(Kancelaria Prezydenta Ukrainy/Pravda.sk/Interfax/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)
Słowacja nadal sprzeciwia się gazociągowi Nord Stream 2 promowanemu przez Rosję i Niemcy. Mimo to, Moskwa pracuje nad złagodzeniem stanowiska Bratysławy w przeddzień objęcia przez nią prezydencji w Unii Europejskiej. Zabiega także o włączenie Węgrów do obozu zwolenników projektu.
Słowacja nadal przeciwko Nord Stream 2
Jak poinformowała kancelaria Prezydenta Ukrainy, Petro Poroszenko podziękował prezydentowi Słowacji Andrejowi Kisce za krytyczne stanowisko Bratysławy w sprawie gazociągu Nord Stream 2. Do spotkania liderów doszło podczas Światowego Szczytu Humanitarnego ONZ w Stambule. Rosjanie jednak wciąż lobbują w Bratysławie, aby nakłonić Słowaków do zmiany zdania. W tym tygodniu z wizytą w stolicy Słowacji przebywał rosyjski minister rozwoju gospodarczego Aleksiej Uljukajew. Jego zdaniem realizacja projektu Nord Stream 2 nie pozbawi Słowacji roli jednego z głównych państw tranzytowych dla rosyjskiego gazu do Europy, a wręcz stworzy nowe możliwości w tym zakresie. Podczas wizyty u naszych południowych sąsiadów spotkał się z tamtejszym ministrem gospodarki Peterem Zigą oraz wicepremierem i ministrem ds. inwestycji Peterem Pelllegrinim.
Słowacja jest jednym z głównych przeciwników rozbudowy Nord Stream. Sam Kiska już wcześniej mówił, że projekt gazociągu Nord Stream 2 nie tylko stoi w sprzeczności z interesami energetycznymi UE, ale też może stać się narzędziem politycznym w rękach Rosji. Berlin oraz Moskwa coraz bardziej naciskają na Bratysławę, aby ta złagodziła swoje stanowisko w sprawie wspomnianego gazociągu. – Farsą jest fakt, że nowa magistrala stoi w sprzeczności z unijnymi przepisami, zwiększając jednocześnie zależność UE od rosyjskiego gazu. Ponadto nie są przestrzegane sankcje nałożone w związku z agresją Rosji na Krym – czytamy w słowackim dzienniku Pravda.
Zdaniem Pravdy Rosjanie ocenili, że kluczowym krajem z punktu widzenia szans na powodzenie projektu Nord Stream 2 w UE, jest właśnie Słowacja. W lutym tego roku premier Robert Fico spotkał się z prezesem Gazpromu. Skrytykował on wówczas projekt odnosząc się do kwestii bezpieczeństwa dostaw. Dotychczasowy szlak dostaw rosyjskiego gazu ze wschodu na zachód przez terytorium Ukrainy może zostać zlikwidowany. W konsekwencji Kijów oraz Bratysława stracą odpowiednio ok. 2 oraz 0,7 miliarda euro z tytułu przychodów z opłaty tranzytowej. Według Pravda.sk, prowadzony przez Niemców oraz Rosjan lobbing stale się nasila i może przybrać nowe formy. Portal sugeruje, że Nord Stream 2 może stać się ważnym tematem prezydencji Słowacji w Unii Europejskiej, która zaczyna się w czerwcu.
Słowacja jako państwo przewodniczące Unii, chce podkreślić znaczenie dotychczasowego szlaku gazowego przez Ukrainę. Choć strona rosyjska twierdzi, że modernizacja infrastruktury ukraińskiej będzie kosztować 10-12 mld dolarów, to zdaniem Banku Światowego koszt ten wyniesie od 3,5 do 5,5 mld dolarów. Ideę efektywnego wykorzystania istniejących połączeń gazowych w tranzycie przez Słowację przedstawił słowacki wicepremier Peter Pellegrini.
– Musimy nalegać na utrzymanie tranzytu przez Ukrainę. Celem słowackiej prezydencji jest przyczynienie się m.in. do stworzenia bezpiecznej i konkurencyjnej Unii Energetycznej – mówił Pellegrini podczas odbywającej się niedawno w Bratysławie konferencji Central European Gas Congress. Ponadto Pravda.sk przestrzega, że w przypadku realizacji Nord Stream 2 blisko 80 procent dostaw rosyjskiego surowca do Europy będzie skoncentrowane na jednym szlaku.
