Polski rząd przypomina o międzywojennej koncepcji Międzymorza powołanej przez Piłsudczyków. Zakładała ona integrację polityczną Europy Środkowo-Wschodniej przeciwko Rosji. Obecnie jednak antyrosyjski charakter takiego sojuszu może wykluczyć jego powodzenie.
– [tt] Koncepcja międzymorza jest obecnie głównym priorytetem polskiej polityki zagranicznej [/tt]. Wydaje się, że w obecnym eurosceptycznym dyskursie, ma on na celu zbudowanie –przeciwwagi głównie wobec Niemiec i Rosji. Koncepcja ta przewiduje dominującą rolę Polski – przyznaje Dominik Héjj, ekspert ds. stosunków międzynarodowych i redaktor naczelny portalu o Węgrzech – Kropka.hu. – Analiza układu sił w Grupie Wyszehradzkiej, w moim przekonaniu daje asumpt do wysnucia wniosku, że [tt] w Grupie tej, aspirację do piastowania funkcji lidera mają Węgry [/tt], które coraz sceptyczniej podchodzą do wiodącej roli Polski w regionie. Koncepcja Międzymorza zakłada współpracę z krajami, z którymi stosunki w ostatnim czasie są napięte – Rumunia czy Bałkany. Należy także zwrócić uwagę na ogromny sceptycyzm Węgier wobec zaangażowania Europy w rozwiązanie kryzysu na Ukrainie, a także stałe podtrzymywanie, że porozumienia z Mińska są realizowane.
– [tt] Realizację koncepcji Międzymorza, z węgierskiej perspektywy, utrudniłby jej antyrosyjski charakter [/tt]. Węgry wciąż sceptycznie podchodzą do sankcji nakładanych przez Unię Europejską na Moskwę. Pamiętajmy tu o ogromnej inwestycji – rozbudowie elektrowni atomowej w Paks – realizowanej przez Rosjan – przyznaje Héjj.
– Jednak sama budowa sojuszu państw, który byłyby przeciwwagą wobec dominacji Zachodu w Unii Europejskiej byłaby dla Węgrów interesujący. Węgry zdecydowanie za tą ideą się opowiadają, łącząc pragmatyczną współpracę gospodarczą, ze sporami na poziomie retorycznym. Jednak w samych założeniach strategicznych polityki zagranicznej Węgier, wciąż pozostają otwarcie na „Wschód” – państwa Dalekiego Wschodu, Rosja, ale także Bałkany, a także otwarcie „na Południe” – z Afryką i Ameryką Południową – kwituje ekspert.