(OilCapital/Wojciech Jakóbik/Reuters/Gazeta.ru/Piotr Stępiński)
Pogłoski o śmierci OPEC okazały się niezbyt przesadzone. Rosjanie ogłaszają śmierć tego kartelu naftowego. Nie zamierzają brać udziału w kolejnym spotkaniu w Wiedniu.
– Nigdy nie braliśmy udziału w szczytach OPEC i tym razem prawdopodobnie też nie weźmiemy – zapowiedział minister energetyki Aleksander Nowak. Część krajów kartelu przekonuje, że szczyt zaplanowany na 2 czerwca w siedzibie wiedeńskiej OPEC byłby okazją do reanimacji zabiegów o skoordynowane ograniczenie wydobycia. W ich założeniu pomogłoby to w ustabilizowaniu ceny ropy naftowej.
Na takie rozwiązanie liczy szczególnie Wenezuela, której gospodarka nie radzi sobie z niskimi cenami surowca. Aby budżet tego kraju zamknął się, baryłka musiałaby kosztować ponad 100 dolarów. Tymczasem jej wartość rośnie nawet bez interwencji OPEC i dla wielu krajów-producentów jest to wystarczający bodziec do powstrzymania się od działań. W poniedziałek 16 maja o 8.30 cena ropy Brent wynosiła 48,55 dolarów za baryłkę, a WTI 46,87 dolarów za tę samą ilość.
Już pod koniec ubiegłego roku rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak oceniał, że OPEC nie ma wpływu na światowy rynek ropy, co pozbawia sensu współpracę z Rosji z kartelem. W wywiadzie dla agencji Reuters prezes Rosnieftu ocenił, że w rzeczywistości OPEC jako organizacja nie funkcjonuje, a o czasach kiedy dyktowało warunki na światowym rynku ropy należy zapomnieć.
– O latach siedemdziesiątych, kiedy najwięksi na Bliskim Wschodzie wydobywcy określali warunki światowego rynku ropy poprzez tworzenie karteli, takich jak OPEC, należy zapomnieć – powiedział Sieczin. Jego zdaniem na chwilę obecną jest wiele obiektywnych czynników wykluczających możliwość dla jakiegokolwiek kartelu dyktowania wszystkim na rynku swojej woli. – Jeżeli chodzi o OPEC to praktycznie zakończył swój żywot jako jednolita organizacja – dodał prezes Rosnieftu.
Stwierdził również, że od samego początku Rosnieft był zwolennikiem porozumienia pomiędzy państwami OPEC na rzecz zamrożenia wydobycia ropy naftowej na poziomach ze stycznia 2016 roku. Zabiegały o to kraje kartelu i Rosja na szczycie z 17 kwietnia. Porozumienie nie doszło jednak do skutku ze względu na brak współpracy Iranu i Arabii Saudyjskiej. To rywale na rynku ropy i arenie stosunków międzynarodowych.