W poniedziałek 26 października ukazał się w niemieckim dzienniku „Die Welt” wywiad z Maroszem Szefczoviczem, wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej ds. Unii Energetycznej od 2014 r. Komisarz wypowiadał się w wywiadzie m.in. na temat unii energetycznej i potrzeby zwiększenia niezależności Europy od dostaw rosyjskiego gazu. Drugi aspekt jest szczególnie istotny dla członków Unii Europejskiej z Europy Środkowej i Wschodniej.
Komisarz odnosząc się do stosunków energetycznych Unii z Rosją podkreślił fakt, że Europa jest największym na świecie klientem kupującym surowce. Zaznaczył, że opłaty za gaz, sięgające 400 mld euro, odbywają się co roku w terminie. Zatem jego zdaniem, jeżeli Unia postawiła sobie za cel zacieśnienie współpracy wewnętrznej, pozyskanie nowych dostawców oraz stworzenie większej konkurencji na rynku, to Rosja powinna te dążenia uszanować.
W cieniu tego zagadnienia, toczą się aktualnie dyskusje z niemieckim rządem dotyczące kwestii planowanego podwojenia przepustowości Nord Stream. Podczas gdy Wspólnota Europejska walczy o niezależność od Rosji, Niemcy swoim działaniem podnoszą własny poziom bezpieczeństwa energetycznego, równocześnie tworząc alternatywę dla gazociągów wiodących przez Ukrainę. Szefczovicz komentując ten problem wskazuje na biorące udział w projekcie rozbudowy rurociągu przedsiębiorstwa, które – jak przypomina – same podejmują komercyjne decyzje. Komisarz zapewnił jednak, że nie będzie zgody dla zwiększenia przepustowości Nord Stream 2, a odnogi rosyjskiego gazociągu w Niemczech nie zostaną zwolnione z prawa antymonopolowego.
Šefčovič uważa, że w Europie panuje polityczna jedność w kwestii utrzymaniu drogi tranzytu gazu przez Ukrainę. Chodzi w tym aspekcie również o to, aby uniknąć sytuacji, w której kraj jest podatny na szantaże ze strony Rosji. Na tej trasie zależy także państwom z Europy Środkowej i Wschodniej. W tym kontekście Komisarz zaprezentuje w grudniu br. strategię dotyczącą zaopatrzenia Europy w skroplony gaz ziemny, jako że jest to możliwość dostarczania nowych wolumenów gazu praktycznie z całego świata.
Dalej wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej podkreśla, że w Europie istnieje szerokie poparcie dla unii energetycznej. Zwraca jednak uwagę, że akcenty w tej kwestii rozkładają się odmiennie w różnych krajach. Państwa na północy bardziej podkreślają znaczenie energetyki odnawialnej. Na południu z kolei na pierwszym planie jest postawiona kwestia bezpieczeństwa energetycznego. Następnie są jeszcze państwa, które stawiają na atom, oraz takie, które go odrzucają. Zadaniem, jakie stawia sobie Szefczovicz, jest pogodzenie tych różnic i znalezienie wspólnego rozwiązania.
Głównym celem przyświecającym działaniom w tym zakresie jest większa kooperacja przy zakupie gazu z Rosji. Pierwotnie zaowocowało to pomysłem zobligowania przedsiębiorstw i państw do podawania szczegółów dotyczących zawartych umów z Rosją. Pomimo sceptycznego podejścia ze strony wymienionych podmiotów, komisarz jest przekonany, że uda mu się znaleźć kompromis w tej materii. Jest on zdania, że Komisja Europejska powinna otrzymywać pewne minimum informacji, które umożliwi sprawdzenie, czy umowy dotyczące dostaw gazu zostały zawarte na uczciwych warunkach.
Zagadnieniem, które budzi zaniepokojenie Šefčoviča, jest zakrojony na szeroką skalę montaż instalacji dla odnawialnych źródeł energii w Niemczech, któremu nie towarzyszyła jednoczesna rozbudowa odpowiedniej infrastruktury przesyłowej. W konsekwencji tych działań sieci energetyczne w Polsce i Czechach dostały się pod silny nacisk cenowy taniej energii z Niemiec. Zwraca on jednak uwagę, że pozytywnym sygnałem ze strony niemieckiej jest plan budowy przewodów podziemnych, których instalacja jest szybsza od tradycyjnych połączeń, jako że docierają one tam, gdzie dotychczas hamulcem dla inwestycji były protesty mieszkańców.
Ze sporym optymizmem komisarz wypowiada się na temat redukcji emisji CO2. Jego zdaniem Europa jest w stanie wypełnić z nadwyżką ustalone wartości do 2020 r., podobnie jak te przewidziane na rok 2030. Dodaje, że również rozbudowa odnawialnych źródeł energii postępuje zgodnie z planem. Kwestią, nad którą komisarz zamierza się pochylić w tej chwili, jest opracowanie narodowych celów redukcji emisji dla transportu, rolnictwa i budynków w Europie do roku 2030, które dla całej Unii Europejskiej mają wynieść 30 procent w stosunku do poziomu z 1990 roku.
Odnosząc się do afery związanej z manipulacjami Volkswagena, komisarz twierdzi, że w pierwszej kolejności zagraża ona nie celom klimatycznym, ale wizerunkowi europejskiego przemysłu. Jak podkreśla, zawsze byliśmy dumni z tego, że europejskie samochody są najczystsze, najbezpieczniejsze i najlepsze. Tymczasem trwa dyskusja nad przypadkiem Volkswagenam który fałszował badania emisyjności swoich samochodów. Zatem konieczność podjęcia działań tkwi przede wszystkim w przywróceniu dobrego wizerunku europejskiemu przemysłowi samochodowemu.
W tym aspekcie Szefczovicz wskazuje, że od przyszłego roku emisje pojazdów będą testowane „na ulicy”, a nie w laboratoriach. Porusza przy tym inną kwestię wymagającą dyskusji, mianowicie testowanie samochodów nie tylko przed ich dopuszczeniem, ale również w trakcie użytkowania. Jak zaznacza, w Stanach Zjednoczonych takie rozwiązanie już funkcjonuje.
Opracowała Anna Kucharska