starmerem prezydent Donald Trump zasugerował, że Wielka Brytania może zostać wyłączona z planowanych ceł na Europę. 

 Trump podkreślił, że Zjednoczone Królestwo znajduje się w „innej sytuacji” niż kraje Unii Europejskiej i przyznał, że darzy je szczególną sympatią. 47. prezydent USA ujawnił, że Starmer intensywnie zabiegał o zwolnienie Wielkiej Brytanii z ceł już na tym etapie negocjacji. Trump nie wykluczył również zawarcia nowej umowy handlowej między USA a Wielką Brytanią, wskazując, że szanse na jej podpisanie są bardzo wysokie. 

Tomasz Winiarski

 

Donald Trump zapowiedział wprowadzenie 25-procentowych ceł na towary z Unii Europejskiej, rozważając wyłączenie z nich Wielkiej Brytanii. Bruksela zapowiedziała zdecydowaną odpowiedź, a eksperci już wcześniej ostrzegali przed negatywnymi skutkami amerykańskich ceł dla Europy. 

Donald Trump zapowiedział wprowadzenie 25 procent ceł na towary importowane z Unii Europejskiej, w tym samochody. Skrytykował UE, wskazując, że jej polityka handlowa faworyzuje Europę kosztem Stanów Zjednoczonych.  

UE na cenzurowanym Ameryki

– Podjęliśmy decyzję, ogłosimy ją wkrótce i będzie to, ogólnie rzecz biorąc 25 proc., i to będzie dotyczyło samochodów i wszystkich rzeczy – powiedział Trump. 

– Bądźmy szczerzy, Unia Europejska została utworzona po to, aby oszukać Stany Zjednoczone. Taki jest jej cel i wykonali dobrą robotę. Ale teraz ja jestem prezydentem. Naprawdę nas wykorzystali. Nie akceptują naszych samochodów, nie akceptują właściwie naszych produktów rolnych. Używają wszelkich możliwych powodów, by tego nie robić. A my przyjmujemy od nich wszystko – dodał. 

Decyzja ta wpisuje się w jego konsekwentne działania na rzecz ochrony amerykańskiego przemysłu, które wcześniej obejmowały m.in. cła na stal i aluminium. Trump podkreślił, że jego celem jest odbudowa amerykańskiego dobrobytu oraz wsparcie lokalnych przedsiębiorstw, które przez lata zmagały się z nieuczciwą konkurencją. 

Stary Kontynent szykuje odpowiedź

 Antonin Finkelnburg z Federacji Niemieckiego Handlu Hurtowego, Zagranicznego i Usług powiedział stacji „BBC”, że 25-procentowe cła na towary z UE eksportowane do USA stanowią wyzwanie dla niemieckiej gospodarki. 

 – Mamy powody do obaw, ale nie powinniśmy wpadać w panikę – stwierdził Finkelburg. 

 – Nieuzasadnione cła wobec Unii Europejskiej nie pozostaną bez odpowiedzi. Podejmiemy proporcjonalne i zdecydowane środki odwetowe – mówiła w połowie lutego przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, reagując w ten sposób na  wcześniejsze zapowiedzi wprowadzenia ceł przez Trumpa. 

 Podczas minionej Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa von der Leyen ostrzegła, że wojny handlowe i cła mogą zaszkodzić globalnej gospodarce, bo według niej prowadzą do wyższych kosztów dla konsumentów i firm oraz zaburzają stabilność łańcuchów dostaw. 

 Po ogłoszeniu decyzji Trumpa o wprowadzeniu ceł, Komisja Europejska wydała komunikat podobny w tym brzmieniu do cytowanych słów jej przewodniczącej. 

 Komisja Europejska wydała w środę wieczorem oświadczenie w reakcji na słowa Donalda Trumpa i zapowiedziała

– UE będzie stanowczo i natychmiast reagować na nieuzasadnione bariery dla wolnego i sprawiedliwego handlu, w tym cła. 

 Polski premier, Donald Tusk, we wpisie na portalu X odżegnywał się od twierdzeń, że Unia Europejska oszukuje Stany Zjednoczone. 

 – UE nie powstała po to, by kogokolwiek oszukać. Wręcz przeciwnie. Została utworzona, aby utrzymać pokój, budować wzajemny szacunek między naszymi narodami, stworzyć wolny i uczciwy handel oraz wzmocnić naszą transatlantycką przyjaźń. To takie proste – napisal Tusk. 

 Raport niemieckiego Instytutu Gospodarki (IW) z ubiegłej jesieni wskazywał, że amerykańskie cła w wysokości 10-20 procent na niemieckie towary mogłyby wyraźnie uderzyć w tamtejszą gospodarkę. Straty sięgałyby od 127 do 180 miliardów euro, co oznaczałoby spadek niemieckiego PKB o 1,5 procent i osłabienie gospodarek państw UE o 1,3 procent do końca drugiej kadencji Donalda Trumpa. 

Wielka Brytania wyjątkiem?

 Podczas czwartkowego spotkania z brytyjskim premierem Keirem Starmerem prezydent Donald Trump zasugerował, że Wielka Brytania może zostać wyłączona z planowanych ceł na Europę. 

 Trump podkreślił, że Zjednoczone Królestwo znajduje się w „innej sytuacji” niż kraje Unii Europejskiej i przyznał, że darzy je szczególną sympatią. 47. prezydent USA ujawnił, że Starmer intensywnie zabiegał o zwolnienie Wielkiej Brytanii z ceł już na tym etapie negocjacji. Trump nie wykluczył również zawarcia nowej umowy handlowej między USA a Wielką Brytanią, wskazując, że szanse na jej podpisanie są bardzo wysokie. 

Tomasz Winiarski

 

Najnowsze artykuły