Polenergia eMobility mimo wzrostu skali działalności nadal przynosi straty. Czy dlatego jej właściciel mrozi inwestycje, i chce ją sprzedać?
Operator ogólnodostępnych stacji ładowania dla pojazdów elektrycznych będący częścią notowanej na giełdzie pionowo zintegrowanej grupy energetycznej Polenergia, kontrolowanej przez miliarderkę Dominikę Kulczyk. Firma od kilku lat inwestuje na terenie Polski w sieć szybkich i ultraszybkich ładowarek DC, które są zasilane zieloną energią z jej lądowych farm wiatrowych i fotowoltaicznych, co miało być wydłużeniem łańcucha wartości grupy.
Operator z dużymi ambicjami
Stacje ładowania aut elektrycznych są zlokalizowane w centrach miast oraz przede wszystkim wzdłuż autostrad, dróg ekspresowych, szczególnie będących częścią transeuropejskiej sieci transportowej TEN-T. Według danych Urzędu Dozoru Technicznego, Polenergia eMobility miała na koniec czerwca 2025 roku zarejestrowanych w Ewidencji Infrastruktury Paliw Alternatywnych 83 stacje ładowania w 40 lokalizacjach. To dawałoby jej 13 miejsce w rankingu operatorów.
Jej stan posiadania jest jednak większy. Polenergia w ostatnim raporcie kwartalnym dla inwestorów giełdowych, opublikowanym 21 maja 2025 roku, informuje, że jej spółka działająca w segmencie emobility uruchomiła do tego czasu 89 publicznych stacji, wyposażonych w 134 punktów ładowania. Do tego buduje i dalej pozyskuje kolejne lokalizacje pod budowę ładowarek na terenie całego kraju, i miała posiadać portfel umów pozwalających na zainstalowanie takich 224 stacji.
Milionowe wydatki na inwestycje
Jedną z tych inwestycji, jak informowała ostatnio Polenergia, są huby szybkich stacji ładowania, które od 2024 roku są przez spółkę-córkę montowane w miejscach obsługi podróżnych (MOP) przy A2, czyli najczęściej uczęszczanej autostradzie w Polsce, na odcinku między Koninem a Świeckiem. Chodzi o MOP-y: Chociszewo, Rogoziniec, Dopiewiec, Konarzewo, Targowa Górka i Chwałszyce, gdzie Polenergia eMobility zamontowała ultraszybkie stacje ładowania o mocy od 180 kW do nawet 400 kW, a więc także dla pojazdów ciężarowych . Łącznie moc zainstalowana tych stacji przy tej drodze TEN-T sięga 5,5 MW. Nakłady inwestycyjne można szacować na co najmniej 10 milionów złotych.
Czy usługi ładowania się opłacają?
Jak wynika z giełdowego raportu Polenergii za pierwszy kwartał 2025 roku, przychody ze sprzedaży usług ładowania, czyli Polenergia eMobility, która jest częścią segmentu Dystrybucja i eMobility wyniosły wówczas 0,84 miliona złotych, o 23,9 procent mniej niż rok wcześniej. I to pomimo rozwoju sieci. Z kolei w sprawozdaniu zarządu Polenergia eMobility za 2024 rok można wyczytać, że spółka miała 4,3 miliona złotych straty netto, przy 2,7 miliona przychodów ze sprzedaży, w tym 0,9 miliona złotych ze sprzedaży energii dla kierowców (reszta to głównie przychody ze sprzedaży ładowarek wraz z montażem i usługami zarządzania stacjami).
Niskie, i spadające przychody w tym segmencie, zapewne skłoniły zarząd Polenergii do rewizji strategii. W związku z istotną skalą planowanych nakładów inwestycyjnych na realizację głównych celów strategicznych określonych w strategii biznesowej, czyli morskich farm wiatrowych, władze Polenergii dokonały przeglądu opcji w obszarze elektromobilności i podjęły decyzję o stopniowym wycofywaniu się z dalszego rozwoju tej gałęzi działalności grupy.
Tylko dlaczego, biuro prasowe grupy Polenergia informuje o kolejnych sukcesach w branży emobilności? To jakieś rozdwojenie jaźni?
Tomasz Brzeziński