W czwartek w Kaliszu Karol Nawrocki przedstawi projekt ustawy dotyczący CPK i przywracający najważniejsze założenia koncepcji PiS. Prezydent określił inwestycję jako „gospodarcze koło zamachowe na kolejne dekady”. Rząd Donalda Tuska zrezygnował m.in. ze szprych kolejowych, które łączyły najważniejsze punkty w Polsce z Baranowem. Co jeszcze zmieniono?
Prezydent Karol Nawrocki zapowiedział, że z prawa do inicjatywy ustawodawczej zamierza skorzystać już dzień po zaprzysiężeniu. W czwartek, o godzinie 17:00 przedstawi projekt ustawy ws. przyśpieszenia budowy CPK i powrotu do najważniejszych założeń koncepcji PiS.
– Potrzebujemy wielkich i przełomowych projektów inwestycyjnych. O tym już wspominałem, ale o CPK będę wspominał regularnie. Jutro złożę inicjatywę ustawy, abyśmy wrócili do tradycyjnego kształtu Centralnego Portu Komunikacyjnego i znaleźli swoje gospodarcze koło zamachowe na kolejne dekady, które da nam się rozwijać – powiedział prezydent w dniu zaprzysiężenia.
Nowa władza i audyty
Po wyborach w 2023 roku i utworzeniu rządu Donalda Tuska przyszłość projektu została postawiona pod znakiem zapytania. Pełnomocnikiem rządu do spraw Centralnego Portu Komunikacyjnego został Maciej Lasek. Polityk przed wygranymi wyborami sceptycznie podchodził do projektu, zamiast tego proponujący rozbudowę istniejących lotnisk.
Rozpoczęto audyty w spółce, które nie przeszły gładko, m.in. w maju 2024 roku unieważniono postępowanie mające wyłonić wykonawców audytów zewnętrznych dla części kolejowej i z obszaru marketingu. Pod koniec czerwca premier ogłosił, że lotnisko w Baranowie powstanie. Z pewnymi zmianami.
Mniejsze lotnisko i późniejsze otwarcie
W pierwszym etapie lotnisko w Baranowie miało być zdolne do obsłużenia 45 milionów pasażerów rocznie. Następnie zmieniono szacunki na 40 milionów. Rząd Tuska zmniejszył tę liczbę do 34 milionów.
CPK według harmonogramu za rządów PiSu miał zostać otwarty w 2028 roku. Nowa władza przesunęła ten termin na 2031 rok, a oddanie do użytku na 2032 rok. Rząd Tuska planuje również rozbudować Lotnisko Chopina, do czasu otwarcia CPK.

Polska w 100 minut zamiast szprych
Wyróżnikiem projektu za rządów PiSu była zmiana nazwy z Centralnego Portu Lotniczego, na Centralny Port Komunikacyjny. Istotnym elementem programu stał się komponent kolejowy w postaci szprych. Połączeń kolejowych zbiegających się w Baranowie i łączących całą Polskę. Rząd Tuska planuje ograniczyć tę część.
Według nowej koncepcji połączenia nie będą budowane od nowa po to, aby łączyć się w Baranowie. Rząd pozostaje przy Y, połączenie dużej prędkości, które połączą Warszawę z Łodzią, Wrocławiem i Poznaniem oraz modernizację istniejących linii. Tym samym dojazd ze stolicy do: Gdańska, Torunia, Białegostoku, Łodzi, Wrocławia i Poznania w maksymalnie 100 minut. Kolej miała poruszać się z prędkością ponad 300 km/h.
Szprychy miały istotne znaczenie nie tylko w kontekście przewozu ludności, ale i bezpieczeństwa Polski. Transport kolejowy jest najskuteczniejszym przewozem sprzętu wojskowego. Szprychy zapewniały połączenie między newralgicznymi miejscami a ścianą wschodnią, co w rozmowie z Biznes Alert tłumaczył Tomasz Smura z Fundacji Pułaskiego.
Kalisz niezgody
Wybór przez Karola Nawrockiego Kalisza na przedstawienie projektu ustawy nie jest przypadkowy. Z uwagi na zwiększenie prędkości niektóre połączenia nie będą zatrzymywały się m.in. w Kaliszu. Przy powrocie do założeń PiS koleje będą poruszały się z prędkością 250 km/h. Wydłuży to czas połączeń między głównymi miastami, ale umożliwi podróż z mniejszych miejscowości, które nie będą przystosowane do szybszych pociągów.
Prezydent ma prawo przedstawić Sejmowi projekt nowej ustawy. By został przyjęty, za musi zagłosować minimum połowa posłów. Obecnie większość sejmową ma koalicja Donalda Tuska. Z drugiej strony koalicja potrzebuje prezydenta, by jej ustawy weszły w życie. Karol Nawrocki może skorzystać z prawa weta.
Marcin Karwowski








