Rosja chce przedłużyć zakaz eksportu benzyny do końca bieżącego roku. Dodatkowo zamierza go rozszerzyć, w określonych przypadkach, o eksport oleju napędowego. Kryzys paliwowy rozpoczął się m.in. na okupowanym Krymie, gdzie obecnie połowa stacji nie ma benzyny na sprzedaż.
Aleksander Nowak, wicepremier Rosji, poinformował, że obowiązujący zakaz eksportu benzyny zostanie przedłużony do końca roku. Dodatkowo zostanie rozszerzony o olej napędowy, w przypadku firm, które nie są jego producentami.
– W najbliższym czasie przedłużymy zakaz eksportu benzyny do końca roku, a także wprowadzimy zakaz eksportu oleju napędowego przez podmioty niebędące producentami do końca roku – powiedział.
Zakaz obowiązuje od sierpnia. Od początku tego miesiąca Ukraina poraziła około 20 obiektów powiązanych z produkcją ropy. Według szacunków Rosja została pozbawiona w przybliżeniu 20 procent mocy wytwórczej. Hurtowe ceny benzyny zanotowało gwałtowny wzrost w ostatnich miesiącach. Przykładowo 6 września cena benzyny AI-92 osiągnęła wartość 79 788 rubli (952 dolarów) za tonę, co jest rekordową wartością.
Rosyjskie problemy z benzyną
W kraju pojawiają się niedobory benzyny. Nie dotknęły znacząco największych spółek naftowych, a mniejsze firmy, które odpowiadają za około 40 procent dostarczonego wolumenu. Stacje benzynowe są zamykane w całych regionach. Mieszkańcy mniejszych miejscowości nie mogą zatankować nie tylko u siebie ale i w sąsiednich wsiach oraz miasteczkach.
Reuters przytaczał słowa, proszącego o anonimowość pracownika stacji w obwodzie biełgorodzkim, który twierdził, że zamknięto nie tylko jego miejsce pracy ale i obiekty w okolicy.
Kryzys paliwowy rozpoczął się na okupowanym Krymie i wschodzie Rosji, gdzie doszło do reglamentacji paliwa (zakup benzyny był możliwy tylko „na kartki”). Tamtejsze władze obecnie przekonują, że mają rozwiązanie kryzysu. Według The Moscow Times połowa stacji benzynowych na Krymie nie posiada benzyny na sprzedaż.
Problemy nie tylko z benzyną a i dieslem
Rosja produkuje benzynę głównie na bieżący użytek. W przeciwieństwie do oleju napędowego, którego posiada zapas. Słowa Nowaka mogą wskazywać, że Rosja boi się o stan oleju napędowego w dalszej perspektywie.
Wicepremier przekonuje, że niedobory paliw są pokrywane z bieżących zapasów, ale „ogólnie rzecz biorąc, bilans za wrzesień i październik jest trudny”.
W przypadku wywarcia presji gospodarczej na Rosję kluczowe jest uderzenie właśnie w diesla. Co tłumaczył Filip Rudnik, analityk OSW, w rozmowie z Biznes Alert.
– Skutki ukraińskich ataków na rosyjskie rafinerię już są widoczne. Uwidaczniają się w postaci wysokich cen giełdowych benzyny. Faktycznie doszło do wyłączenia mocy rafineryjnych, jednak by zakłócić funkcjonowanie rosyjskiej gospodarki trzeba wyłączyć moce przekładające się na podaż diesla – mówił.
Moscow Times / Reuters / Biznes Alert
