– W obecnej sytuacji wygrzebywania się z gospodarczego dołka prognozy spadku cen paliw są najlepszą rzeczą, na jaką Polacy mogli liczyć – komentuje zastępca redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” Paweł Jabłoński.
– Teraz światowa i nasza gospodarka dostała wyjątkową szansę. Pytanie, kto z niej skorzysta. Czy konsumenci będą mogli kupować tańszą benzynę czy zyski z malejących cen surowca poprawią tylko wyniki rafinerii i pośredników? W tej sprawie pomóc może tylko konkurencja. Czyli obecność na rynku wielu sprzedawców zainteresowanych jak najwyższym obrotem – podkreśla dziennikarz.
Jak pisze, tańsze ropa i gaz stwarzają Unii Europejskiej wielką polityczną szansę – tanie paliwa to mocny argument w grze z Rosją.
– Pistolet z cenami od lat wycelowany w Unię traci swój zasięg. Powstaje korzystny układ pozwalający wynegocjować u Rosji jakieś partnerskie zasady współpracy – uważa Jabłoński.
Zdaniem autora, Polska niezależnie od spadających cen paliw musi szukać własnych złóż (niekoniecznie w Polsce) i budować gospodarkę mniej zależną od importowanych paliw.
Źródło: Rp.pl