Rosjanie chcą przekonać Słowaków
Zdaniem Pravdy nowy rosyjsko-niemiecki gazociąg ma być częściową rekompensatą za rezygnację z projektu South Stream. Do niedawna była także mowa o rurociągu Turkish Stream, którego realizacja, ze względu na napięte stosunki rosyjsko-tureckie, jest wątpliwa. Według Pravda.sk dobrą alternatywą może okazać się też gazociąg Eastring.
Jak poinformowała 24 maja agencja Interfax, zdaniem przybywającego z wizytą w Bratysławie rosyjskiego ministra rozwoju gospodarczego Aleksieja Uljukajewa projekt Nord Stream 2 nie pozbawi Słowacji roli jednego z głównych państw tranzytowych rosyjskiego gazu do Europy, a wręcz stworzy nowe możliwości w tym zakresie. Podczas wizyty u naszych południowych sąsiadów spotkał się z tamtejszym ministrem gospodarki Peter Ziga oraz wicepremierem i ministrem ds. inwestycji Peterem Pelllegrinim. Rosjanin potwierdził, że podczas spotkania słowaccy politycy poruszyli temat Nord Stream 2.
– W przeciwieństwie do stanowisk niektórych państw Unii Europejskiej, opozycja Słowacji nie jest bezpodstawna. Słowacja jest państwem tranzytowym, którego dochody z tranzytu wynoszą 700-800 mln euro. Dlatego też widzi ryzyko związane z tranzytem surowca – powiedział Uljukajew. – Ze swojej strony jesteśmy gotowi zdjąć to ryzyko ze Słowacji. Nikt nie zamierza rezygnować z tranzytu przez terytorium Ukrainy. Wszystkie obecne umowy tranzytowe będą realizowane. Umowa z Eustream (operatorem słowackich gazociągów odpowiedzialnym za tranzyt – przyp. red.) obowiązuje do 2028 roku i co do tego nie ma wątpliwości – podkreślał Uljukajew.
– Mówimy naszym słowackim kolegom, że jest możliwość aby gaz z Nord Stream 2 był przesyłany przez Niemcy na południe i przez Austrię, Słowację dalej do Węgier i na Bałkany – dodał rosyjski minister. Jego zdaniem tranzyt przez Ukrainę niesie ze sobą zagrożenie dla bezpieczeństwa dostaw. – Główni europejscy odbiorcy oraz państwa tranzytowe powinny zrozumieć, że nie jest to ryzyko natury politycznej lecz wynikające ze złej jakości ukraińskiego systemu przesyłu gazu (GTS), z jego głębokiego niedoinwestowania. To z tego wynika ryzyko, a także możliwość wystąpienia przerw w dostawach gazu oraz różnych ,,katastrof technologicznych”. Chodzi o inwestycje w ukraiński GTS. Póki ich nie ma, powinna być dywersyfikacja – argumentował Uljukajew.
Minister rozwoju gospodarczego zaprzeczył zarzutom o nadużywaniu przez Gazprom pozycji dominującej na rynku Europy Środkowo-Wschodniej stwierdzonego w toku śledztwa antymonopolowego przez Komisję Europejską. – Ta kwestia nie była poruszana. Nie widzimy podstaw dla takiego stawiania sprawy. Uważamy, że Gazprom działa w pełnej zgodności z postanowieniami Europejskiej Karty Energetycznej i nie ma tutaj mowy o nadużywaniu pozycji dominującej. Podczas rozmów nie poruszaliśmy tej kwestii w żadnej formie – powiedział Uljukajew.
Rosjanie przedstawiają ofertę udziału Słowacji w Nord Stream 2. Poprzez jego odnogi w Niemczech gaz może być słany na Słowację i dalej, na Bałkany. Według planów rozbudowy infrastruktury niemieckiej (EUGAL) taki ma być kierunek eksportu surowca słanego przez Rosjan magistralami bałtyckimi. Więcej na ten temat można przeczytać w analizie BiznesAlert.pl.
