KOMENTARZ
Dorota Sierakowska
DM BOŚ Bank
W poniedziałek cena ropy naftowej wyraźnie spadła, odreagowując miniony, wzrostowy tydzień. Notowania ropy WTI wczoraj spadły z okolic 50 USD za baryłkę, tracąc ponad 4 proc.. W dużej mierze spadek ten wynikał z opublikowanego w poniedziałek raportu OPEC, w którym kartel zapowiedział utrzymanie wydobycia ropy naftowej na wysokim poziomie, co z kolei jest rezultatem oczekiwań zwiększonego popytu na ropę naftową z krajów OPEC.
Tymczasem dzisiaj rano na pierwszy plan wysunęły się dane dotyczące handlu zagranicznego Chin. Wprawdzie bilans handlu zagranicznego był lepszy od oczekiwań, ale jego struktura już budziła zastrzeżenia. Import we wrześniu spadł aż o 20,4 proc. w ujęciu rdr, co jest potwierdzeniem postępującego spowolnienia w gospodarce Państwa Środka.
Złej sytuacji nie widać po danych dotyczących importu ropy naftowej. Chiny wciąż wykorzystują niskie ceny tego surowca na globalnym rynku i importują jego duże ilości, niekoniecznie do wykorzystania w przemyśle, lecz także na rezerwy. Jak pokazały dzisiejsze dane, we wrześniu import ropy naftowej do Chin wzrósł o 5,1 proc.w porównaniu do sierpnia br. i znalazł się na poziomie 27,95 mln ton, czyli 6,8 mln baryłek dziennie. Oznacza to wzrost o 1,3 proc.w ujęciu rdr.
Informacje te sprzyjają kupującym na rynku ropy naftowej, aczkolwiek nie są one także dużym zaskoczeniem, więc ich wpływ na ceny surowca jest ograniczony. Dzisiaj rano notowania ropy WTI delikatnie rosną, co jednak wynika w dużej mierze z technicznych uwarunkowań na wykresie tego surowca, czyli z dotarcia notowań do poziomu wsparcia w okolicach 47 USD za baryłkę.
Źródło: CIRE.PL