icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Gazowa odwilż w relacjach turecko-izraelskich

(EurActiv.pl)

Stosunki dyplomatyczne między Izraelem a Turcją od sześciu lat pozostają praktycznie zamrożone. Pola gazowe mogą jednak stanowić okazję do ich ocieplenia.

Relacje izraelsko-tureckie są w dołku, od kiedy sześć lat temu, 31 maja 2010 r., siły izraelskie wkroczyły na turecki okręt płynący z pomocą dla strefy Gazy. Zginęło wówczas 10 tureckich aktywistów pro-palestyńskich, a Izrael i Turcja praktycznie zaprzestały współpracy.

Spotkanie w Waszyngtonie

Teraz jednak może się to zmienić. Pierwszym sygnałem zmian była rozmowa między tureckim prezydentem Recepem Tayyipem Erdoğanem a ministrem energetyki Izraela Juwalem Szteinicem przy okazji Szczytu Bezpieczeństwa Jądrowego 2016 w Waszyngtonie. Było to pierwsze spotkanie na tak wysokim szczeblu od 2010 r.

Spotkanie trwało pół godziny, ale nie ujawniono żadnych szczegółów rozmów. Dopiero dzisiaj Szteinic potwierdził agencji Reutera, że dysutowano głównie o trzech tematach: wojnie w Syrii (także pod kątem działań Iranu), terroryzmie oraz o gazie ziemnym. Ten ostatni temat ma być główną osią zmian w relacjach izraelsko-tureckich.

„W trakcie rozmowy panowała bardzo dobra atmosfera” – podkreślił minister. Dodał także, że nie może zdradzić więcej szczegółów, ale że jest „wielkim zwolennikiem wysiłków na rzecz odnowienia relacji dyplomatycznych między Izraelem a Turcją”.

Niedługo odwilż

Od czasu spotkania w Waszyngtonie, przedstawiciele obu stron mają regularnie spotykać się w Genewie i Londynie, by ustalić nowy kształt wzajemnych stosunków. Izraelczycy chcą, by Turcy zerwali kontakty z przedstawicielami Hamasu, uznawanego przez Izrael za organizację terrorystyczną, a z kolei Ankara oczekuje gwarancji możliwości dostarczania pomocy Palestyńczykom.

Te spotkania mają być bliskie pozytywnego zakończenia. Tak je postrzega Szteinic, a także minister spraw zagranicznych Turcji Mevlüt Çavuşoğlu, który 7 czerwca stwierdził, że „potrzeba już tylko jednego-dwóch spotkań, by doprowadzić do normalizacji stosunków [z Izraelem]”.

Bogactwo Morza Lewantyńskiego

Jednym z największych impulsów do pojednania są złoża gazu, położone u wybrzeży Izraela oraz Cypru w basenie Morza Lewantyńskiego (wschodnia część Morza Śródziemnego). Zgodnie z szacunkami amerykańskiej agencji rządowej US Geological Survey z końca ubiegłej dekady, jest tam ok. 3,5 bln m3 gazu. To wielkość porównywalna ze światowym rocznym zużyciem gazu, wyceniana na ponad 600 mld euro – a to jedynie już potwierdzone złoża.

Jednak z uwagi na charakter złóż problemem dla Izreala (i Cypru) jest wysoki koszt ich wydobycia. Państwa te muszą się też zdecydować na sposób dostarczenia wydobytego surowca do potencjalnych klientów oraz na to, kim będą ci klienci.

Potencjalni klienci

Izrael ma ograniczone pole manewru: Jordania będzie chętnie kupować gaz, ale wielkość jej gospodarki oraz stosunkowo niewielka liczba mieszkańców (niecałe 10 mln) nie czyni z niej wystarczająco dużego rynku zbytu, by zamortyzować koszty wydobycia lewantyńskiego gazu. Relacje z Libanem są natomiast wrogie od czasu wojen z drugiej połowy XX w., a Syria jest trawiona wielostronną wojną.

