KOMENTARZ
Wojciech Jakóbik
Redaktor naczelny BiznesAlert.pl
W rozmowie z BiznesAlert.pl człowiek typowany na przyszłego ministra energetyki zdradza plany największej partii opozycyjnej odnośnie obrony polskich interesów w ramach polityki klimatycznej. Czy Polacy zdołają jeszcze wpłynąć na Brukselę?
Dr Piotr Naimski, współtwórca programu dla energetyki partii Prawo i Sprawiedliwość stanowczo wypowiada się na temat ustaleń szczytu Rady ds. środowiska Unii Europejskiej. Czy w razie zwycięstwa i przejęcia władzy jego patia zablokuje politykę klimatyczną? – Nikt nie chce w Unii kolejnej awantury. Jest spór o imigrantów, o euro… Europa nie potrzebuje sporu o politykę klimatyczną – ostrzega rozmówca portalu.
Więcej w wywiadzie BiznesAlert.pl z Piotrem Naimskim
Weto może zatem zostać wykorzystane jako instrument walki o porozumienie z ustępstwami dla Warszawy. Jeżeli Polska zdecydowałaby się na mechanizm opt- out z polityki klimatycznej, możliwy rząd z udziałem Prawa i Sprawiedliwości mógłby uzyskać poparcie lewicy. – Rząd powinien renegocjować swoje stanowisko, albo wystąpić o zastosowanie w stosunku do Polski klauzuli opt-out (wyłączenia) stosowanej dziś przez 15 krajów UE, w różnych obszarach prawodawstwa unijnego. Polska już stosuje taką procedurę nie będąc członkiem strefy Euro i nie akceptując razem z Wlk. Brytanią pełnego zakresu Karty Praw Podstawowych – mówił w październiku 2014 roku Leszek Miller. Postulat powinien zostać także poparty przez Platformę Obywatelską, która przyjęła program rozbudowy bloków węglowych w Opolu i Kozienicach, a zatem zależy jej na dalszym rozwoju energetyki węglowej. Wymienione stronnictwa zgadzają się, że węgiel powinien pozostać podstawą polityki energetycznej kraju jeszcze przez wiele lat.
Przyjęcie derogacji – czyli wyłączenia – spod prawa Unii Europejskiej dotyczącego polityki klimatycznej jest możliwe tym bardziej, że najwięksi zwolennicy zwrotu energetycznego ku Odnawialnym Źródłom Energii, Niemcy, przyznają, że węgiel pozostanie dla nich numerem jeden. Z raportu Niemieckiego Stowarzyszenia Energetyki i Gospodarki Wodnej (BDEW) wynika, że pomimo wsparcia przez politykę rządową i skutecznego lobby, w 2014 roku OZE zajmowało drugie miejsce w produkcji energii. Na pierwszym miejscu – przyznaje raport – wciąż jest węgiel brunatny i kamienny łącznie dający 43 proc. energii elektrycznej. Z OZE w 2014 r. pochodziło ponad 26 proc. energii.
Niemcy mogłyby poprzeć wyłączenie dla Polski w zamian za jej poparcie dla generalnej polityki klimatycznej w Europie. Inne kraje obciążone polityką klimatyczną w dobie niemrawego wzrostu gospodarczego na kontynencie mogłyby potencjalnie przyłączyć się do żądań Polaków. Powstałby wtedy efekt domina, który zreformowałby politykę w sprawie klimatu na dopuszczając więcej dobrowolności, której na pewno sprzeciwiliby się zwolennicy ambitnego podejścia.
Nie wiadomo czy plany Naimskiego zyskałby odpowiednie poparcie w Europie. Jeżeli sceptyczne stanowisko Polski doprowadzi jedynie do izolacji, nie pomoże polskiemu przemysłowi, a zaszkodzi dyplomacji. Jest to jednak ciekawa alternatywą do działań przyjmowanych obecnie. Chociaż część ekspertów uważa, że do unijnej polityki klimatycznej Polska może się już jedynie dostosować, gdyby doszło do zmiany politycznej nad Wisłą, sprawy mogą potoczyć się zgoła inaczej.