(Reuters/Piotr Stępiński/Bartłomiej Sawicki)
Holenderski rząd postanowił ograniczyć wydobycie gazu ziemnego z największego w kraju pola gazowego Groningen do poziomu 24 mld m3 rocznie. Nowe przepisy mają obowiązywać od jesienni tego roku. Ograniczenia mają na celu zrównoważyć poziom wydobycia, z sukcesywnie wyeksploatowanych już pokładów surowca. Na decyzję Holendrów mają też wpływ uwarunkowania środowiskowe, związane z działalnością eksploatacyjną oraz powstającymi szkodami górniczymi.
Obecnie na holenderskim polu gazowym w Groningen rocznie wydobywane jest 27 mld m3. Rząd Holandii podjął pod koniec ubiegłego tygodnia decyzję o zmniejszeniu poziomu wydobycia do 24 mld m3 gazu rocznie od 1 października tego roku.
Przed podjęciem decyzji przez holenderski rząd, agencja National Mines Inspectorate (NMI) poradziła, aby jesienią zmniejszyć wydobycie z największego w kraju złoża gazu w Groningen.
Przypomnijmy, że po kilkukrotnych cięciach wydobywanego wolumenu pozostaje on obecnie na poziomie 27 mld m3 rocznie. Limit ten postrzegany jest jako próba znalezienia równowagi pomiędzy bezpieczeństwem obywateli, a koniecznością wypełnienia kontraktów na dostawę surowca.
Wydobycie błękitnego paliwa ze złoża Groningen prowadzone jest już od ponad 50 lat. Od 2013 roku wprowadzono drastyczne cięcia w wydobyciu surowca, co jest spowodowane nie tylko sukcesywnym wyeksploatowaniem złoża. W północnej części kraju coraz częściej pojawią się wstrząsy tektoniczne.
Gaz wydobywany z pola gazowego w Groningen dostarcza prawie 10 procent zapotrzebowania na ten surowiec w Unii Europejskiej. Potencjalne, kolejne zmniejszenie wydobycia gazu ze złoża Groningen służy Rosjanom jako argument za budową kontrowersyjnego gazociągu Nord Stream 2. Przypomnijmy, że Moskwa wielokrotnie uzasadniała jego realizację rosnącym zużyciem paliwa w Europie przy jednoczesnym zmniejszeniu wydobycia na kontynencie. Jednym z udziałowców projektu Nord Stream 2 jest brytyjsko – holenderski Shell.