(Reuters/Teresa Wójcik)
Reuters powołując się na trzy swoje zaufane źródła w Libanie podał wczoraj (13 września) wieczorem, że rosyjskie oddziały wojskowe przyłączyły się do operacji bojowych w Syrii po stronie sił rządu Baszara al-Asada. Według tych źródeł Rosja znacznie zwiększyła swoje siły wojskowe w Syrii, jednak na razie w walkach uczestniczyła relatywnie mała liczba rosyjskich żołnierzy.
Przedstawiciele wojskowi Stanów Zjednoczonych twierdza, że Moskwa wysłała do Syrii dotychczas dwa statki z załadowanymi czołgami oraz kilkanaście samolotów nie rozpoznanego typu. W Syrii znajduję się też nie wielka grupa rosyjskiej piechoty morskiej. Są to informacje sprzed dwóch – trzech dni. Dla Amerykanów nie są całkiem jasne motywy włączania się Rosji w konflikt i walki w Syrii. Prawdopodobnie rosyjskie siły wojskowe przygotowują lotnisko w pobliżu portu Latakia, stanowiącego jedno z centrów sił Asada.
Moskwa potwierdziła jedynie, że wysłała do Syrii „specjalistów”, ale odmówiła potwierdzenia innych informacji o swojej obecności wojskowej w tym kraju. Z kolei rząd Asada dziś rano zaprzeczył, że rosyjscy żołnierze włączyli się do walk, jednakże wysoki funkcjonariusz syryjski przyznał, że liczba rosyjskich specjalistów wojskowych „znacznie wzrosła w porównaniu z ubiegłym rokiem”. Jak wiadomo, Rosja ma w syryjskim porcie Tartus swoją bazę marynarki. Jedyną bazę na Morzu śródziemnym. Jednak według libańskich informatorów, Rosja tworzy dwie nowe bazy w Syrii. Jedną blisko wybrzeża, drugą w głębi kraju, przy czym ta druga ma być ważnym centrum rosyjskich sił uczestniczących w wojskowych operacjach w Syrii.