KOMENTARZ
Teresa Wójcik
Redaktor BiznesAlert.pl
Niekonwencjonalne złoża gazu odkrywano na świecie już dawno, począwszy od XIX wieku, jednak produkcja bardzo niewielkich ilości była często przypadkowa. Przewiercając łupki przypadkowo otrzymywano przypływy gazu i z nich korzystano, ale udział surowca z tego źródła w produkcji był znikomy. Świadome poszukiwania i produkcja gazu niekonwencjonalnego, przede wszystkim łupkowego w zasadzie zaczęły się na większą skalę w początku lat 90 ubiegłego stulecia w Stanach Zjednoczonych. Ta skala urosła do takich rozmiarów, że w USA miała ( i wciąż ma) miejsce „rewolucja łupkowa”, która wywróciła cały globalny handel gazem.
W Polsce o złożach niekonwencjonalnych teoretycznie wiedziano od dawna. Jednak dopiero pod koniec pierwszej dekady obecnego wieku, dokładnie w 2007 r. udzielono pierwszych koncesji poszukiwawczych. Wiele środowisk spodziewało się powtórki fenomenu łupkowego z USA. Tymczasem powtórki nie ma, nasze złoża łupkowe kryją wprawdzie w sobie całkiem sporo gazu, ale geologiczna struktura naszych łupków jest inna, niż amerykańskich. Jedyna stosowana metoda wydobycia gazu ze skał łupkowych, szczelinowanie hydrauliczne, w Polsce okazuje się bardzo mało skuteczna. Trzeba popracować nad zmianami technologii.
Kilka raportów poświęcono oszacowaniu zasobów gazu z łupków w Polsce. Pierwszy został opracowany przez Amerykański Urząd Informacji Energetycznej (Energy Information Administration – EIA), w którym znacznie przeszacowano nasze zasoby przedstawiając zawartość gazu w łupkach w polskim basenie ordowicko-sylurskim w wysokości 5,3 bln m3.
W Polsce dotychczas zaprezentowane zostały dwa raporty naukowe oceniające wielkość krajowych zasobów gazu ze złóż niekonwencjonalnych. W marcu 2012 r. przedstawiony został raport zasobowy dotyczący wielkości złóż gazu z łupków. Oszacowano wówczas, że najbardziej prawdopodobne zasoby wydobywalne gazu łupkowego mieszczą się w przedziale od 346 do 769 mld m3. W trzy lata później, w marcu 2015 r. zaprezentowany został raport dotyczący zasobów tight gazu (gazu zamkniętego), którego zasoby oceniono na 153 do 200 mld m3.
Pod koniec 2015 roku Państwowy Instytut Geologiczny – Polski Instytut Badawczy (PIG-PIB) przedstawi kolejny nowy raport dotyczący zasobów złóż gazu łupkowego w Polsce. W raporcie zostaną wykorzystane dane pochodzące z odwiertów poszukiwawczych, wykonanych w Polsce w latach 2010 – 2014. Będą to najbardziej aktualne dane.
Według stanu na dzień 31 października 2015 r. w Polsce obowiązują 32 koncesje na poszukiwanie i/lub rozpoznawanie złóż węglowodorów uwzględniających gaz z łupków. Koncesje te zostały udzielone na rzecz 10 polskich i zagranicznych podmiotów (koncesjonariuszy). Do 2 listopada 2015 r. koncesjonariusze wykonali 71 odwiertów rozpoznawczych
Można się spodziewać, że raport odpowie na zasadnicze pytanie – Czy rzeczywiście koniec polskich łupków nastąpił, zanim się zaczął? Poznamy też zapewne przyczyny – geologiczne, prawne, ekonomiczne, technologiczne – spadku zaangażowania firm wydobywczych w projekt łupkowy w Polsce. Po euforii sprzed kilku lat – jak twierdza naukowcy – mocno na wyrost, obecnie nastąpiły rozgoryczenie i niechęć. Nieścisłości, mity i wątpliwości narosłe wokół tematu gazu z łupków zaciemniają rzeczywisty obraz sytuacji. Także w mediach. Tym bardziej więc ten raport może być potrzebny.
Wydobycie gazu niekonwencjonalnego – a więc także z łupków – udział tego gazu w bilansie energetycznym kraju byłoby niewątpliwie znaczącą pomocą w realizacji strategicznego celu polskiej i unijnej zarazem polityki energetycznej, którym jest przede wszystkim zmiana bilansu energetycznego, wzrost udziału bardziej ekologicznego niż węgiel gazu w strukturze nośników energii.
Ewentualne wydobycie gazu z łupków, z jednej strony oznaczałoby dywersyfikację źródeł surowca gazowego, co jest warunkiem zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego; z drugiej zaś pozwoliłoby na istotną redukcję emisji ze spalania. Dzięki szerszemu wykorzystaniu gazu Polska mogłaby uzyskać m.in. zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych, zmniejszenie zanieczyszczeń powietrza, których sprawcą jest obecnie sektor energetyczny i wreszcie – zwiększenie tak zalecanej przez UE efektywności energetycznej. Jest to istotne ze względu na fakt, że ograniczenie emisji CO2 w warunkach polskich musi ze względu na gospodarkę, odbywać się w sposób stopniowy.
Stan prac na najnowszym raportem o polskich złożach łupków gazonośnych przedstawili kilkorgu dziennikarzom, w tym z naszego portalu, naukowcy z Państwowego Instytutu Geologicznego: mgr Hubert Kiersnowski, dr. Adam Wójcicki i prof.dr.hab. Grzegorz Pieńkowski.