Pozostawia to możliwe kontrakty tylko z dwoma państwami – Egiptem i Turcją. Egipt już teraz kupuje gaz z Izraela, ale u jego wybrzeży także odkryto duże złoża gazu, więc długoterminowe kontrakty stoją pod znakiem zapytania.

>> Czytaj więcej o egipskim gazie

Dywersyfikacja

Szteinic podkreśla, że umowa z Egiptem nadal jest rozważana. Ale w przypadku jej odrzucenia Izrael może rozpocząć eksport gazu do Turcji albo ewentualnie razem z Cyprem zbudować gazociąg z Izraela przez Cypr do Unii Europejskiej, najprawdopodobniej Grecji.

>> Czytaj więcej o potencjalnym gazociągu

„Turcja jest bardzo zainteresowana dywersyfikacją źródeł dostaw swoich surowców energetycznych. Nie chce zależeć tylko od jednego czy dwóch” – przyznał izraelski minister, odnosząc się do tureckiego uzależnienia od gazu z Rosji, od której do Turcji płynie 27 mld m3 gazu rocznie – choć od czasu pogorszenia wzajemnych relacji, Turcy zmniejszyli import o 300 mln m3.

Potencjał i koszty

Łącznie Turcja zużywa 50 mld m3 gazu rocznie. Analitycy oceniają, że w ciągu najbliższych siedmiu-ośmiu lat konsumpcja w Turcji podwoi się. Według źródeł Agencji Reutera złoża pod Morzem Lewantyńskim pozwoliłyby na dostawy na poziomie ok. 30 mld m3 rocznie łącznie, z których Turcja mogłaby kupić 8-10 mld m3.

Szacowany koszt gazociągu do Turcji to ponad 2,5 mld euro. W przypadku wyboru Egiptu cena byłaby podobna, ale kierunek turecki zapewnia łatwiejszy eksport dalej do Europy.

(EurActiv.pl)

Stosunki dyplomatyczne między Izraelem a Turcją od sześciu lat pozostają praktycznie zamrożone. Pola gazowe mogą jednak stanowić okazję do ich ocieplenia.

Relacje izraelsko-tureckie są w dołku, od kiedy sześć lat temu, 31 maja 2010 r., siły izraelskie wkroczyły na turecki okręt płynący z pomocą dla strefy Gazy. Zginęło wówczas 10 tureckich aktywistów pro-palestyńskich, a Izrael i Turcja praktycznie zaprzestały współpracy.

Spotkanie w Waszyngtonie

Teraz jednak może się to zmienić. Pierwszym sygnałem zmian była rozmowa między tureckim prezydentem Recepem Tayyipem Erdoğanem a ministrem energetyki Izraela Juwalem Szteinicem przy okazji Szczytu Bezpieczeństwa Jądrowego 2016 w Waszyngtonie. Było to pierwsze spotkanie na tak wysokim szczeblu od 2010 r.

Spotkanie trwało pół godziny, ale nie ujawniono żadnych szczegółów rozmów. Dopiero dzisiaj Szteinic potwierdził agencji Reutera, że dysutowano głównie o trzech tematach: wojnie w Syrii (także pod kątem działań Iranu), terroryzmie oraz o gazie ziemnym. Ten ostatni temat ma być główną osią zmian w relacjach izraelsko-tureckich.

„W trakcie rozmowy panowała bardzo dobra atmosfera” – podkreślił minister. Dodał także, że nie może zdradzić więcej szczegółów, ale że jest „wielkim zwolennikiem wysiłków na rzecz odnowienia relacji dyplomatycznych między Izraelem a Turcją”.

