AktualnościBezpieczeństwo

USA liczą rosyjskie straty, a Kreml boi się ciężarówek

Zdjęcie satelitarne udostępnione przez Maxar Technologies pokazuje samoloty Tupolew Tu-95, zniszczone w ramach operacji Pajęczyna, w bazie lotniczej Olenya w Rosji, 4 czerwca 2025 roku. Fot.: PAP / EPA / Maxar Technologies

Według SBU podczas ataku dronami na rosyjskie lotniska zniszczono 20 maszyn, a 41 uszkodzono. Amerykańscy urzędnicy podają jednak dwukrotnie mniejsze liczby. Rosja po operacji wzmogła kontrolę ciężarówek na dronach. Kierowcy czekają nawet 10 godzin w kolejkach na kontrolę i są parokrotnie sprawdzani.

W niedzielę Ukraina przeprowadziła, przygotowaną od półtora roku, operację Pajęcza Sieć. Umieściła na ciężarówkach drony ukryte w drewnianych kontenerach i ustawiła je niedaleko lotnisk wojskowych. Według generała Wasyla Maliuka z SBU, który nadzorował operację, uszkodzono 34 procent rosyjskiego lotnictwa dalekiego zasięgu, w tym samoloty wczesnego ostrzegania A-50, bombowce zdolne przenosić głowice nuklearne i samoloty transportowe.

Reuters podał w środę szacunki amerykańskich urzędników. Dwóch członków administracji Trumpa przekazało, że Ukraina zniszczyła około 10 samolotów oraz trafiła maksymalnie 20. Według Kijowa było to odpowiednio 20 i 41. Mimo tej dysproporcji źródło Reutersa określa straty jako dotkliwe dla Rosji, które mogą spowodować, że Rosja zdecyduje się na „znacznie ostrzejszą pozycję negocjacyjną”, podczas rozmów z Ukrainą.

Interfax-Ukraina, powołując się na SBU, poinformował, że Kreml próbuje ukryć straty poniesione na lotniskach, podstawiając na miejsca zniszczonych maszyn nowe, by oszukać osoby analizujące zdjęcia satelitarne. Widać jednak ślady po ataku na płycie lotniska.

Donald Trump powiedział, że rozmawiał z Władimirem Putinem, który zadeklarował, że odpowie „bardzo mocno” na ukraińską operację. Kijów nie poinformował Waszyngtonu o operacji. We wtorek przeprowadził kolejną, wymierzoną w Most Krymski, na którym wstrzymano ruch na cztery godziny.

Strach przed ciężarówkami

Moscow Times poinformowało, że po niedzielnym ataku na lotniska zintensyfikowane kontrole ciężarówek. Odbywają się one głównie na Syberii, a w całej Rosji służby przykładają szczególną uwagę do pojazdów z czelabińskimi tablicami rejestracyjnymi.

Według przedstawiciela firmy logistycznej, który rozmawiał z gazetą, policja otwiera ciężarówki, nawet te, które są zapieczętowane plombami celnymi. Wymaga to ponownego pozyskania dokumentów. Rozmówca Moscow Times przytacza przykład kierowcy, który łącznie przez dziesięć godzin stał na trzech posterunkach. Mundurowi nie reagowali na to, że był już wcześniej sprawdzony.

Według rosyjskich śledczych drony użyte w ataku były przechowywane w magazynie w Czelabińsku, stąd szczególna uwaga, jaką poświęcają pojazdom z tego regiony. Bezzałogowce mogły zostać sprowadzone z Chin przez Kazachstan.

Rosja od poniedziałku wzmogła kontrolę na punktach granicznych z Chinami i Mongolią. Według doniesień Moscow Times wzmożona ostrożność potrwa co najmniej miesiąc „a może i bezterminowo”.

Biznes Alert / PAP / Reuters / The Moscow Times / Marcin Karwowski


Powiązane artykuły

Plantatorzy tytoniu na skraju wytrzymałości

Projekt UD213 (nowelizacja tzw. ustawy tytoniowej), który będzie procedowany 20 listopada na Stałym Komitecie Rady Ministrów, wzbudza poważne obawy środowiska...

Rusza budowa najgłębszego szybu górniczego w Polsce

Rozpoczął się pierwszy etap projektu Retków, czyli budowy najgłębszego szybu górniczego w Polsce. To inwestycja polskiego giganta miedziowego KGHM w...

Polskie myśliwce w górze po kolejnym ataku Rosji na energetykę Ukrainy

Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że polskie i sojusznicze myśliwce zostały poderwane, po raz kolejny w tym roku. To...

Udostępnij:

Facebook X X X