Orlen wyprodukował w 2024 roku 20 procent gazu więcej niż rok wcześniej. Było to możliwe głównie dzięki złożom na Norweskim Szelfie Kontynentalnym (wzrost o 45 procent). Do 2030 roku planuje wzrost produkcji gazu do 12 miliardów metrów sześciennych.
Koncern w 2024 roku wyprodukował, zarówno w Polsce jak i za granicą, 8,6 miliarda metrów sześciennych gazu. Jest to o 20 procent więcej niż w 2023 roku. Firma przypomina, że według nowej strategii planuje wzrost produkcji gazu do 12 miliardów metrów sześciennych do 2030 roku, a następnie utrzymanie tego poziomu do 2035 roku.
– Obszar upstream jest jednym z głównych kierunków rozwoju, określonych w strategii Grupy Orlen do 2035 roku. Znacząco przyczynia się do zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju i stanowi źródło paliwa pomostowego do odpowiedzialnej transformacji. W ostatnich latach wydobycie gazu ziemnego realizowane przez Grupę Orlen w kraju i za granicą odpowiadało niemal połowie rocznego zapotrzebowania na ten surowiec w Polsce – mówi Wiesław Prugar, członek zarządu Orlenu ds. Upstream.
– Strategia zakłada dalszy wzrost wydobycia gazu o niemal 40 procent w stosunku do obecnego, już i tak rekordowego poziomu. Aby to osiągnąć, planujemy koncentrację przede wszystkim na inwestycjach w Polsce i Norwegii. Analizujemy również możliwości rozwoju wydobycia węglowodorów na rynku północnoamerykańskim, który może otworzyć dostęp do ogromnych zasobów, przy jednoczesnym umożliwieniu efektywnej dostawy gazu do Polski w postaci LNG – dodaje.
Norweski Szelf Kontynentalny
Koncern wskazuje, że we wzroście ważną rolę zadecydowała produkcja na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. W 2024 roku wyniosła ponad 4,5 miliardy metrów sześciennych, czyli o 45 procent więcej w ujęciu rok do roku.
Orlen Upstream Norway posiada na Norweskim Szelfie Kontynentalnym 100 koncesji i prowadzi wydobycie na 20 złożach. Według strategii produkcja w tym kierunku ma zwiększyć się do około sześciu miliardów rocznie, do 2030 roku. Gaz dostarczany jest rurociągiem Baltic Pipe.
Polskie złoża
W zeszłym roku spółka wyprodukowała około 3,3 miliardy metrów sześciennych gazu z złóż krajowych. Jest to wartość zbliżona do wyniku z 2023 roku.
Korzystanie z polskich złóż jest priorytetem Orlenu. Według założeń ma wzrosnąć do czterech miliardów, do 2030 roku.
– Będzie to możliwe m.in. dzięki realizowanej obecnie konsolidacji i optymalizacji rozproszonych dotychczas krajowych aktywów wydobywczych w jednym podmiocie – spółce Orlen Upstream Polska. Pozwoli to zwiększyć efektywność realizowanych procesów i skuteczniej zarządzać zasobami – informuje spółka.
Koncern posiada w Polsce 223 koncesje związane z poszukiwaniem i wydobyciem węglowodorów.
Krajowa produkcja gazu ziemnego pokrywa około 20 procent zapotrzebowanie Polski.
Opłata eksploatacyjna
Orlen zauważa, że produkcja gazu z polskich źródeł ma nie tylko pozytywny wpływ na bezpieczeństwo energetyczne kraju. Dodatkowo poprawia kondycję finansową samorządów.
– Spółki prowadzące wydobycie węglowodorów odprowadzają tzw. opłatę eksploatacyjną uzależnioną od wielkości wydobycia. Opłata dzielona jest pomiędzy gminy (60 procent), powiaty, województwa (po 15 procent), na terenie których znajduje się złoże oraz dodatkowo Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (10 procent) – wyjaśnia spółka.
W ubiegłym roku koncern zapłacił 110,5 miliona z tytułu opłaty eksploatacyjnej.
Inne kierunki
Produkcja gazu ze złóż w Kanadzie i Pakistanie była podobna do tej z 2023 roku, i wyniosła w obu przypadkach około 0,4 miliardy metrów sześciennych.
W Europie, oprócz Norwegii i Polski Orlen prowadzi działalność poszukiwawczo-wydobywczą na Litwie i Ukrainie. W Ameryce Północnej w Kanadzie, w Azji w Pakistanie oraz Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a w Afryce w Libii.
Orlen / Marcin Karwowski
Orlen ocenił potencjał Bałtyku. Współpraca państw nadbałtyckich ma dać tańszą energię