Rosja chce włączyć Węgrów w projekt
Rosjanie walczą także o poparcie Węgrów dla kontrowersyjnej magistrali. Budapeszt do tej pory wypominał Brukseli, że demonstruje hipokryzję, blokując bałkański projekt Gazpromu o nazwie South Stream i nie interweniując w sprawie Nord Stream 2.
Po spotkaniu 25 maja z ministrem spraw zagranicznych Węgier Peterem Szijjarto, jego rosyjski odpowiednik Sergiej Ławrow poinformował dziennikarzy, że Gazprom bada możliwości realizacji nowych projektów na rzecz rozwoju dostaw gazu na południe Europy. Nowe gazociągi odprowadzające gaz z EUGAL do Węgier i krajów bałkańskich mógłby zastąpić South Stream, który miał poparcie Budapesztu. W ten sposób Rosjanie mogliby przekonać Węgrów do nowego projektu. Ławrow przekonywał, że gazociąg Nord Stream 2 nie jest inicjatywą rosyjską, lecz wielu państw europejskich dodając, że nie ma ona politycznego charakteru. Gazprom traktuje ten projekt jako czysto komercyjny.
– Niemniej jednak Gazprom bierze pod uwagę zaangażowanie zachodni spółek w realizację Nord Stream 2. Ponadto bada możliwości realizacji dodatkowych projektów na południowej flance Europy – powiedział Ławrow odpowiadając na pytania agencji TASS. – Jestem przekonany o tym, że jeżeli Komisja Europejska będzie obiektywnie podchodziła do kwestii zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Europy i nie będzie jej uzależniała od stanowisk politycznych związanych z koniecznością utrzymania tranzytu przez terytorium Ukrainy to można znaleźć rozwiązania, które będą odpowiadały każdej ze stron – powiedział szef rosyjskiego MSZ.
Rosja chce rozbić opór Grupy Wyszehradzkiej przeciwko Nord Stream 2
Dzięki staraniom Polski udało się doprowadzić do demonstracji wspólnego sprzeciwu wobec Nord Stream 2 przez kraje Grupy Wyszehradzkiej. Przywódcy Czech, Słowacji, Polski i Węgier skierowali do Komisji Europejskiej list, który sygnowała także Rumunia, w którym domagają się stanowczej reakcji Brukseli na rosyjskie przedsięwzięcie.
– Oficjalnie wzywamy Komisję Europejską do podjęcia działań na rzecz rygorystycznego wyegzekwowania swej roli strażnika traktatów poprzez dokładną ocenę zgodności Nord Stream 2 z celami polityki energetycznej Unii Europejskiej – czytamy w dwustronicowym liście podpisanym przez przywódców Polski, Słowacji, Czech i Węgier do Komisji Europejskiej.
Kraje Grupy Wyszehradzkiej przekonywały w nim, że nowe, bezpośrednie połączenie gazowe między Rosją a Niemcami przez Morze Bałtyckie mogłoby uderzyć w cele polityki energetycznej Unii Europejskiej oraz jej regulacje dla sektora. Jak podaje Politico, list jest odpowiedzią na opinię prawną dla Komisji Europejskiej, w której stwierdzono, że Nord Stream 2 nie jest obecnie objęty regulacjami unijnymi, ale jest możliwość objęcia nimi go.
Wciągnięcie Słowaków i Węgrów na pokład projektu Nord Stream 2 doprowadziłoby do izolacji Polski, która pozostałaby bez sojuszników z Grupy Wyszehradzkiej w krytyce inwestycji. Byłoby to szczególnie istotne w kontekście wspomnianej prezydencji słowackiej w Unii Europejskiej. W dalszej kolejności Rosjanie mogliby zaoferować udział w projekcie włoskiemu ENI, co zneutralizowałoby sprzeciw Włochów.
Zaangażowanie państw Europy Środkowej i Południowej w projekt Nord Stream 2 może mieć także przełożenie na politykę sankcji wobec Rosji, które mają zostać przedłużone w lipcu tego roku. Chociaż Bruksela jest przekonana o tym, że nie ma przesłanek dla ich zniesienia, Węgrzy już dopominają się dyskusji na ten temat. Czy Unia Europejska zachowa jedność wobec rosyjskich zabiegów?
O możliwości realizacji takiego scenariusza informował BiznesAlert.pl w październiku zeszłego roku.
Więcej: Grupa Wyszehradzka razem przeciwko Nord Stream 2