Administracja Donalda Trumpa zaostrza przepisy dla OZE w USA. Nowe rozporządzenie Departamentu Zasobów Wewnętrznych utrudnia rozwój projektów wiatrowych i solarnych na terenach federalnych, promując tym samym energetykę jądrową i paliwa kopalne.
Doug Burgum, sekretarz Departamentu Zasobów Wewnętrznych Stanów Zjednoczonych, wprowadził nowe przepisy, które utrudniają proces zatwierdzania projektów energetyki wiatrowej i słonecznej na terenach federalnych.
— Gigantyczne, zawodne i niestabilne projekty energetyczne powstrzymują Amerykę przed osiągnięciem dominacji energetycznej, jednocześnie obciążając amerykańskiego podatnika i środowisko — powiedział Doug Burgum.
Utrzymanie strategii
Takie działania wpisują się w ogólną strategię administracji Donalda Trumpa, która stawia na pierwszym miejscu rozwój sektora paliw kopalnych w energetyce.
— Poprzez uwzględnienie optymalizacji produkcji energii, Departament będzie w stanie lepiej zarządzać federalnymi terenami, minimalizować wpływ na środowisko i maksymalizować rozwój energetyki, wspierając cele energetyczne prezydenta Donalda Trumpa. To zdroworozsądkowe rozporządzenie zapewnia, że nasz kraj staje się silniejszy, sposób wykorzystania ziemi jest zoptymalizowany, a obywatele USA odpowiednio informowani — dodał.
Zgodnie z tymi regulacjami, odpowiednie agencje będą zobowiązane do oceny intensywności zagospodarowania obszarów poprzez wyliczenie tzw. „gęstości mocy” — obliczanej jako iloczyn nominalnej mocy instalacji oraz prognozowanego współczynnika jej wykorzystania, podzielony następnie przez całkowitą powierzchnię zajmowanego terenu.
Porównanie atomu i wiatru
Zgodnie z danymi Amerykańskiej Agencji Informacji Energetycznej (U.S. Energy Information Administration), nowoczesna elektrownia jądrowa wyposażona w dwa reaktory typu AP1000 generuje średnio 33,17 megawata (MW) mocy z jednego akra, co odpowiada około 81,97 MW na hektar. Dla porównania, morska farma wiatrowa osiąga wydajność zaledwie 0,006 MW na akrze, czyli około 0,0148 MW na hektar. Oznacza to, że energia jądrowa może być nawet 5 500 razy bardziej efektywna pod względem wykorzystania powierzchni niż energia z morskich turbin wiatrowych.
Dlatego – jak zaznacza w swoim oświadczeniu Departament Zasobów Wewnętrznych – w sytuacji, gdy dostępne są realne alternatywy projektowe zdolne wygenerować porównywalną lub większą ilość energii przy znacznie mniejszym wykorzystaniu federalnych gruntów, inwestycje w energetykę wiatrową i słoneczną mogą prowadzić do zbędnej i nadmiernej eksploatacji tych terenów.
Wpływ na obecne projekty
Organizacja non-profit Oceantic Network skrytykowała decyzję, stwierdzając w swoim oświadczeniu, że najnowsze wytyczne Departamentu Zasobów Wewnętrznych „podtrzymują fałszywą narrację na temat uznanego sektora przemysłu energetycznego w USA, co uniemożliwi wprowadzenie istotnego źródła podstawowej produkcji energii do sieci w czasie, gdy odbiorcy już odczuwają skutki rosnących cen prądu”.
Rozporządzenie może wpłynąć na przyszłość blisko 35 projektów solarnych oraz trzech inwestycji wiatrowych planowanych na terenach federalnych, które wciąż pozostają na etapie oczekiwania na decyzje administracyjne w ramach procedury uzyskiwania pozwoleń.
Inne działania
Trzystronicowy dokument został wydany w następstwie innych działań wymierzonych w odnawialne źródła energii, ogłoszonych w ostatnich dniach.
Biuro Zarządzania Energią Oceaniczną, działające w ramach Departamentu Zasobów Wewnętrznych, wycofało przepisy regulujące harmonogram dzierżaw dla morskiej energetyki odnawialnej, dodatkowo hamując rozwój tego sektora.
Tomasz Winiarski