Niedługo odwilż

Od czasu spotkania w Waszyngtonie, przedstawiciele obu stron mają regularnie spotykać się w Genewie i Londynie, by ustalić nowy kształt wzajemnych stosunków. Izraelczycy chcą, by Turcy zerwali kontakty z przedstawicielami Hamasu, uznawanego przez Izrael za organizację terrorystyczną, a z kolei Ankara oczekuje gwarancji możliwości dostarczania pomocy Palestyńczykom.

Te spotkania mają być bliskie pozytywnego zakończenia. Tak je postrzega Szteinic, a także minister spraw zagranicznych Turcji Mevlüt Çavuşoğlu, który 7 czerwca stwierdził, że „potrzeba już tylko jednego-dwóch spotkań, by doprowadzić do normalizacji stosunków [z Izraelem]”.

Bogactwo Morza Lewantyńskiego

Jednym z największych impulsów do pojednania są złoża gazu, położone u wybrzeży Izraela oraz Cypru w basenie Morza Lewantyńskiego (wschodnia część Morza Śródziemnego). Zgodnie z szacunkami amerykańskiej agencji rządowej US Geological Survey z końca ubiegłej dekady, jest tam ok. 3,5 bln m3 gazu. To wielkość porównywalna ze światowym rocznym zużyciem gazu, wyceniana na ponad 600 mld euro – a to jedynie już potwierdzone złoża.

Jednak z uwagi na charakter złóż problemem dla Izreala (i Cypru) jest wysoki koszt ich wydobycia. Państwa te muszą się też zdecydować na sposób dostarczenia wydobytego surowca do potencjalnych klientów oraz na to, kim będą ci klienci.

Potencjalni klienci

Izrael ma ograniczone pole manewru: Jordania będzie chętnie kupować gaz, ale wielkość jej gospodarki oraz stosunkowo niewielka liczba mieszkańców (niecałe 10 mln) nie czyni z niej wystarczająco dużego rynku zbytu, by zamortyzować koszty wydobycia lewantyńskiego gazu. Relacje z Libanem są natomiast wrogie od czasu wojen z drugiej połowy XX w., a Syria jest trawiona wielostronną wojną.

Pozostawia to możliwe kontrakty tylko z dwoma państwami – Egiptem i Turcją. Egipt już teraz kupuje gaz z Izraela, ale u jego wybrzeży także odkryto duże złoża gazu, więc długoterminowe kontrakty stoją pod znakiem zapytania.

>> Czytaj więcej o egipskim gazie

Dywersyfikacja

Szteinic podkreśla, że umowa z Egiptem nadal jest rozważana. Ale w przypadku jej odrzucenia Izrael może rozpocząć eksport gazu do Turcji albo ewentualnie razem z Cyprem zbudować gazociąg z Izraela przez Cypr do Unii Europejskiej, najprawdopodobniej Grecji.

>> Czytaj więcej o potencjalnym gazociągu

„Turcja jest bardzo zainteresowana dywersyfikacją źródeł dostaw swoich surowców energetycznych. Nie chce zależeć tylko od jednego czy dwóch” – przyznał izraelski minister, odnosząc się do tureckiego uzależnienia od gazu z Rosji, od której do Turcji płynie 27 mld m3 gazu rocznie – choć od czasu pogorszenia wzajemnych relacji, Turcy zmniejszyli import o 300 mln m3.

Potencjał i koszty

Łącznie Turcja zużywa 50 mld m3 gazu rocznie. Analitycy oceniają, że w ciągu najbliższych siedmiu-ośmiu lat konsumpcja w Turcji podwoi się. Według źródeł Agencji Reutera złoża pod Morzem Lewantyńskim pozwoliłyby na dostawy na poziomie ok. 30 mld m3 rocznie łącznie, z których Turcja mogłaby kupić 8-10 mld m3.

Szacowany koszt gazociągu do Turcji to ponad 2,5 mld euro. W przypadku wyboru Egiptu cena byłaby podobna, ale kierunek turecki zapewnia łatwiejszy eksport dalej do Europy.

Najnowsze artykuły