Luty może być przełomowy dla przyszłości Gazpromu w Europie

19 stycznia 2016, 07:30 Alert

(Wiedomosti/Neftegaz/Wojciech Jakóbik)

Gazprom odrabia starty w eksporcie gazu do klientów europejskich. Liczy na wzrost zapotrzebowania, który będzie mógł pokryć gaz z Nord Stream 2. Tymczasem Komisja Europejska ma przedstawić w przyszłym miesiącu strategię rozwoju sektora LNG. Wtedy także ma odbyć się kolejne spotkanie urzędników Komisji z Gazpromem w sprawie śledztwa antymonopolowego.

Jak podają rosyjskie Wiedomosti, dostawy gazu od Gazpromu do klientów europejskich wzrosły w pierwszej połowie stycznia. Jednakże w 2015 roku eksport gazu z rosyjskiej firmy do Europy spadł.

Według wstępnych danych Gazpromu, dostawy do krajów europejskich i Turcji, bez państw byłego Związku Sowieckiego, wzrosły o 29,4 procent do 7,75 mld m3. Powodem miały być słabe wyniki z analogicznego okresu w zeszłym roku. W styczniu 2015 roku Gazprom wysłał do wspomnianych państw 9,9 mld m3. Rok wcześniej było to 14,7 mld m3, a w 2013 roku – 12,7 mld m3.

W styczniu zeszłego roku kraje europejskie zrezygnowały z dostaw od Gazpromu na korzyść zapasów zebranych w magazynach na wypadek problemów z dostawami przez Ukrainę, których spodziewano się w obliczu sporu rosyjskiej firmy z ukraińskim Naftogazem.

W pierwszym tygodniu tego roku Gazprom zwiększył dostawy do Wielkiej Brytanii – 170,2 procent, Austrii – 75,5 procent, Polski – 58,1 procent, Niemiec – 42,1 procent, Włoch – 23,4 procent i Francji – 22,8 procent.

Wiedomosti wskazują jednak, że wzrost nie wzbudził entuzjazmu inwestorów. Na zamknięciu giełdy MICEX w Moskwie dnia 18 stycznia akcje Gazpromu straciły 0,4 procent wartości. Firma traci zyski ze względu na spadek wartości dostaw gazu do Europy. Średnia cena w pierwszym kwartale 2015 roku wynosiła 284 dolary za 1000 m3. Według wyliczeń Michaiła Korczemkina z Eastern European Gas Analysis w pierwszym kwartale tego roku może wynieść 180 dolarów za 1000 m3.

W 2015 roku Gazprom wyeksportował poza kraje Wspólnoty Niepodległych państw 159,4 mld m3, czyli nieco powyżej prognozy zakładającej 154-158 mld m3. Było to możliwe dzięki spadkowi wydobycia w krajach europejskich. Jak wskazuje Credit Suisse, w 2016 roku rynek europejski może zostać zalany dostawami LNG z USA i Australii, co sprawi, że eksport Gazpromu będzie zagrożony. Czynnikiem korzystnym mogą być za to problemy z dostawami od Norwegów i Algierczyków.

Wiceprezes Gazpromu Aleksander Miedwiediew ocenia, że projekt Nord Stream 2, czyli rozbudowa gazociągu bałtyckiego z Rosji do Niemiec, znajdzie zbyt na surowiec. Zakłada podwojenie przepustowości z 55 do 110 mld m3 rocznie. Chociaż zapotrzebowanie w Europie może utrzymywać się na stałym poziomie, to spadek własnego wydobycia w krajach europejskich, może skazać je na większy import.

Wiele zależy od decyzji Komisji Europejskiej, która ma w lutym przedstawić plan rozwoju sektora LNG w celu zdywersyfikowania źródeł dostaw i zmniejszenia zależności od głównego dostawcy, czyli Rosji.

Także w lutym może odbyć się kolejne spotkanie przedstawicieli Gazpromu z Komisją Europejską w sprawie śledztwa antymonopolowego, które Bruksela prowadzi przeciwko tej firmie. – Przed chińskim nowym rokiem nie będziemy mieli czasu – deklaruje Aleksander Miedwiediew. – Komisja Europejska potrzebuje czasu na analizę tego, co jej zaprezentowaliśmy. Nie będzie spotkania wcześniej, niż w drugiej połowie lutego – ocenia Rosjanin. Przyznał, że Gazprom przedstawił Komisji nową propozycję ugody.

Dnia 22 kwietnia KE przekazała Gazpromowi listę zastrzeżeń z zarzutami nadużywania pozycji monopolisty na rynku Europy Środkowo-Wschodniej przez tę firmę. Rosjanie przekazali swoją odpowiedź na te zarzuty, a Komisja zapowiedziała odniesienie się do nich. Komisja uważa, że Gazprom nadużywał pozycji i stosował niewłaściwe praktyki na rynkach krajów bałtyckich, Grupy Wyszehradzkiej, w tym Polski, a także w Bułgarii.