PLL LOT może otrzymać od Boeinga 90 mln zł jako odszkodowanie za uziemienie na kilka miesięcy dwóch polskich dreamlinerów – podał „Puls Biznesu”.
– Te informacje wciąż są nieoficjalne i niepotwierdzone. Wygląda jednak na to, że w grę mogą wchodzić bardzo poważne kwoty odszkodowania Boeinga dla LOT-u. I że Amerykanie, wskutek bardzo konsekwentnych i ostrych negocjacji ostatecznie poszli na korzystne dla polskiej firmy rozwiązania – zauważa w rozmowie z BiznesAlert.pl Marek Serafin, redaktor portalu prtl.pl.
– Ważne są przy tym dodatkowe szczegóły. Bowiem dowiadujemy się, że 60 z tych 90 mln ma zostać zwrócone w gotówce, reszta jako zwrot zapłaconej przez LOT zaliczki na poczet zakupionych dreamlinerów. Tak czy inaczej 60 mln zł w gotówce jest to stosunkowo poważna kwota. Aczkolwiek z drugiej strony nie jest to suma, która mogłaby zdecydowanie zmienić obraz sytuacji LOT-u – mówi dalej Serafin.
Jego zdaniem firma ta musi w obecnej sytuacji przede wszystkim prawidłowo przeprowadzić zapowiadaną restrukturyzację oraz uzyskać zgodę Unii Europejskiej na udzielenie pomocy publicznej. A nie jest to wcale proste i oczywiste. Dotychczasowy optymizm naszych czynników rządowych był chyba w tej mierze zbyt daleko posunięty.
– Od lat przy tym twierdzę, że LOT musi zostać sprywatyzowany – twierdzi Serafin. – Niepokojące są jednakże sygnały, że nieważne komu się sprzeda tę firmę: prywatnemu inwestorowi z Ameryki Południowej, linii z Chin, z Zatoki Perskiej czy Turcji. Moim zdaniem nie chodzi przecież o to, by państwo jak najszybciej pozbyło się kłopotów z LOT-em. I sprzedało tę firmę komukolwiek za nieduże pieniądze. Ale by zapewnić jej stabilną sytuację strategiczną i umieścić w bezpiecznej, dużej grupie światowych przewoźników lotniczych.