KOMENTARZ
Dorota Sierakowska
Analityk, Dom Maklerski BOŚ
Notowania ropy naftowej rozpoczęły bieżący tydzień od dużej luki spadkowej, co było bezpośrednim efektem braku porozumienia pomiędzy producentami ropy na niedzielnym spotkaniu w Doha. Jednak w późniejszych godzinach to strona popytowa była silniejsza na rynku ropy naftowej – na wykresie amerykańskiego surowca wcześniejsza luka spadkowa została praktycznie domknięta, a cena ropy WTI powróciła ponad 41 USD za baryłkę.
Wczoraj kupującym na rynku ropy naftowej pomagały informacje napływające z Kuwejtu. W kraju tym w niedzielę rozpoczął się strajk pracowników sektora naftowego, który doprowadził do znaczącego zmniejszenia produkcji ropy naftowej – o ile przed strajkiem średnia dzienna produkcja ropy w tym kraju wynosiła 2,8 mln baryłek, to wczoraj sięgała ona zaledwie 1,1 mln baryłek. Władze Kuwejtu uspokajają, że powrót do normalnych wielkości wydobycia nastąpi już w najbliższych dniach, podczas gdy pracownicy, strajkujący przeciwko reformom sektora publicznego, są na razie nieugięci.
Chociaż ograniczenie produkcji ropy naftowej w Kuwejcie jest duże, to kilku- czy kilkunastodniowy strajk nie zmieni praktycznie nic na rynku ropy pod kątem fundamentalnym. Kuwejt posiada duże zapasy paliw, więc nie będzie miał problemu z realizacją bieżących dostaw. Poza tym, w kartelu OPEC obecna nadwyżka ropy naftowej oscyluje w okolicach 1,5-2,0 mln baryłek dziennie, więc nadpodaż tego surowca i tak wciąż pozostaje główną tendencją wpływającą na ceny ropy.