icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Czy NATO wyśle wojska na wschodnią flankę?

(The Wall Street Journal/Onet.pl/Piotr Stępiński)

Jak informuje The Wall Street Journal powołując się na wysokie rangą źródła w NATO, Sojusz zamierza na swoich wschodnich granicach w Europie rozmieścić cztery bataliony wojsk. Chodzi o blisko 4 tys. żołnierzy.

Mają oni zostać rozlokowani w Polsce oraz państwach bałtyckich. Będzie to część działań Sojuszu na rzecz wzmocnienia ochrony swoich granic z Rosją, po tym jak zwiększyła ona swoją aktywność wojskową.

Dwa bataliony mają być zapewnione przez Stany Zjednoczone, a dwa pozostałe stworzą Niemcy i Wielka Brytania. Podczas wizyty w Brukseli zastępca Sekretarza Obrony Robert Work potwierdził podawaną liczebność wojsk i powiedział, że zwiększanie obecności wojskowej NATO w regionie to odpowiedź na rosnącą aktywność Rosji w pobliżu Litwy, Łotwy oraz Estonii i obserwowany wzrost napięcia. – Tuż przy naszych granicach Rosjanie prowadzą wiele ćwiczeń. W naszej ocenie są to prowokacyjne zachowania – powiedział Work.

W lutym ministrowie obrony państw członkowskich NATO zatwierdzili podstawowe zasady rozmieszczenia wojsk na swoich wschodnich granicach w Europie, jednakże nie podjęto wówczas ostatecznej decyzji co do ich liczebności. Sztab Naczelnego Dowództwa Sojuszniczych Sił NATO w Europie przedstawił swoje rekomendacje, które są obecnie przedmiotem analiz w kwaterze głównej Sojuszu w Brukseli.

Jednocześnie Departament Obrony zgłosił wniosek dotyczący budżetu na 2017 rok, w którym wskazał kwotę 582,7 mld. Jak informuje Onet.pl, nie ma pewności czy budżet Pentagonu nie stanie się ofiarą działań politycznych w Kongresie. Jak poinformował sekretarz Obrony Ash Carter nie poprze on żadnych kroków związanych z redukcją funduszy na operacja zagraniczne gdyż naraża to wysiłki amerykańskiej armii na ryzyko.

Budżet na operacje zagraniczne, jak postuluje sekretarz obrony, w 2017 roku powinien wynosić 59 mld dolarów. Ash Carter podkreśla, że Europejska anicjatywy Zaufania (ERI) ma umożliwić Sojuszowi Północnoatlantyckiemu przejście do bardziej zdecydowanej fazy odstraszania wobec Rosji. Jego zdaniem, inicjatywa pomoże we wzmocnieniu flanki wschodniej NATO. Według planu, 1,9 mld dolarów – w ramach ERI – zostanie wydane na przemieszczenie uzbrojenia w kierunku wschodnim, a kolejne 217 mln dolarów to nakłady na infrastrukturę.

Wysokość budżetu Pentagonu ma wpływ nie tylko na stan amerykańskiej armii, ale również na relacje z Polską, Rumunią i państwami bałtyckimi. Wysokość środków do dyspozycji armii USA określi jej faktyczne możliwości odstraszania w Europie Wschodniej, do której w 2017 roku ma przybyć amerykańska brygada pancerna. Jednakże rozwój wydarzeń w najbliższym czasie może zwiększyć jeszcze bardziej zapotrzebowanie na amerykańską obecność zbrojną.

(The Wall Street Journal/Onet.pl/Piotr Stępiński)

Jak informuje The Wall Street Journal powołując się na wysokie rangą źródła w NATO, Sojusz zamierza na swoich wschodnich granicach w Europie rozmieścić cztery bataliony wojsk. Chodzi o blisko 4 tys. żołnierzy.

Mają oni zostać rozlokowani w Polsce oraz państwach bałtyckich. Będzie to część działań Sojuszu na rzecz wzmocnienia ochrony swoich granic z Rosją, po tym jak zwiększyła ona swoją aktywność wojskową.

Dwa bataliony mają być zapewnione przez Stany Zjednoczone, a dwa pozostałe stworzą Niemcy i Wielka Brytania. Podczas wizyty w Brukseli zastępca Sekretarza Obrony Robert Work potwierdził podawaną liczebność wojsk i powiedział, że zwiększanie obecności wojskowej NATO w regionie to odpowiedź na rosnącą aktywność Rosji w pobliżu Litwy, Łotwy oraz Estonii i obserwowany wzrost napięcia. – Tuż przy naszych granicach Rosjanie prowadzą wiele ćwiczeń. W naszej ocenie są to prowokacyjne zachowania – powiedział Work.

W lutym ministrowie obrony państw członkowskich NATO zatwierdzili podstawowe zasady rozmieszczenia wojsk na swoich wschodnich granicach w Europie, jednakże nie podjęto wówczas ostatecznej decyzji co do ich liczebności. Sztab Naczelnego Dowództwa Sojuszniczych Sił NATO w Europie przedstawił swoje rekomendacje, które są obecnie przedmiotem analiz w kwaterze głównej Sojuszu w Brukseli.

Jednocześnie Departament Obrony zgłosił wniosek dotyczący budżetu na 2017 rok, w którym wskazał kwotę 582,7 mld. Jak informuje Onet.pl, nie ma pewności czy budżet Pentagonu nie stanie się ofiarą działań politycznych w Kongresie. Jak poinformował sekretarz Obrony Ash Carter nie poprze on żadnych kroków związanych z redukcją funduszy na operacja zagraniczne gdyż naraża to wysiłki amerykańskiej armii na ryzyko.

Budżet na operacje zagraniczne, jak postuluje sekretarz obrony, w 2017 roku powinien wynosić 59 mld dolarów. Ash Carter podkreśla, że Europejska anicjatywy Zaufania (ERI) ma umożliwić Sojuszowi Północnoatlantyckiemu przejście do bardziej zdecydowanej fazy odstraszania wobec Rosji. Jego zdaniem, inicjatywa pomoże we wzmocnieniu flanki wschodniej NATO. Według planu, 1,9 mld dolarów – w ramach ERI – zostanie wydane na przemieszczenie uzbrojenia w kierunku wschodnim, a kolejne 217 mln dolarów to nakłady na infrastrukturę.

Wysokość budżetu Pentagonu ma wpływ nie tylko na stan amerykańskiej armii, ale również na relacje z Polską, Rumunią i państwami bałtyckimi. Wysokość środków do dyspozycji armii USA określi jej faktyczne możliwości odstraszania w Europie Wschodniej, do której w 2017 roku ma przybyć amerykańska brygada pancerna. Jednakże rozwój wydarzeń w najbliższym czasie może zwiększyć jeszcze bardziej zapotrzebowanie na amerykańską obecność zbrojną.

Najnowsze artykuły